4

25 6 5
                                    

Pov. Jonah
Zaproponowałem że odprowadzę tę dziewczynę do pokoju. Widziałem jej stan i uznałem że poznawać będziemy się następnego dnia a narazie niech odpocznie i się wyśpi. Blondynka podziękowała i zamknęła drzwi ogarniając się do snu, a tak przynajmniej mi się wydaje. Wróciłem do pokoju też kładąc się spać. Zerknąłem jeszcze na zegar-3:20. No czyli najwyższa pora spać. Przykryłem się i zasnąłem.

Pov. Bella
Obudziłam się rano i gdy tylko zorientowałam się że to nie jest żaden znany mi pokój usiadłam gwałtowanie na łóżku co tylko sprawiło że kac dał o sobie znać. Chwyciłam się za głowę przeklinając swoją reakcje w głębi siebie. Wstałam powoli i zrozumiałam że to dom Zach'a i tych chłopaków. Postanowiłam wziąć prysznic a o ile się nie myliłam to drzwi które nie były drzwiami wyjściowymi z pokoju, to musiało być wejście do łazienki. Chwyciłam za klamkę i moje przypuszczenia się potwierdziły. Zdjęłam z siebie bieliznę i weszłam pod prysznic pozwalając każdej kropli spływać po moim ciele.
Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki owinięta samym ręcznikiem. Gdy przekroczyłam drzwi pokoju zobaczyłam że ktoś akurat tu jest. Przestraszyłam się i starałam się zasłonić rękoma mimo ręcznika na ciele.

Pov. Daniel
Postanowiłem zanieść Belli śniadanie i jakieś tabletki zważając na jej wczorajszy stan. Zapukałem do drzwi ale nikt nie odpowiadał, pomyślałem że śpi i uchyliłem drzwi ale usłyszałem wodę w łazience, dlatego postanowiłem postawić śniadanie i wyjść z pokoju nie chcąc zakłócać jej poranka. Gdy już chciałem iść w kierunku drzwi zobaczyłem ją przestraszoną, mokrą zawiniętą w ręcznik.
-Boże, przepraszam. Pukałem ale nie otwierałaś. Chciałem ci przynieść tylko śniadanie i jakieś tabletki.
Powiedziałem próbując odwrócić wzrok ale mimo tego i tak zlustrowałem ją dokładnie wzrokiem nie mogąc się napatrzeć. Po chwili otrząsnąłem się i ruszyłem do drzwi.
-Nie szkodzi..
Blondynka zaczęła niepewnie.
-Dziękuję za śniadanie.
Uśmiechnęła się lekko i ruszyła do torby po ciuchy.
Odwzajemniłem uśmiech i wyszedłem nie chętnie z pokoju zamykając drzwi. Ta dziewczyna miała w sobie coś co przyciągało moją uwagę, czułem że muszę ją lepiej poznać.

Pov. Bella
Usilnie próbowałam przypomnieć sobie imię tego chłopaka ale miałam pustkę w głowie. Pamiętałam tylko imię Zach'a i Jack'a. Mimo to i tak nie wiedziałam który to Jack. Założyłam na siebie leginsy i krótką rozpinaną bluzę odsłaniając tym samym lekko brzuch. Zjadłam przygotowane przez niebieskookiego śniadanie i wzięłam tabletki. Zabrałam naczynia i wyszłam z pokoju kierując się w stronę gdzie najprawdopodobniej znajduje się kuchnia. Gdy weszłam do pomieszczenia okazało się że wszyscy oprócz mnie siedzieli i jedli śniadanie rozmawiając ze sobą. Przywitałam się i podziękowałam za śniadanie po czym oznajmiłam że dziękuję za nocleg ale będę wracać do domu, ponieważ Josh i Ann wyjeżdżali dziś na swój miesiąc miodowy.
Wszyscy spojrzeli na mnie porozumiewawczo, więc poszłam z powrotem do pokoju po torbę.
-Bella
Usłyszałam za sobą męski głos ale nie miałam pojęcia kto to więc odwróciłam się i ujrzałam farbowanego blondyna który rano wtargnął do pokoju.
-Tak?
Spytałam uśmiechając się lekko.
-Może cię odwiozę? Na dworze pada a z tego co wiem od Mai nie mieszkasz blisko.
Widziałam w jego oczach wyraźną nadzieje, postanowiłam skorzystać z propozycji.
-Jeśli to nie problem.
-Żaden problem. Weź torbę, czekam przy drzwiach.
Chłopak uśmiechnął się i skierował się do drzwi, a ja udałam się do pokoju po torbę. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z chłopakiem z domu szybko wsiadając w jego auto i podałam mu adres.
Blondyn odrazu ruszył a ja przyglądałam się mu chcąc przypomnieć sobie jego imię.
-Co tak obserwujesz?
Zaśmiał się nie odwracając wzroku od drogi.
-Przepraszam, nie pamiętam twojego imienia, myślałam że w taki sposób sobie przypomnę.
Odwróciłam wzrok w stronę okna lekko speszona. Chłopak zaśmiał się tylko.
-Daniel. Daniel Seavey.
Zerknął na mnie uśmiechając się.
-Teraz chyba zapamiętam.
Zaśmiałam się.
-Mam nadzieję że zapamiętasz. Mogę ci w tym pomóc, jeśli zechciałabyś się ze mną spotkać?
Zaskoczył mnie tym, ale czemu nie? Zwykłe spotkanie znajomych zwłaszcza teraz gdy będę sama w domu przez miesiąc.
-Jasne, czemu nie.
Uśmiechnęłam się gdy Daniel akurat zaparkował pod domem.
-Podaj mi swój numer, żebym miał jakikolwiek kontakt do ciebie.
Podałam mu swój numer i dostałam od niego sygnał aby mieć jego numer. Podziękowałam mu za podwózkę i wysiadłam zabierając torbę.
Daniel wrócił do domu a ja weszłam do domu i poszłam pożegnać się z Joshem i Ann.

• • •
Po pierwszeee chciałabym zaprosić was do mojej przyjaciółki która pisze opowiadanie również o Why Don't We, a konkretniej o Zach'u. Dlatego zapraszam was o tu  Sexonherron
A my widzimy się w następnym!!❤️

TornOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz