**
Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Pierwsza klasa liceum. Byłem tym wszystkim przerażony, tak samo, jak ty. Szybko złapaliśmy wspólny język.
Pierwsze nasze imprezy, wizyty u dyrektora za przeszkadzanie na lekcji.
Do tej pory pamiętam, jak upiłeś się na urodzinach Niall'a i musiałem ściągać cię ze stołu, na którym tańczyłeś z Horan'em. Mam pełno zdjęć z tego wieczora.
Wtedy po raz pierwszy pocałowałeś mnie, a ja spanikowałem. Nie wiem dlaczego. Na drugi dzień starałem się ciebie unikać, mam nadzieję, że to pamiętasz. Bałem się, że będziesz traktować to, jak jednorazowo, jak coś nie wartościowego.
Ja już wtedy coś do ciebie czułem. Tłumaczyłem sobie, że jesteś moim przyjacielem, że przyjaciele się nie całują i z pewnością tego nie pamiętasz.
Byłem głupi. Mogłem wtedy z tobą porozmawiać, zapytać, wyjaśnić. Ja uciekałem jak tchórz. Do tej pory nie mogę wybaczyć sobie tego.
Potem drugi, trzeci i kolejne pocałunki, które dawaliśmy sobie podczas imprez. To było lepsze niż nic, prawda?
Jednak... Cieszyłem się z tego, co mam. Cieszyłem się, że mam przyjaciela, że ktoś się o mnie martwi, że komuś wreszcie podarowałem swoje serce.
Teraz, patrząc na to z perspektywy dziesięciu lat, zachowywałem się jak gówniarz.
Mam nadzieję, że masz mi tego za złe.
Starałem się, aby nigdy nie było nudno.
Kocham cię, L.
Harry.
CZYTASZ
Cancer → larry ✔
FanfictionLouis z każdym dniem słabł i Harry to widział. Jego przyjaciel umierał na jego oczach, a to wszystko przez nowotwór. Czuwał przy jego łóżku dniami i nocami, bojąc się nawet zasnąć. Nie zamierzał tracić przyjaciela. Zrobił coś kompletnie głupiego. P...