Rozdział 5

6.7K 361 72
                                    

niesprawdzony 

Fabiano

Tracę kontrolę, a to mi się cholernie nie podoba, więc tym bardziej irytuje mnie powód tego wszystkiego.

Kobiety powinny stanowić jedynie piękną ozdobę swojego partnera i nic, poza tym. Daj jednaj więcej swobody, a zaraz ten precedens zacznie cię gryźć w dupę. Kocham moją siostrę, ale nawet ona nie może rozpieprzyć moich planów i namieszać w moim życiu. A przeczuwam, że cholernie ją to korci. Zresztą Bellę tak samo.

Ich komitywa coraz bardziej podnosi mi ciśnienie. Nawet wroga jesteś wstanie przejrzeć, ale za chuja nie przewidzisz co takim dwóm strzeli do głowy. Już i tak byłem wytrącony z równowagi moją reakcją na pocałunek z Kirą, a do tego doszło jeszcze ukradkowe szeptanie tych dwóch czarownic z moją narzeczoną. Nie jestem naiwny i dobrze wiem, że niewinnych intencji to one nie mają, a ostatnie czego potrzebuje to to, żeby spróbowały w jakikolwiek sposób wciągnąć Kirę w swoje fanaberie. Ona i tak jest zbyt już zbyt niepokorna, żeby jeszcze one dołożyły do tego swoje trzy gorsze.

Pieprzyć babską solidarność Kira musi być, poza tym. Wpływ mojej siostry dobrze jej nie zrobi, a raczej mi. Delia musi się trzymać z dala od naszych spraw. Ma świadomość, że moje małżeństwo w dużej mierze będzie się różnić od jej własnego i nic nie może tego zmieć. Więc niech zawczasu da sobie spokój, zamiast przyprawiać mnie o niechciany ból głowy.

Wystarczy, że już rozprasza mnie to, co poczułem w chwili, kiedy wpiłem się w usta swojej przyszłej żony. To nie miało być nic szczególnego. Więc kurwa nie mam pojęcia, dlaczego poczułem to co poczułem. Przyznaje, że mi się cholernie podoba i podnieca jak żadna, no ale bez przesady. Te dziwne ciepło jakie przelało się po moim ciele nie miało prawa bytu. Kira jest nikim. Nawet jako moja żona pozostanie tylko pionkiem.

Więc co się ze mną do chuja dzieje?! Ogarniające mnie również uczucie zaborczości potrafię jeszcze jakoś przełknąć, bo w końcu jak każdy facet nie lubię i nie chce, żeby ktoś bawił się moją zabaweczką. Jednak co do reszty, jestem skołowany. A to nie powinno mieć miejsca. Ja taki nie jestem.

Z frustracją przeczesuje włosy i obserwuje jak Kira razem z moją siostrą i Bellą szczebioczą intensywnie zbite w ciasną klikę. Nie podoba mi się. Tym bardziej że jestem w stanie myśleć tylko o tym, żeby jak najszybciej poczuć moją kobietę pod sobą. Nie rozumiem, dlaczego ta potrzeba jest tak bardzo nagląca. Co wkurwia mnie niesamowicie, bo wszystko co robię zawsze ma konkretną motywację.

Jednak, odkąd połączyłem nasze wargi wszystko co tyczy się Kiry stało się dla mnie zagadką. A to bardzo źle. Nigdy żadna kobieta nie miała na mnie takiego wpływu i ona też nie może mieć. Jednak ni cholery nie chce opuści moich myśli, bo się tam wiedźma rozgościła, a ja przez nią zaczynam się zamieniać w jakiegoś złamasa, któremu tylko cipka chodzi po głowie. Powtarzam, to nie jestem ja!

Co nie zmienia faktu, że zamiast bardziej skupić się na prowadzonych rozmowach i zainteresować się podjęciem jakiegoś biznesu ja przede wszystkim śledzę wzrokiem moją narzeczoną. Na serio popierdoliło mi się w tym łbie. Powody mogą być tylko dwa.

Albo jest to spowodowane tym, że spławiła mnie i uciekła pierwszego wieczoru, kiedy miałem na nią niewyobrażalną ochotę, rozwścieczając mnie swoim zachowaniem. Albo winny jest fakt, że nie całowałem żadnej laski od nastoletnich czasów. Bo co jak co, ale dziwek, czy najzwyklejszych łatwych panienek się nie całuj. Nigdy człowiek nie wie co chwile wcześniej miały w ustach, a może raczej kogo. Tylko ta druga teoria jest dość naciągana. Nie jestem pieprzoną babą, żeby przywiązywać tak wielką wagę do buziaków, nieważne jak gorących i porywczych.

Przewrotne Przeznaczenie- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz