Piwnica

1.5K 120 18
                                    

Midoriya obudził się w miejscu w którym nigdy wcześniej nie był. Było ciemno, nie mógł nic dostrzec. To nie był las. Izuku nie był też raczej martwy. Jedyne co pamiętał z zeszłej nocy, to lśniące kły i silne uderzenie w głowę. Chłopak spróbował wstać. Nogi mu się chwiały, ciężko mu było się podnieść. W pobliżu nie było nic czego mógłby się złapać. Zrobił jeden krok do przodu. Po zrobieniu drugiego, wywrócił się prosto na twarz. Upadek spowodował lekkie rozwalenie nosa. Całkiem dużo krwi poleciało, ale Deku się tym nie przejął. Wytarł nos rękawem od bluzy i postarał się wstać. Zamiast tego co chwila upadał.

Nagle usłyszał kroki wchodzenia po schodach. Ktoś przekręcał zamek od drzwi, a po chwili je otworzył.

- Czego drzesz ryja?! - krzyknęła osoba która weszła do pokoju. Był to głos pół wilka. Przykucnął przy leżącym Deku i widząc krew na jego twarzy, zachichotał, wytarł ją (krew) palcem, po czym oblizał.

Midoriya chciał się odsunąć, jednak jego kończyny odmawiały mu posłuszeństwa. Był przerażony, tym bardziej że nie widział twarzy mordercy.

- K-kim ty jesteś? - zapytał drżącym głosem.

- Nie pamiętasz? - zapytał porywacz lekko zdziwiony, lecz po chwili się głośno roześmiał - Widać Eraser Head bardzo się postarał.

- Co masz do pana Aizawy? Nie zrobił nic złego!

- Oh, czyli nawet się nie orientujesz co ci zrobił? Ciekawe.

- Po prostu odpowiedz mi kim jesteś.

- Co powiesz na to, żebym zapalił światło?

Wilk odszedł kilka kroków. Izuku usłyszał pstryk włączania światła. Zrobiło się o wiele jaśniej. Chłopak uniósł głowę. Jego oczom ukazał się blondyn że stojącymi włosami, tak jakby walnął w nie piorun, i wściekłymi czerwonymi oczami. Z głowy wystawały brązowe wilcze uszy. Deku miał wrażenie że gdzieś już spotkał porywacza.

- I co? Nadal nic?

Blondyn podszedł do chłopaka i pociągnął go za zielone loki.

- Zawsze chciałem to zrobić.. Deku..

Midoriya zrobił przerażoną minę, i jednocześnie otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Porywacz pociągnął go mocniej i uderzył jego twarzą w zimną podłogę. Powtórzył ruch kilka razy. Gdy upewnił się że zielonowłosy stracił przytomność, puścił go i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając brokuła samego.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Blondyn poszedł z powrotem do miejsca z którego przyszedł. Usiadł na krześle, nachylając się do przodu i łapiąc się za włosy.

- Cholera.. - wyszeptał - Nie sądziłem że jeszcze kiedyś go spotkam...

Nagle rozbrzmiał dźwięk dzwonka od telefonu. Chłopak wstał i odebrał.

- Halo?

- Katsuki Bakugo... - odezwał się głos w słuchawce.

- Kurwa mać, ile razy ci mówiłem że NIE mam zamiaru do was wracać?! Przestań do mnie wydzwaniać!

- Słyszałem że złapałeś Midoriyę...

- To moja zdobycz, moje żarcie nie oddam wam go. Dobrze wiem że od dawna na niego polujecie ale sorry bardzo,kto pierwszy ten lepszy. Odczepcie się ode mnie i nie dzwońcie więcej!

Wkurzony Katsuki nacisnął czerwoną słuchawkę. Ta grupka strasznie go denerwowała. Nie obchodziło go, że od kiedy został popularnym mordercą bardzo chcą go mieć z powrotem w swojej ekipie. W końcu to oni zrobili z Bakugo tego potwora. Im zależy tylko na złej sławie, a jemu zależy na dobrym jedzeniu.

Zmęczony myślami blondyn poszedł do pokoju i upadł na łóżko. Ciężko mu było zasnąć, więc po prostu leżał. Myślał o dzisiejszej rozmowie i o Deku. Ten brokuł jest naprawdę nieznośny, zawsze napawał Bakugo gniewem. Jednak podczas nauki w U.A, zauważył że coś się zmieniło. Tylko najgorsze było to, że kompletnie nie wiedział co.

----------
Badum Tss
Nowy rozdzialik! Szczerze naprawdę dziwnie mi się pisze tą książkę ale co tam.
Żegnam się z państwem!
~PaniDepreszyn

Potwór ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz