a/n; skz są 800 dni po debiucie, jak ten czas leci,,
wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka 🎔
jutro dodam rozdział 43, w środę 44 i w piątek ostatni~
***
Chociaż od tamtej rozmowy z Minho minął tydzień, Jeongin dalej nie mógł przestać myśleć o tym, co powiedział jego kuzyn.
Ostatnio... nie mógł spać. Kiedy gasili światła i kładli się do łóżek, on tylko przekręcał się na bok i czekał, aż starszy zaśnie. Wtedy wzdychał głośno i przez kilka godzin leżał, patrząc w sufit. Jego umysł był wtedy pełen pytań, na które nie potrafił znaleźć odpowiedzi.
Analizował każde spotkanie z Hyunjinem, każdy jego gest, który zauważył i każde słowo, które usłyszał. Starał się znaleźć w tym wszystkim jakieś potwierdzenie lub zaprzeczenie domysłów Minho, ale... chyba nie potrafił.
Nie miał pojęcia, w którym momencie osiemnastolatek mógł zacząć czuć do niego coś więcej. Szczerze powiedziawszy, kiedy poznał Hyunjina, patrzył na świat zupełnie inaczej. Niewiele rzeczy go obchodziło. I przez długi czas traktował Hwanga jak kogoś, kto niepotrzebnie się nim interesował i chciał, żeby starszy chłopak po prostu się od niego odczepił.
W pewnym momencie jednak zaczął przekraczać tę niewidzialną granicę. Z czasem Hyunjin stawał się osobą, do której mógł uciec od wszystkich swoich problemów. Nie wiedział, dlaczego, ale przy nim przestawał myśleć o przytłaczającej go rzeczywistości chociaż na te kilka minut. Wtedy jednak wciąż był zbyt skupiony na chwili wolności od problemów, by zainteresować się tym chłopakiem i poznać go bliżej.
Ale czy to nie właśnie wtedy zaczęło mu coraz bardziej na nim zależeć?
Wrócił myślami do dnia, w którym w tak brutalny sposób prawie zakończył ich znajomość i...
Poczuł, jak do jego oczu napływają łzy. Skulił się, przykrywając bardziej kołdrą.
Nigdy by się do tego nie przyznał, ale wtedy chciał poprosić Hyunjina, żeby został. Żeby go przytulił, bo czuje się okropnie i potrzebuje pomocy. Ale z jego ust wydostały się zupełnie inne słowa niż te, które krzyczało jego serce.
Wiedział, że to dla dobra osiemnastolatka, chociaż miał też świadomość, iż zerwanie tej znajomości to byłoby zbyt dużo dla niego samego.
Chciał go chronić.
Widział, jak dużo Hyunjin dla niego robił. Miał świadomość każdej, nawet tej najmniejszej rzeczy. Każdej głupiej wiadomości, każdego uścisku, każdego uśmiechu, każdego spaceru i każdego słowa, które starszy wypowiadał, by uspokoić siedemnastolatka i dodać mu otuchy.
Hwang Hyunjin był kimś, kogo chciałby mieć w swoim życiu, ale jeśli przez to chłopak miałby cierpieć, był gotowy odciąć się od niego raz na zawsze.
Jeongin miał problem z okazywaniem uczuć. Zbyt długo je w sobie tłumił, by teraz móc tak po prostu być w stanie pokazać komuś, co naprawdę czuje. Tak właściwie, to nawet nie wiedział, co czuje.
Wiedział, że czeka go długa droga, zanim uda mu się wrócić do normalności.
I zanim zrozumie, czym jest to, co czuje za każdym razem, gdy widzi Hyunjina lub o nim myśli.
***
Skłamałby, gdyby powiedział, że wcale się nie stresował. Szczerze powiedziawszy, bardzo się stresował. Nie umiał tego wyjaśnić, ale nagle wizja spędzenia soboty w towarzystwie Hyunjina wydawała się być... dziwnie złym pomysłem.
CZYTASZ
Hold me ⋄ hyunin ✓
FanfictionJeongin nie chciał być już grzecznym dzieckiem, a Hyunjin nie miał zamiaru pozwolić temu ślicznemu chłopcu stoczyć się na samo dno. Czyli gdzie Jeongin to młody buntownik, który świetnie ukrywa to przed wszystkimi, a Hyunjin zupełnym przypadkie...