Przepraszam, to nie ja

11 1 0
                                    

Przebudziłam się następnego dnia w szpitalu. Nic nie piętałam.
Nagle do sali weszła Olivia i Asia. Obie z zmieszaną miną. Opowiedziały mi gdzie byłyśmy i przeprosiły, że nie pozwoliły mi wyjść tylko ciągnęły dalej.
Ale wymienily ze sobą zdanie:
-Pokazujemy jej?-Spytała Asia.
-No nie wiem...-odpowiedziala Olivia
-O co chodzi?!! Pokażcie!!!- Krzyknełam

Olivia włożyła reke do kieszeni kurtki i pokazała mi kartke :
"Przepraszam, że to zrobiłem. Pewnie jak to czytasz jestes juz w domu lub szpitalu. Nigdy nie wejde ci w droge. Przepraszam, to nie ja."
Po tym co przeczytałam zkamieniałam. W myślach już wiedziałam kto to wysłał, ale nie powiedziałam dziewczyną. Pomyslały by, że mam obsesję na punkcie niego lecz sie zapytały:
-Julka wiesz od kogo to może byc?-spytala spokojnie Olivia
-Nie mam pojęcia- skłamałam

Nastepnego dnia byłam już w domu. Postanowiłam pójść tam gdzie sie to zaczeło.

Poszłam na cmentarz znów zauważyłam tą postać. Szybko podbieglam do niego.

To był Milesz, złapałam go za rękę i pociagnełam w jakiś zaułek i zaczełam z nim gadać:
-Miles! O co chodzi?!!
-Bo...
-Skąd wiedziałeś, że będę w szpitalu, lub jak sprawiłes, że zemdlałam? Odpowiedz!!!!!!
-Nie zrozumiesz!!
- A jednak!! Mów!!!
- Możesz mi nie uwierzyć bo mam "prorocze sny" i ... byłem przy twojej siostrze jak była na łożu śmierci. Wiem, że nie uwierzysz. Wiem kiedy umrzesz i że powiedzialas swoim przyjaciółką o mnie.
-Jak to Miles? Kiedy umrę?
-Napewno nie w najbliższe 50 lat.
-Dziekuje miles

Po tym co usłyszałam nie mogłam usnąć. Chłopak, który mi sie podoba wiedział, że moja siostra umrze i zamiast powiedzieć mi pare dni przed wybrał pare dni po. Super

Prorocza Miłość... cz1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz