2. Sprzedana!

643 16 0
                                    

*Aaron*

Na scenę wchodziły coraz to nowe i całkiem różniące się od poprzedniczki, maluszki. Narazie żadna nie zwróciła mojej uwagi. Nadszedł czas na numer 10. Na scenę weszła w miarę wysoka brunetka w pampersie na pupie. Miała smoczek w buzi, ale i z tego co widzę makijaż. A Little nie powinny go mieć. Są wtedy nienaturalne, a ja tego nie lubię. Numer 10 również odpada. Zostało ich tylko 7.
Może 12 będzie moim szczęśliwym numerem. Zawsze ta liczba przynosi mi szczęście. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie.
-Nasza mała Jasmine była już u jednego tatusia, ale niestety ten po roku ją oddał. Nie znam powodu dlaczego, a nasz maluszek też nie chce powiedzieć. Mała ma 21lat, 170cm wzrostu. Czas na filmik z nią. Zapraszam Państwa do oglądania. -powiedział Mike. Po chwili na ekranie pojawił się film z tą brunetką w roli głównej.
Na jednym ucięciu siedziała i bawiła się z innymi Little, na drugim siedzi na kanapie i ogląda bajki. Na kolejnym za to widać jak pyskuje mojemu kumplowi. Jak zostaje ukarana. Ciekawe, ale powiedziałem, że 10 odpada, więc tak będzie.
-Początkowa oferta 100tyś! -aukcja się zaczyna. Ja w niej nie uczestnicze tylko obserwuje.
-150! - krzyczy jakiś chłopak, który ma około 25lat. Całkiem młody.
-200! -krzyczy tym razem kobieta.
Cóż.. Takie są tu prawa. Maluszka może kupić również kobieta.
-300! -chłopak podbija cenę. Kobieta pokazuje wycofanie i aukcje o Jasmine wygrywa chłopak. Wstaje ze swojego miejsca i idzie odebrać swoją córeczkę.

Przyszedł czas na numer 12. Jestem bardzo ciekaw. Widzę jak Luke zaczyna się uśmiechać.
-Co się tak szczerzysz? -pytam
-Chce zobaczyć twoją minę stary. Teraz jest kolej naszej kruszynki, która ma największy staż tutaj. -No to teraz mnie zaciekawił. Czekałem na nią cały wieczór.
-Panie i Panowie! Czas na naszą wyjątkową kruszynkę! Jest u nas już długi czas. Mamy nadzieję, że dzisiaj będzie jej szczęśliwy wieczór! Ma na imię Madison. 19 lat i zaledwie 162cm  wzrostu. - na scene wyszła słodka brunetka z misiem w dłoni, smoczkiem w buźce i warkoczykami na główce. Miała na sobie pieluszke oraz krótki różowy top. -Zapraszam na filmik! -powiedział Mike, kiedy maluszek był już w pełni pokazany i przedstawiony.
Na ekranie pokazane było jak kruszynka je kaszkę. Ma śliniaczek pod brudką i siedzi w specjalnym krzesełku do karmienia.
Nie wiem dlaczego nikt jej nie chciał przez tyle czasu. Przecież ona jest idealna.
Na kolejnym filmiku było widać jak biega, śmieje się i bawi w berka z innymi. Pokazane jest także jak siedzi i maluje. Ma talent. Widać jej obraz, który przestawia pięknego szarego wilka, który wyje do księżyca.
Moja szczęka pewnie jest na samej ziemi, ale kurwa. Ona jest wyjątkowa.
Licytacja się zaczęła.
-50tyś! -krzyczy jakiś starszy facet. Ma około 35/40 lat. Nie oddam jej. Po moim trupie.
-200tyś! -podnoszę się i krzycze swoją ofertę. Stać mnie na więcej, ale chce się z nimi pobawić.
-300tyś! -krzyczy ten sam facet.
-500tyś! -ponawiam składanie oferty.
-700tyś! -hmm... Dam mu chwile satysfakcji, że wygrał.
-700tyś po raz pierwszy, po raz drugi i po raz trze... -nie dałem skończyć. Wstałem krzycząc:
-Milion! - każdy się na mnie obejrzał. Mike i Luke też na mnie patrzyli. Każdy z oczami wielkimi jak spodki.
-Sprzedana! -Tak! Jest moja.
Mała schodzi ze sceny za kulisy. Idę tam od razu. Widzę jak stoi przestraszona, ale i podekscytowana. Podbiegam do niej, łapie w ramiona i kręcę się z nią.
-Moja! Moja mała kruszynka! -całuje jej policzki. Maluszek śmieje się z mojego zachowania.
-Dzień dobry. -mówi cicho, gdy ją puszczam i stawiam na nóżki.
-Dzień dobry skarbie. -uspokajam się. Idę do Luka, trzymając Madison za rączkę.
-No no stary.. Wiedziałem, że ci się spodoba. -Kumpel klepie mnie po plecach.
Wyjmuje czek, który wypisuje na milion dolarów i składam podpis. Podaję go Lukowi. Patrzy nadal zdziwiony.
-No maluszku, w końcu znalazłaś swój dom. Będzie ci u niego dobrze. Daje ci słowo. -przytula małą, całując jej czoło. Pewnie przez te trzy lata się do siebie przywiązali.
-Będę tęsknić- powiedziała Madi.
-Oj maluszku. Będę cię odwiedzał. Obiecuje. Teraz leć z Tatusiem do domku. - mówi do niej.
-Dobrze Lulu. - awww... Zdrobniale jego imię dziwnie brzmi. Zaśmiałem się cicho.
-Idziemy Tatusiu.? - pyta mój maluszek. Łapie na nowo moją dłoń i wkłada smoczek do buźki. Jest urocza.
-Tak skarbie. Idziemy. -wraz z moją nową Little opuszczam Dom Aukcyjny i kieruje się już teraz do Naszego domu.

My Little Girl. /DDLG (Zawieszona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz