Rozdział 37

1.8K 194 21
                                    

a/n; bardzo dziękuję za 1k gwiazdek 🥺💕

chcecie dwa rozdziały dzisiaj czy jutro?

***

Minęły dwa tygodnie odkąd Hyunjin rozmawiał z Jeonginem. Od tamtego dnia nie pojawił się w szkole, tak samo Minho. To sprawiało, że zaczął się coraz bardziej denerwować. Nie miał z nimi kontaktu, nie wiedział, co się z nimi dzieje.

Czy z Jeonginem wszystko w porządku? Jak cię czuje? Czy jest cały? Czy dalej mieszka u Minho? Pytania zajmowały jego myśli i naprawdę nie był w stanie przez to normalnie funkcjonować.

Chciał napisać do siedemnastolatka. Kilka razy próbował, ale... koniec końców nigdy nie wysyłał wiadomości. Nie potrafił. Miał wrażenie, że nie powinien tego robić. Jakby przez to miał coś zniszczyć.

Westchnął głośno.

— Hyunnie, nie myśl o tym tak bardzo — powiedział Jisung, szturchając go łokciem. — Będzie dobrze.

Hwang spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem.

— Nawet nie wiem, czy dalej jest u Minho — jęknął, wplatając dłonie we włosy. — A co, jeśli wrócił do domu?

— Nie wrócił — Han objął starszego ramieniem. — Myślisz, że Minho hyung by na to pozwolił? Nigdy nie pozwoliłby mu wrócić, za Jeongina skoczyłby w ogień.

Hyunjin przytaknął powoli. Ciężko było mu się skupić na lekcjach. Ciągle obracał telefon w dłoni i czekał, aż na wyświetlaczu pojawi się powiadomienie o nowej wiadomości.

Ale za każdym razem nie pojawiało się nic.

***

Nadal ciężko było mu w to uwierzyć. I naprawdę się wtedy popłakał.

Zanim wyszedł z domu, zdążył kilkanaście razy sprawdzić, czy aby na pewno dostał w nocy wiadomość od Jeongina i czy aby na pewno chłopak chce się spotkać w parku.

Był podekscytowany. Tak samo, jak wtedy, gdy poszedł na imprezę i miał zamiar znaleźć Yanga, żeby z nim porozmawiać. Z tą różnicą, że teraz nie spotykał się z nim z ciekawości. Teraz po prostu za nim tęsknił.

Chciał zobaczyć, czy jest cały i zdrowy, mocno go przytulić i powiedzieć, że tęsknił. Brakowało mu go jeszcze bardziej, niż wtedy, gdy Jeongin złamał mu serce.

Nie miał mu tego za złe. Rozumiał, dlaczego zachował się tak, a nie inaczej. Nie mógł winić go za to, że jego psychika... cholera.

Jeongin zasługiwał na wszystko, co najlepsze. Nie na takie traktowanie. Hyunjin miał nadzieję, że siedemnastolatek to zrozumie.

Założył buty i wyszedł z mieszkania. Szedł powoli; mimo wszystko był też zestresowany. Nie wiedział, jak powinien się zachować, gdy już zobaczy Jeongina. Czy po tym wszystkim... czy Jeongin znowu nie ucieknie?

Hyunjin naprawdę bał się, że chłopak znowu zamknie się w sobie i... tym razem będzie jeszcze trudniej mu pomóc.

Kiedy dotarł na miejsce, Yanga jeszcze nie było. Osiemnastolatek rozejrzał się po parku. Była sobota, ale nie widział tu wielu osób. Miał jednak wrażenie, że dzięki temu młodszy chłopak będzie czuł się lepiej.

— Przepraszam za spóźnienie — usłyszał za sobą. Odwrócił się i na jego usta wkradł się uśmiech. — Cześć, Hyunjin.

— Jeongin — tylko tyle wymknęło się z ust osiemnastolatka, zanim pokonał dzielący ich dystans i przytulił chłopaka. — Tęskniłem.

Hold me ⋄ hyunin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz