Nadszedł czas na zmiany w moim życiu. Muszę zacząć myśleć o tym co będzie, a nie o tym co było. Bo co było, się nie odstanie, a ja mogę zniszczyć sobie tylko przyszłość.
-Panie Aaron. Już czas. - z moich rozmyśleń oderwał mnie mój asystent. Wie o wszystkim i życzy mi powodzenia. Ja już straciłem nadzieję, ale może się uda. Odpowiedź na to poznam po aukcji.
-Dobrze. Już się zbieram. Nie będzie mnie już do końca dnia, więc zajmij się wszytkim. Nie chce żadnych telefonów. Jasne. ? - pytam zakładając czarną marynarkę.
-Oczywiście. Dopilnuje wszystkiego. - zapewnił mnie. Widzę, że chce coś jeszcze dodać, więc kiwam głową, żeby to zrobił. - Jeśli się Panu uda to... Powie mi Pan? Życzę tego, żeby było jak najlepiej. - jest bardzo ciekawską osobą, ale jedno jest pewne. Wszystko co mu mówię, zatrzymuje dla siebie.
-Powiem Ci jeśli się uda. Nie martw się. - zgarniam jeszcze swój telefon z biurka i opuszczam gabinet. Po drodze mijam moich pracowników, którzy mnie obserwują. No tak... Jest 15,a ja już wychodzę.
-Pan już wychodzi? - pyta jedna z pracownic, która od jakiegoś czasu ma chyba na mnie chrapkę. Gdyby nie moje upodobania to może i zawiesił bym na niej oko, ale nie jest w moim typie.
-Tak, ale to chyba nie jest twoja sprawa. - mówię. Mijam ją i wsiadam do windy, która zawiezie mnie na podziemny parking.
Wysiadam z tej metalowej puszki i idę do swojego samochodu. Maserati Ghibli Riebelle. Wsiadam do środka, zapinam pas i odpalam moje cudo. Wyjeżdżam z parkingu, a mój kierunek to dom aukcyjny Little Girl.
👣👣👣👣👣👣
Mam nadzieję, że wam się spodoba 😚
CZYTASZ
My Little Girl. /DDLG (Zawieszona)
FanfictionFRAGMENT "-Tatusiu! Tutaj jestem! -słyszę radosny śmiech mojego skarba. Schowała mi się gdzieś w ogrodzie i powiedziała, że mam jej szukać. Chodzę już 10 minut i tylko ją słyszę, ale gdy podchodzę do kryjówki to jej nie ma. -Tatusiu tu jestem! -zno...