37.

131 5 8
                                    

notka na dole

♡♡♡

- jakąś prośbę?! - podniosłam głos.

- spokojnie, nie przyszłam tu po ty by się kłócić i robić niepotrzebnych afer...chciałaby...

- to coś Ci nie wyjdzie. Nie chce Cie słuchać - przerwałam jej.

- wiem że między nami nie jest dobrze, lecz to je...

- no właśnie nie jest zbyt dobrze, więc czego ty chcesz? - zapytałam ponownie jej przerywając.

- Twojego ojca zabrała Policja, nie wiem czy już u Ciebie była, ale aktualnie nie mam się gdzie podziać i czy byś mogła...

- cie przygarnąć?!

- tak, właśnie - potwierdziła.

- absolutnie nie - odpowiedziałam pewnie patrząc na nią jak na największa idiotkę.

- oj T/I no weź. Jesteś jedyną osoba, która może mi teraz pomóc

- nie zgadzam się  - zaprzeczyłam ponownie

- T/I... - zaczęła.

- nie - odpowiedziałam i wymijając kobietę, skierowałam się do stolika, by go uprzątnąć.

Po wykonanej czynności odwróciłam się, a Koreanki już tam nie było. Podeszłam do lady i usiadłam na krześle obserwując całą restauracje wewnątrz.

- emm...przepraszam Pani mogłaby nalać mi Piwa? - zapytał mnie klient.

- e tak. Jasne...które? - zapytałam a mężczyzna pokazał na kartę dań na odpowiedni trunek. Pokiwałam głową i nalałam napoju.

- dziękuję Pani bardzo - Klient odpowiednie wyliczoną kwotę położył na blacie.

Chwyciłam za banknoty, a pomiędzy nimi znalazłam karteczkę, a w niej pisało...

"Cześć piękna..
xxx xxx xxx - to mój numer. zadzwoń"

Prychnęłam tylko na liścik i zgniatając kartkę, wyrzuciłam do kosza pod ladą.

Do restauracji, raz ktoś wchodził, raz wychodził...nic nowego. Tak właśnie minęły całe trzy godziny.

Gdy wybiła równo godzina 22:00. mogłam zamknąć szklane drzwi od mojego miejsca pracy i zająć się sprzątaniem. Ze względu, że wszyscy inni pracownicy wyszli wcześniej z pracy to ja musiałam wszystko sama pozamykać. Zajęło to około czterdzieści dwie minuty.

Wracając do domu zauważyłam radiowóz przed moim miejscem zamieszkania.
Jeszcze tego mi brakowało

Podeszłam do drzwi wejściowych i otworzyłam je, weszłam do środka i je zamknęłam za sobą. Następnie zdjęła z siebie kurtke, potem buty.
Wchodząc głębiej do mieszkania zastałam w salonie dwóch obcych mi mężczyzn i jedną kobietę.

- Dzień dobry Pani T/I T/N? - zapytał  jeden z funkcjonariuszy

- tak? w czymś mogę pomóc?

- jesteśmy tutaj z powodu twojego ojca. Moglibyśmy porozmawiać? - zapytała kobieta, a ja na znak zgody pokiwałam głową, po czym usiadłam na kanapie.

- Nie chcemy zajmować dużo czasu, dlatego jeśli będziesz z nami współpracować, powinno pójść szybko. Zadamy Tobie kilka pytań, na których chcemy być odpowiedziała zgodnie z prawdą. każde kłamstwo może wprowadzić nas w błąd, a sprawa końcowo może źle się skończyć  rozumiesz? - pokiwałam głową.

BTS || Jimin x Reader [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz