11

64 7 0
                                    

Jennie leżąc w łóżku i rozmyślając nad wszystkim, co przytrafiło się jej w tej małej wiosce, zaczynała żałować decyzji o odwiedzeniu rodziców swojego narzeczonego. Mimo że byli uroczą, bardzo zakochaną parą, która świeciła idealnym przykładem udanego związku, to jednak czuła się tutaj jak piąte koło u wozu. Całkowicie zbędnie. Matka Youngjae ani razu nie okazała jej tego ciepła, którego Jennie chciała odczuwać, będąc przyszłą pani Yoo.

Dziewczyna uważała, że jej rodzice zdecydowanie lepiej powitali jej narzeczonego. Do tej pory pamięta, jak zestresowany Youngaje nie mógł spokojnie zjeść, ugotowanej przez matkę Jennie, zupy przez trzęsące dłonie. Uznano wtedy go za uroczego i kochającego chłopaka, któremu naprawdę zależy na swojej dziewczynie.

Nawet teraz Jennie dostaje telefony od swojej mamy o ponowne odwiedziny ich przez Youngjae.

Nie mogąc dłużej usiedzieć na miejscu, młoda Koreanka wstała z łóżka i podeszła do szafy, na której było wielkie lustro, dzięki czemu mogła ujrzeć swoją idealną sylwetkę. Była bardzo dumna ze swojego ciała, gdyż odkąd tylko pamięta, zachowywała umiar w jedzeniu oraz wykonywała różne mordercze treningi.

-Jennie, jesteś idealna. Pamiętaj, Youngjae ciebie kocha.

Patrząc sobie prosto w oczy, wypowiadając to zdanie, mogła dostrzec tę niepewność, która od kilku dni jej nie odstępuje na krok. Nie rozumiała tego. Żadna kobieta nie kręciła się przy Youngjae i nie próbowała go poderwać. Nikt w wiosce nie okazywał takiego zainteresowania nim.

Oprócz Daehyuna.

Jednak Jennie nie raz słyszała z ust Youngjae zapewnienia, że ten chłopak jest dla niego nikim. Nic nieznaczącą przeszłością. Jedynie wspomnieniem dziecięcych lat. Dlatego też niezrozumiała tej niepewności, którą nosiła w sercu.

Chcąc pozbyć się tych myśli, dziewczyna wyszła spokojnie z pokoju, zachowując ostrożność, aby nikomu nie zdradzić swojego położenia. Jakoś nie specjalnie chciała się z kimkolwiek widzieć czy też rozmawiać. Musiała sama w odosobnionym miejscu poukładać swoje rozbiegane myśli.

Schodząc powoli po schodach całą siłą woli powstrzymywała się od oglądania zdjęć na ścianie, które przedstawiały szczęśliwe dzieciństwo jej narzeczonego, w którym dla niej nie było miejsca. Youngjae nigdy nie chciał rozmawiać o tym okresie życia, więc Jennie od razu założyła, że to nie był szczególny czas dla chłopaka.

Jednak wszystko dookoła mówiło jej co innego.

Słysząc ciche obijanie się garnków w kuchni, Jennie domyśliła się, że to pani Yoo. Mimo braku jakiejkolwiek chęci skierowała swoje kroki w jej stronę.

-Dzień dobry, pani Yoo.

Matka Youngjae słysząc cichy i zachrypnięty głos dziewczyny odwróciła się do niej z uśmiechem na twarzy i odpowiedziała tym samym na przywitanie. Jennie podeszła bliżej i widząc całą robotę tej kobiety, zauważyła, że ponownie z wielkim zaangażowaniem piecze ciasto. Uśmiech na twarzy dziewczyny automatycznie zszedł, gdy dostrzegła składniki, które były bardzo starannie dobrane.

Pani Yoo piecze sernik. Ulubione ciasto Daehyuna.

-Czy mogłabym jakoś pani pomóc?

-Nie trzeba, kochana. Dam siebie radę. Jeszcze nie jestem na tyle stara, aby nie być w stanie upiec ciasta w pojedynkę.

Jennie postanowiła nie okazywać tego, jak jedno ciasto potrafi zniszczyć jej humor i ponownie przybrała delikatny uśmiech na twarzy.

-A gdzie jest Youngjae? Nie ma go z tobą?

forget about you || daejae Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz