24

222 12 0
                                    

"Sukces, to nie przypadek. To ciężka praca, wytrwałość, nauka, analiza, poświęcenie, a przede wszystkim miłość do tego co robisz"

♡♡♡

Obudziłam się równo o godzinie 6:00 rano, przez nastawiony poprzedniego dnia alarm. Niechętnie wstałam z łóżka i biorąc błękitne spodnie z wysokim stanem i białą koszule w czerwoną kratkę i delikatną poświatę koloru amarantowego różu do przebrania ruszyłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz i podeszłam umywalki, przez chwilę wpatrywałam się we własne odbicie, a następnie opłukałam swoją twarz zimną wodą, po czym wykonałam delikatny makijaż. Wzięłam przygotowane wcześniej ubrania i założyłam je na siebie. Gotowa, wyszłam z pomieszczenia idąc do kuchni.

- T/I ruszaj się! bo się spóźnimy! - krzyknęła moja współlokatorka.

- yhym - mruknęłam.

Po zjedzonym śniadaniu, od razu wyszłyśmy z mieszkania i wsiadłyśmy do samochodu. Jadąc do naszej pracy rozmawiałyśmy na temat praktyk, które są już coraz bliżej.

Su zatrzymała auto na parkingu dla personelu, po czym obie wysiadłyśmy z pojazdu i weszłyśmy do restauracji.

W środku budynki, przebrałyśmy się, powiedziałyśmy szefowi naszą zgodę na praktyki i zaczęłyśmy przygotowywać lokal do otwarcia.

Siedziałam, czekając za ladą na przyjście pierwszych klientów. Rozmyślając o wylocie do Japonii. Chwilą...zaraz jak ja wylatuje za cztery tygodnie do Japonii na dwa tygodnie, a Jimin wraca za pięć tygodni, czyli...jak ja wylatuje to on wraca.. ehhh czyli się mijamy.

- co tam taka zamyslona jesteś? - zapytała nie moja przyjaciółka- myślisz o Jimin'ie?

- też- przyznałam się.

Z dziewczyna pogadała jeszcze  kilka minut, a nastepnie zaczęłam obsługiwać klientów.

Dzisiejszy dzień pracy zleciał mi nad wymiar bardzo szybko.

Wychodząc z zaplecza, zauważyłam mojego chłopaka stojącego przy wejściu do restauraci.

- co tutaj robisz? - zapytałam.

- hej...Nie miałabyś ochoty na powrót do domu spacerem ze swoim chłopakiem - zapytał, robiąc przy tym aegyo.

- może miałbym ochotę - powiedziałam z uśmiechem.

Chwyciłam chłopaka za rękę, po czym wychodząc z restauracji od razu skierowaliśmy się do mojego domu.

- czyli...wyjeżdżasz we wtorek? - dopytałam, na co Koreańczyk pokiwał głową - pięć dni...ehh - westchnęłam.

- wiem, że to będzie trudne, ale za cztery tygodnie wracam i znów będzie tak jak było...obiecuje - ścisnął mocniej moją dłoń.

- no wiesz...nie do końca - powiedziałam.

- co to znaczy - był ciekawy.

- wczoraj oznajmiono nam że będziemy zmieniać  koncept restauracji na koreańsko-japoński i...będziemy mieć praktyki w Japonii - wstrzymałam oddech, ale widząc niewyraźną minę Park'a kontynuowałam - wylatuję za cztery tygodnie i spędzę tam dwa tygodnie - zatrzymałam się, gdy doszliśmy pod mój dom.

- ....czyli zobaczymy się dopiero za cześć tygodni? - zapytał ze smutkiem.

Pokiwałam głową.

- no jest jeszcze jedna rzecz, którą chce ci powiedzieć - zaczął, a ja pokiwałam głową na znak, że słucham - bo przez następne pięć dni będę mieć strasznie dużo pracy w studiu i nie dam rady się spotkać z tobą, a za pięć dni jest wtorek i wtedy wyjeżdżam - ostatnie słowa mówił coraz ciszej, spuszczając swój wzrok na swoje drobne dłonie.

BTS || Jimin x Reader [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz