*Aaron*
Zaparkowałem auto na tyłach domu aukcyjnego. Nie każdy musi wiedzieć, że tu będę. Nie wstydzę się tego broń Boże, ale nie chce, żeby ktokolwiek się mnie spodziewał.
-Aaron. Jednak się zdecydowałeś? - od razu gdy przekroczyłem próg domu podszedł do mnie Luke. Mój stary znajomy i właściciel tego miejsca.
-Tak. Muszę w końcu zacząć żyć, a nie cały czas zamulać. Chce mieć kogoś pod opieką, a wiesz, że któraś z nich będzie miała ze mną jak w raju. Mam nadzieję, że masz kogoś takiego dla mnie. - mówię. Luke się uśmiecha i już wiem, że ma kogoś w głowie.
-Mam. Jest taka jedna tutaj. Siedzi już niestety jakiś czas, bo za każdym razem jakoś nikt jej nie chciał. Nie rozumiem tego, bo jest bardzo urocza. Co najlepsze zgłosili ją tutaj rodzice 3 lata temu i od tamtej pory jest u mnie.
-Zaczął wyjaśniać. Zdziwiłem się, bo żadna nie siedziała tu tak długo. Zazwyczaj little, które po trzech aukcjach nie znajdowały domu, trafiały na ulice. Były tylko dwa takie przypadki odkąd prowadzi dom i to było już ponad 6 lat temu.
Ciekawe czemu akurat ją trzyma tak długo.
-Czemu ją trzymasz, aż tyle? Przecież masz zasady. - spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Przekonasz się za godzinę. Jak ją zobaczysz to będziesz wiedział, dlaczego akurat ona. -poklepał mnie po ramieniu i odszedł w kierunku swojego gabinetu.
Ja zaś skierowałem się w stronę swojej loży.
Sala sprzedaży wygląda mniej więcej jak kino.
Na scenie jest wielki ekran, na którym wyświetlane są filmiki z dziewczynką, która akurat stoi na scenie. Na koniec filmiku są informacje o niej. Najlepsze jest to, że maluszek nie wie o tych filmikach. Są one nagrywane z ukrycia. Dowiadują się dopiero, gdy wychodzą na scenę.
Patrzę na zegarek, który mam na ręce i widzę, że zostało jeszcze ponad 40 minut do aukcji. Muszę się rozejrzeć. Dawno tutaj nie byłem, a od tego czasu trochę się zmieniło.
Wychodzę z sali i kieruje się w pierwszy korytarz, który jak pamiętam prowadzi do pokoju przygotowań dla Little. Nie powinienem tu przychodzić, ale kto mi zabroni? Nikt.
Nie wchodzę do żadnego z pomieszczeń tylko idę na koniec korytarza, gdzie znajduję się mała kanapa, stoliczek i telewizor. Pewnie, żeby małe się nie nudziły podczas przerw. Siadam na niej i nasłuchuje śmiechy maluszków.
Mam nadzieję, że znajdę dziś moją małą wymarzoną kruszynkę.-Aaron.? A ty jeszcze tutaj.? Aukcja zaczyna się za 10 minut i każdy już siedzi na sali, czekając na prezentację. - wzbudzam się i patrzę na Luka. Cholera. Wstaje szybko i biegnę do loży. Luke coś za mną krzyczy, ale nie słucham go. Nie chce pominąć żadnej kruszynki. Wpadam na salę i zajmuje swoje miejsce. Nikt nie zwraca na to uwagi, bo każdy jest zachwycony tym co stanie się za chwilę. Ja w sumie też.
Siadam wygodnie na fotelu i czekam na rozpoczęcie. Po chwili dołącza do mnie Luke. Siada obok i obserwuje razem ze mną.
-Nie idziesz na scenę.? Przecież je przedstawiasz. - mówię.
-Nie. Dziś Mike to robi. Ja chce widzieć twoją reakcje. - śmieje się.
Po chwili światła gasną i tylko jeden reflektor świeci na środek sceny.
-Panie i Panowie witam na naszej aukcji. Za chwilę będą prezentowane nasze kruszynki, które szukają domu i tatusia. Mamy nadzieję, że każda z nich dostanie to czego bardzo pragnie. - aukcja się rozpoczyna, a ja swoją uwagę skupiam całkowicie na scenę.
CZYTASZ
My Little Girl. /DDLG (Zawieszona)
FanfictionFRAGMENT "-Tatusiu! Tutaj jestem! -słyszę radosny śmiech mojego skarba. Schowała mi się gdzieś w ogrodzie i powiedziała, że mam jej szukać. Chodzę już 10 minut i tylko ją słyszę, ale gdy podchodzę do kryjówki to jej nie ma. -Tatusiu tu jestem! -zno...