😥 #14 😥

628 23 7
                                    

~Time Skip~
*około 3 tygodnie później* 9:50 sobota 30 września 2018.

Pov Kacper:
Minęło trochę czasu odkąd udajemy parę. Nie wiem ile dam radę być w udawanym związku... Tak bardzo chciałbym żeby był prawdziwy! Mam pewien plan jakby to powiedzieć Piotrkowi ale strasznie się stresuję. Nie wiem kompletnie czy to wypali ale moje uczucie jest już za mocne żeby je ukrywać.
Mój plan jest dość dziwny ale żaden inny raczej się nie powiedzie , nawet nie wiem czy ten wyjdzie... Chciałem zabrać go na początku na lody w lodziarni w której kiedyś sobie mówiliśmy że , pójdziemy na randkę , tak ja to nadal pamiętam.. później przejść się obok szpitala w którym pierwszy raz się spotkaliśmy a na końcu nad rzeczkę która jest trochę daleko bo 25 minut z buta ale żebyśmy się nie zmęczyli ani nie jechać jego autem żeby nie miał w głowie pytań typu ,,Ale poco mamy tam jechać" czy coś w tym stylu , żebyśmy pojechali taksówką. Wiem że mógłbym go zabrać poprostu do parku który jest o wiele bliżej ale tam nad rzeczką jest jakoś magicznie i jest taka przyjemna atmosfera. I gdy już tam będziemy , w pewnym momencie powiem mu że go kocham. Naprawdę nadal się zastanawiam czy to dobry pomysł ale zrobię to , wolę żałować że to zrobiłem niż że tego nie zrobiłem. To chyba tyle z mojego planu , dalej będzie jak będzie. A teraz wsumie popatrzę co by tu ubrać.. Grzebałem po szafie żeby znaleźć jakąś fajną bluzę. Wkońcu znalazłem jakąś fajną , wyglądałem w niej mniej więcej tak.

(Wiem ze to zdjecie bylo robione w samolocie ale uznajmy ze zrobil je w domu xD)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Wiem ze to zdjecie bylo robione w samolocie ale uznajmy ze zrobil je w domu xD)

Myślę że nawet spoko w niej wyglądałem. Dobra już mam raczej wszystko gotowe na jutro. Boże nigdy się tak nie stresowałem... Może pójdę sprawdzić co robi Piotrek.

(K)-Hejka co robisz?
(P)-Śniadanie nam robię a co?
(K)-A nic , fajnie a co dobrego robisz?
(P)-Hamburgery.
(K)-Powiem że oryginalnie.
(P)-A dzięki haha.
(K)-Wogóle to wiesz że wczoraj tiktoka nie nagraliśmy i ludzie myślą że umarliśmy? - zaśmiałem się.
(P)-To weź nagraj jakiegoś szybko haha.
(K)-Spoczko.

Nagrałem jakiegoś tiktoka o tym jaki to Piotrek jest oryginalny i robi hamburgery na śniadanie. I jak zazwyczaj jest , miał dobry odbiór. Nie wiem dlaczego ale ludzie uwielbiają naszd tiktoki mimo że tam poprostu pokazujemy jakieś sytuacje z życia.

(K)-Fajny tiktok?
(P)-Fajny.
(K)-No to fajnie. - zaśmiałem sie.
(P)-Dobra już hamburgery są gotowe do jedzenia haha.
(K)-Oki no to będę teraz Magdą Gessler. - zaśmiałem się.

Zaczęliśmy jeść hamburgery. Mi tam wsumie smakowały a Piotrek mówił że takie średnie mu wyszły. Albo to ja się nie znam albo smakuje mi dlatego bo zrobił je Piotrek. Gdy już zjedliśmy , poszliśmy do pokoju , stwierdziliśmy że pogramy sobie w simsy bo nudziło nam się wsumie.
Przez to nam bardzo szybko zleciał czas i graliśmy aż do powrotu mojej mamy z pracy a wróciła tak około 14:00-14:20. Na obiad kupiła nam pizze więc odrazu pobiegliśmy do kuchni ją zjeść.

(K)-Jejjj znowu pizza! - krzyknąłem.
(MK)-Haha i jeszcze twoja ulubiona.
(K)-Oooo mega!
(P)-O boże jak ty się cieszysz haha.
(K)-No co hah?
(P)-Jak mała dziewczynka.
(K)-Ejj czemu wy mnie cały czas porównujecie do jakiś księżniczek i małych dziewczynek.
(MK)-Bo się tak zachowujesz.
(K)-Pff kiedy?
(P)-Długo by wymieniać.
(K)-Daj przykład do naprzykład księżniczki.
(MK)-Masz więcej kosmetyków niż ja. - zaśmiała się.
(K)-No dobra może tak trochę..
(P)-Trochę?
(K)-Dobra , bardzo , może być?
(P)-Tak haha.
(MK)-Jedzcie już.
(K)-Oki.

Wznowiliśmy jedzenie naszej pizzy. Gdy już skończyliśmy , pomyślałem żeby skoczyć do sklepu po jakąś czekolade na jutro dla Piotrka.

(K)-Idę do sklepu! - krzyknąłem , żeby mama usłyszała mnie w kuchni.
(MK)-Ok a poco?
(K)-A chciałem coś kupić wsumie jeszcze nie wiem co.
(MK)-Oki a za ile wrócisz?
(K)-Za chwilkę dosłownie.
(MK)-Oki to papa.
(K)-Pa.

Ubrałem buty i skierowałem się w stronę wyjścia. Gdy już miałem wychodzić , zatrzymał mnie Piotrek.

(P)-Gdzie idziesz?
(K)-Do sklepu , kupić Ci coś?
(P)-Nie raczej nic nie potrzebuję.
(K)-Oki a napewno?
(P)-Napewno. - odparł i uśmiechnął się.

Wtedy wiedziałem że chce żebym po drodze kupił mu maka.

(K)-Oki powiększony hamburger i coś jeszcze?
(P)-Nie.
(K)-Duże frytki i cola jeszcze tak?
(P)-Tak.
(K)-Oki to idę. - zaśmiałem się lekko.
(P)-To paa.
(K)-Papa.

Nie wiem jakim cudem ja to zrozumiałem ale dobra poszedłem do najbliższego sklepu i zacząłem się rozglądać. Nagle podeszła do mnie jakaś miła starsza pani.

(SP) - Starsza pani.

(SP)-Przepraszam , czy mógłby pan podać mi te mleko? - spytała przyjaźnie.
(K)-Pewnie , proszę. - podałem kobiecie mleko.
(SP)-Dziękuje bardzo , widać że dobry z Ciebie chłopak.
(K)-Czy ja wiem. - zaśmiałem się.
(SP)-Napewno. - uśmiechnęła się w moją stronę. - Dobrze nie zawracam głowy , miłego dnia.
(K)-Miłego dnia.

Naprawdę miła pani i nawet mi humor poprawiła. Ale dobra , miałem przyjść po czekoladę. Wziąłem czekoladę z orzechami i poszedłem do kasy. Przy kasie stała ta sama staruszka której pomogłem zdjąć mleko , pakowała swoje zakupy. Położyłem czekoladę na taśmę a pani kasjerka zaczęła ją kasować.

(PK)-4,99 zł.
(K)-Dobrze.

W pewnym momencie zauważyłem że brakuje mi trochę do tej czekolady , oczywiście miałem około 30 zł ale reszte miałem wyliczone na maka dla Piotrka. Wtedy zacząłem się zastanawiać co powiedzieć.

(K)-Emm.. brakuje mi trochę , czy mogę donieść kiedy indziej?
(PK)-No nie wie...

Nagle starsza pani przerwała kasjerce.

(SP)-A ile Ci tam brakuje? Dołożę tobie.

Wtedy mi strasznie ulżyło (nie wiem jak sie pisze xD)

(K)-Ojejku naprawdę? - pisnąłem.
(SP)-No pewnie to ile ci brakuje.
(K)-Chyba 2 zł.
(SP)-To proszę , masz. - podała mi pieniądze.
(K)-Dziękuje naprawdę , ma pani tu mój numer , kiedyś pani oddam. - odparłem i dałem kawałek karteczki na której miałem swój numer.
(SP)-Nie trzeba. - uśmiechnęła się.
(K)-Ale na wszelki wypadek. - zaśmiałem się.
(SP)-Haha no dobrze , to do zobaczenia.
(K)-Do zobaczenia pani.

Jaka przemiła pani. Chyba uratowała mi życie haha.

(PK)-Dziękuje za zakupy do wiedzenia.
(K)-Do widzenia. - odpowiedziałem i wziąłem czekoladę.

Wyszedłem ze sklepu i podbiegłem jeszcze szybko do maka. Zamówiłem to co miałem zamówić i czekałem. Trochę długo czekałam ale dla Piotrka poczekałbym nawet cały dzień. Wreszcie gdy dostałem moje zamówienie , poszybowałem do domu żeby nie było zimne. Gdy już doszłem do domu , odrazu dałem mu to co chciał. Ucieszył się i poszedł jeść. Ja w tym czasie schowałem czekoladę pod bluzą którą jutro miałem ubrać na spotkanie.

*wieczorem*

Pov Kacper:
Kiedy Piotrek poszedł z Majlem na spacer , ja ćwiczyłem moją przemowę , strasznie się stresuję że możliwe że jutro go stracę ale miejmy nadzieje że nie...

C.D.N
Sie siemuwina wiem że całe to było z perspektywy Kacpra ale to narazie ma na tym polegać hihi 😂 Teraz idę ekspresowo napisać kolejny bo później muszę całą reszte dnia siedzieć w bunkrze żeby mnie salt0dozl3wu nie zabiła 😂💗 Dobra papatki ❤

💕 Kacper x Piotrek 💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz