😥Miles😥

12 1 0
                                    

Zaczeła sie rozmowa:
-Jane...
-O co chodzi?
-Przepraszam za Ave...
Zmroziło mnie. Skąd o niej wiedział?!!

Miles miał wychodzic, ale krzyknęłam:
-Ty byłeś na cmentarzu po pogrzebie mojej siostry, Miles?
-Tak, przepraszam. Nie będę wchodził ci w drogę. Przyszlem sie pożegnać.
-Miles!! Jak tu sie znalazłeś?!!!-Ledwo to powiedziałam, bo już sie rozklejałam.
Nie było go jak sie spytałam.

Miesiąc później:
Jechałam do mojego rodzinnego miasta. Nie moglam się doczekac aż spotkam sie z moimi przyjaciółkami.
Wachałam się czy powiedziec im o Miles'ie
Zdecydowałam, że powiem co sie stało. Czuje, że to dobra decyzja.

Już byłam prawie na miejscu. Napisałam do dziewczyn "Ej możemy się spotkać przy placu zabaw na statku?" Dziewczyny sie zgodziły wiec się spotkałysmy.
Odrazu jak juz każda była opowiedziałam o całej zaistniałej sytuacji.
Na początku nie wieżyły, teraz juz wieżą. Na szczęście.
Olivia spytała sie nas czy idziemy do opuszczonego domu w odleglych częściach miasta.
Odpowiedź była jednogłośna.
Zatrzymaliśmy sie koło tego domu, bo musieliśmy wiasc kogos na obstawe.

Wchodzac do tego domu, zaczełam sie słabo czuć. Na kazdym pietrze było mi coraz gorzej. Na ostatnim (drugim) pietrze, musiałam usiąść. W ciągu minuty zaczęłam słabnąć...

Nagle zemdlałam...

Prorocza Miłość... cz1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz