Plotka

2.5K 129 120
                                    

Dzień zaczął się jak każdy inny. Uczniowie 2A siedzieli razem w salonie, rozmawiając i śmiejąc się beztrosko. Było tak dopóki z nieznanego powodu zagościł u nich sensei Aizawa.

- Witaj Klaso - odrzekł z kamiennym wyrazem twarzy.

- Dzień dobry panie Aizawa! - odpowiedział Kirishima - Co pana tu sprowadza?

- Chcę wam oznajmić tylko to, żebyście nie wchodzili do tego lasu niedaleko.

- Chodzi o tą plotkę? - zapytała Ochako.

- To oczywiste że chodzi o tą plotkę! - odezwał się Iida - Po co innego Sensei by przychodził oznajmiając że mamy nie wchodzić do lasu, w którym rzekomo przebywa potwór?

- Po prostu razem z resztą kadry chcemy zachować bezpieczeństwo na wszelki wypadek gdyby to była prawda - wyjaśnił Eraser Head, po czym odszedł.

Pięć minut później, niespodziewanie do salonu wkroczył Midoriya, który przez ten czas siedział w pokoju i coś pisał w swoim czerwonym notesie.

- Deku! - uradowana Ochako podbiegła do chłopaka i go przytuliła na przywitanie.

- U-uraraka! - brokułowłosy zrobił się czerwony na twarzy - N-nie tak blisko.

- Przed chwilą przyszedł do nas Sensei Aizawa i powiedział że mamy nie wchodzić do lasu - odparła, odsuwając się od chłopaka. Powiedziała też szeptem - Wiesz, to o tej plotce.

- Jakiej znowu plotce? - zdziwił się Izuku. Nie był zbyt wkręcony w takie sprawy, wolał podziwiać bohaterów walczących z przestępcami a nie słuchać jakiś pogłosek.

- Nie słyszałeś? - zdziwiła się Momo - Myślałam że wszyscy już o tym wiedzą.

- Jak widać nie wszyscy - zaśmiał się - Opowiecie mi co nieco?

- Więc tak - zaczął Kirishima - Krąży plotka że w pobliskim lesie mieszka dziwna istota a dokładniej pół człowiek-pół wilk i pożera ludzi którzy wybierają się tam na spacer.

- Brzmi jak w jakiejś legendzie - przyznał brokuł - To pewnie zwykłe bujdy.

- Tak to brzmi, jednak podobno któryś z pomniejszych bohaterów został zaatakowany przez to stworzenie.

- A ja myślę że po prostu upadł na głowę i wymyślił tą plotkę.

- Midoriya! - krzyknął Iida - Nie mógł upaść na głowę! Wrócił z tego lasu bez jednej ręki!

- Nie wierzycie? W takim razie ja wam to udowodnię. Wyruszę do lasu i wrócę z niego cały i zdrowy.

- Midoriya to niebezpieczne - odrzekł Todoroki.

- Todoroki ma rację - odparła Momo.

- Nie chcę żeby ci się coś stało Deku - zmartwiła się Uraraka.

Jednak Izuku już nie słuchał. Odwrócił się niczym obrażony i pobiegł do swojego pokoju.

Chłopak upadł na łóżko wkładając głowę w poduszkę. Nie płakał, jednak powoli mu się zbierały w oczach łzy. Sam nie wiedział czemu.

"Udowodnię im, że to wytwórnia czyjejś wyobraźni" - pomyślał.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Byli to Ejiro i Denki.

- Midoriya? M-my pójdziemy z tobą. - zaczął żółtowłosy.

- Mówicie poważnie? - chłopak poderwał się do góry.

- Tak - odpowiedział Kirishima.

- W takim razie widzimy się o pierwszej w nocy pod akademikiem.

--------------

Zielonowłosy w nocy nie zmrużył oka. Czekał aż wybije pierwsza, by wraz z resztą wyruszyć do lasu.

Gdy nastała godzina pierwsza w nocy, Midoriya ubrał się w coś cieplejszego i z pośpiechem wyszedł z akademiku. Chłopaki już na niego czekali.

- Więc w drogę!

Zanim dotarli na miejsce, minęło 20 minut. W lesie było ciemno i mrocznie. Drzewa wydawały się przybrać ciemniejszej barwy. Kaminari drżał z przerażenia, Ejiro próbował ukryć swój strach. Deku wcale się nie bał. Szedł przodem bardzo pewny siebie i zdawał się w ogóle nie zauważać ponurej perspektywy lasu.

- W-wiesz M-midoriya j-ja chyba spasuję.. - rzekł żółtowłosy

- Dobra! Jak się tak boisz to śmiało, możesz iść. A ty Kirishima?

- Nie! Ja się w ogóle nie boję! Zostanę tu z tobą - skłamał czerwonowłosy.

- Świetnie! Chodźmy dalej.

Po dziesięciu minutach spaceru, Deku odrzekł zadowolony:

- Widzicie! Nie ma tu nic strasznego. Mówiłem że ten wilk to bujda.

- Chyba rzeczywiście..

Chłopacy zbledli. Midoriya popatrzył na nich zdziwiony.

- Co jest? - zapytał po czym odwrócił się. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Niedaleko jego nóg leżały świeże kości człowieka. We mgle świeciły tajemnicze czerwone oczy.

Deku obejrzał się. Towarzyszy już nie było. Uciekli w strachu przed postacią która z nikąd pojawiła się przed nimi. Gdy odwrócił się spowrotem, zobaczył wyszczerzone zęby.

- No proszę kogo tu mamy - odezwała się istota niskim głosem. - Powiedz grzecznie pa pa, gdyż jest to ostatni dzień twojego życia!

---------
Hej, hej, hej!
Oto nowa książka! Od razu mówię, że nie przepadam za tym shipem i po prostu nie chciałam żeby mój pomysł się zmarnował. Miłego czytania!
~PaniDepreszyn

Potwór ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz