😌 #13 😌

652 29 33
                                    

W tym momencie nas zatkało. Spojrzeliśmy na siebie w tym samym czasie i kompletnie nie wiedzieliśmy co odpowiedzieć. Była długa chwila ciszy.

(MK)-Czemu nic nie odpowiadacie? Nie musicie się wstydzić jeżeli jesteście razem.
(K)-Ale mamo... my nie jesteśmy razem. - odparł lekko łamiącym się głosem.

W tej chwili już oboje wiedzieliśmy że z tego się nie wywiniemy.

(P)-Możemy chwilkę sami porozmawiać z Kacprem.
(MK)-Jak chcecie.
(P)-Dobra.. Kacper choć na chwilkę.
(K)-Ok...

Poszliśmy do pokoju Kacpra i rozmyślaliśmy jak się z tego wywinąć.

(K)-Przypał trochę prawda?
(P)-No tak trochę ale rzeczywiście zachowywaliśmy się jak para.
(K)-Jakby tu się wywinąć z tej sytuacji.
(P)-Hmm.. nie wiem.
(K)-Ej mam pomysł tylko trochę dziwny.
(P)-No jaki.
(K)-Tylko on jest bardzo dziwny..
(P)-No spoko , mów.
(K)-No dobra.. to może udawalibyśmy parę przed moją mamą i wiesz ze później powiemy że to był prank czy coś w tym stylu.
(P)-Ej...
(K)-Co?
(P)-To jest nawet dobry pomysł.
(K)-To co mówimy że ,,jesteśmy" razem?
(P)-Oki.
(K)-To choć.

Poszli do salonu gdzie czekała na nich już mama Kacpra.

(MK)-No to co tam?
(K)-Mamo.. bo my musimy Ci coś powiedzieć.
(MK)-No to zamieniam sie w słuch.
(K)-Ja i Piotrek jesteśmy razem.
(MK)-Ojejku naprawdę? Gratulacje synku! - Odparła radosnym głosem.
(K)-Nie jesteś zła?
(MK)-Nie , a za co miałabym?
(K)-O to że jestem homo.
(MK)-Synu ja Cię będę kochała zawsze  , nie ważne jaki jesteś i jaki będziesz i za to to ja nawet nie miałabym prawa być zła.
(K)-Um.. Naprawdę?
(MK)-No naprawdę , naprawdę.
(K)-Dzięki mamo. - uśmiechnął się i przytulił się do swojej mamy.
(MK)-Życzę wam szczęścia.
(P)-Dziękujemy. - Zaśmiałem się lekko.
(MK)-Haha a teraz wyjmijmy nasze ciasto z piekarnika bo się nam spali jeszcze.
(K)-Ooo właśnie haha.

Wow nie spodziewałem się tak dobrej reakcji mamy Kacpra na nasz ,,związek" szkoda tylko że nie wie że udawany...

Pov Kacper:
Myślałem że lepiej nie może być a tu taka niespodzianka (Będzie jeszcze lepiej Kacper uwierz haha) Ciekawe czy moja mama naprawdę by tak zareagowała czy tylko tak przy Piotrku. Ale nie spodziewałem się takiej dobrej reakcji.

Gdy wyjeliśmy ciasto z piekarnika , czekaliśmy aż nie będzie takie gorące. Wszyscy gadaliśny o wszystkim i o niczym żeby szybko zleciał czas i tak też się stało , tak gadaliśmy że minęło 15 minut a z mojej perspektywy było to 5 minut. Zjedliśmy ciasto i szczerze wyszło nam przepyszne. Potem moja mama zaczęła zadawać pytania odnośnie naszego ,,związku".

(MK)-Ile już jesteście razem. - spytała dociekliwie.
(K)-No już chyba eee...
(P)-Miesiąc chyba. - przerwał mi i puścił mi oczko.
(K)-Aaa nom chyba tyle. - zaśmiałem się niepewnie.
(MK)-To czemu mi wcześniej nie powiedzieliście?
(K)-Jakoś się wstydziliśmy.
(MK)-Aa no tak... Ale teraz już wiesz że nie musisz się wstydzić niczego. - odparła i uśmiechnęła się.
(K)-Haha.
(MK)-A kto pierwszy wyznał miłość do drugiego?
(K)-Yyy.. ja , co nie?
(P)-No chyba tak ale ja sam nie wiem. - zaśmiał się.
(MK)-Ooo myślałam że Piotrek.

Zaśmiałem się i popatrzyłem się na Piotrka.

(MK)-A byliście już razem w łóżku?

Wtedy mnie kompletnie zatkało.

(K)-MAMO. - ledwo krzyknąłem.

Ale mi przypał zrobiła. Zdziwiło mnie to że Piotrek zaczął się poprostu śmiać. Może to ja przeszadam? Nie wiem.

(MK)-No co? Tak tylko pytam.
(K)-Nie ośmieszaj mnie prosze Cię. - mruknąłem.
(MK)-Ojeju dobrze Kacperku. - zaśmiała się.

Mi tam wcale nie było do śmiechu ale ok (ja kisne z tego jak to pisze XD) Poszedłem do łazienki zobaczyć czy nie wyglądam źle , znaczy na takiego wkurzonego. I niestety wyglądałem jak zdenerwowana mała dziewczynka której mama nie kupiła lizaka w sklepie. Dobra nie ważne , muszę się ogarnąć.

Pov Piotrek:
Kacper trochę przesadza że się denerwuje o takie coś ale dla mnie to było nawet śmieszne. Dobra idę sprawdzić co u niego.

(P)-No co tam księżniczko? - zapytałem , śmiejąc się.
(K)-Słyszałeś oco moja mama nas zapytała? - zapytał gniewnie.
(P)-Jak bym mógł nie słyszeć.
(K)-Nooo właśnie.. To nasze prywatne sprawy.
(P)-Jezu Kacper to było w formie żartu a ty wziąłeś to na serio. - zaśmiałem się.
(K)-Czyli ja naprawdę przesadzam? - lekko się zaśmiał.
(P)-Troszkę haha.
(K)-Właśnie przed chwilą wsumie zauważyłem że wyglądam jak zdenerwowana mała dziewczynka. - śmiechnął.
(P)-No tak haha dobra przytul się i choć.
(K)-No dobra haha.

Przytuliłem Kacpra i poszliśmy do salonu.

(MK)-Oo widzę że Kacperek już do nas wrócił.
(K)-Taa.. Ale nie pytaj już o takie rzeczy bo wiesz że ja nie lubię o takich rzeczach gadać.
(MK)-No dobrze haha.
(P)-To co robimy?
(MK)-Jak chcecie możemy pójść na lody.
(K)-Nie chce mi się.
(MK)-No chodź , dzisiaj mam urodziny i chyba chcesz żebym miała super dzień , prawda?
(K)-No dobrze.
(MK)-To chodźmy.

Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Niedaleko parku który jest obok naszego domu , jest lodziarnia w której pracuje moja ciocia. Podjechaliśmy tam autem Piotrka bo jakoś nie chciało nam się iść na nogach. Gdy już byliśmy na miejscu , zamówiliśmy sobie lody. Ja wziąłem o smaku białej czekolady , Piotrek czekoladowe a moja mama zwykłe śmietankowe. Akurat ciocia pracowała przy podawaniu lodów także jeszcze sobie z nią gadaliśmy.

(CK)- Ciocia Kacpra.

(CK)-Oo cześć , jak tam u was? Dawno się nie widzieliśmy. - powiedziała radosnym głosem.
(K)-Cześć Ciociu , u nas to wsumie jak zwykle czyli dobrze.
(CK)-To dobrze u mnie wsumie też.
(MK)-Ooo właśnie! - Krzyknęła. Może powiecie cioci coś o was. - popatrzyła się na mnie dziwnym wzrokiem.
(K)-Jak Piotrek się zgodzi to oki. - powiedziałem niepewnie.
(K)-Mówimy czy nie? - szepnąłem do Piotrka.
(P)-No dobra. - szepnął.
(K)-No to tak yyyy...
(MK)-Ja powiem bo ty wysłowić się nie umiesz. - przerwała mi.
(K)-Ehhh.. - westchnąłem.
(MK)-Kacper jest w związku z Piotrkiem! - Krzyknęła.
(K)-Mamo , spokojnie.
(CK)-Ojej gratuluję! A od kiedy?
(K)- Wsumie to...
(MK)-Mówili mi że miesiąc. - przerwała mi.
(K)-Daj mi dojść do słowa jejku.. - mruknąłem.
(MK)-No przepraszam ale naprawdę się cieszę że znalazłeś swoją miłosć!
(K)-Heh... Ja idę na tamtą ławkę usiąść oki?
(MK)-Oki ja tu jeszcze pogadam z ciocią.
(K)-Oki , Piotrek idziesz ze mną?
(P)-No pewka.

Poszliśmy na ławkę , zaczęliśmy gadać i jeść nasze lody.

(K)-Widziałeś jak moja mama się jara tym że jesteśmy razem?
(P)-Noo haha.
(K)-Tak wogóle to dobry lód?
(P)-Nom , musimy kiedyś tutaj sobie przyjść na randkę. - zaśmiał się.
(K)-Oo haha wyobraź sobie reakcje mojej mamy gdy mówimy że idziemy tu na randkę. - śmiechłem.
(P)-Bezcenny widok haha.
(K)-Szkoda że tylko udajemy co nie?
(P)-Nom haha... Czekaj co?

Zdałem sobie sprawę co ja właśnie powiedziałem. Miałem takie ,,xD" ale z drugiej strony to nie wiedziałem co ja mam odpowiedzieć.

(K)-A tak wymsknęło mi się haha chyba dla tego że tak sobie gadamy na luzie. - powiedziałem pierwsze co mi przyszło do głowy.
(P)-Aaa spoko.

Wtedy moja mama zawołała nas żebyśmy już wracali bo chce gdzieś jeszcze podejść. Więc poszliśmy do auta i pojechaliśmy do domu.

C.D.N
Siemka haha następny rozdział będzie fajny 😏 Ale narazie nie zdradzam nic 😙 Wgl ten rozdział jest jednym z najdłuższych 😂💗 To chyba tyle papa 😚❤

💕 Kacper x Piotrek 💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz