Jeden Krok

293 15 21
                                    

Nacinałem mocno skórę na swoich nadgarstkach i z niezabandażowaną ręką ruszyłem na dach akademika. Powoli poczłapałem schodami na górę, dalej czując łzy spływające po twarzy. Stanąłem na krawędzi, czując, że mam władzę nad swoją egzystencją. Mogę teraz wykonać krok i zakończyć wszystko. Znęcanie się ojca nade mną, ból po śmierci matki i złamane serce, dzieli mnie jeden krok od zapomnienia.

Bakugo Katsuki
Pod akademikiem zobaczyłem tłum ludzi i nauczycieli. Wszyscy patrzyli w górę z przerażeniem. Zerknąłem w miejsce gdzie się wpatrywali, a moje serce zamarło. Na krawędzi stał chłopak o dwukolorowych włosach. Czułem, że za chwilę wykona krok. Uaktywniłem swoje wybuchy i podleciałem nimi na sam szczyt. Czułem jak moje palce płoną żywym ogniem, ale to nie było teraz ważne
-Bakugo nadwyrężysz dłonie!- krzyknęli Aizawa i All Might
-Zamknijcie sie!- warknałem ostro
-Czego tu chcesz?!- spytał wściekle -Co sobie kupiłeś za te pieniądze?! Dobrze się za nie bawiłeś?!- wykrzyczał, a z jego oczu popłynął wodospad łez -Udawać wielką miłość za 1500 jenów! Brzydzę się tobą!- warknął
-Shoto, ja Cię kocham. Uwierz mi. To nie zakład. Zakochałem się w tobie- powiedziałem spokojnie, czując, że po moich policzkach też płyną łzy.
-Nie powstrzymasz mnie- powiedział z powagą i odepchnął mnie. Nagle wykonał krok i zaczął spadać. Natychmiast podleciałem pod jego ciało i złapałem go w pasie jedną ręką, a drugą starałem ukierunkować lot na tyle, żeby bezpiecznie z nim wylądować. Dłonie bolały tak jakby ktoś ciął mi je nożem, ale zacisnąłem tylko wargę i opuściłem nas bezpiecznie na ziemię. Przytuliłem go mocno do siebie, po chwili wpijając się w jego usta krótko
-Kocham Cię Shoto. Ten zakład się dla mnie nie liczy, ważny jesteś tylko ty- powiedziałem patrzac mu w oczy, które zaszły łzami
-Ja też Cię kocham Katsuki- mruknął rzucając mi się na szyję. Objąłem go mocno ramionami podnosząc parę centymetrów nad ziemię. Po chwili jednak go postawiłem i podciągnąłem rękawy bluzy. Miałem rację. Zrobił to. Zrobił to przeze mnie. Delikatnie całowałem każdą jedną kreseczkę na jego przedramieniu i wyciągnąłem z kieszeni bandaż. Zawsze nosiłem go przy sobie, na wszelki wypadek. Gdy już skończyłem pocałunki delikatnie zawinąłem mu nadgarstek bandażem.
-Przepraszam Katsuki- mruknął gdy zakończyłem bandażowanie
-To ja przepraszam. Nie chciałem, żebyś się ranił przeze mnie- mruknąłem i mocno go przytuliłem -Już nigdy Cię nie zostawię, obiecuję- mruknąłem zaciskając oczy z narastającego bólu dłoni.
-Bakugo pokarz ręce- rozkazał All Might stając obok nas
-Nie trzeba- mruknąłem chowając je za sobą. Mężczyzna wyszarpnął mi je zza pleców i przeraził się na ich widok. Były całe sino czerwone i napuchnięte. -Natychmiast do Recovery Girl!- powiedział stanowczo, a ja kiwnąłem głową
-Shoto, pójdziesz ze mną?- spytałem, a chłopak tylko kiwnął głową.
-To przeze mnie prawda?- mruknął niepewnie, a ja roztrzepałem mu włosy ze śmiechem
-To przez moją miłość do Ciebie- uśmiechnąłem się, a chłopak mocno mnie przytulił od boku, na co go objąłem. Niedługo potem doszliśmy do Recovery Girl, która zajęła sie moimi dłońmi. Zabandarzowała mi je po nałożeniu maści i wypuściła z dwukolorowym.
-To co? Idziemy do ciebie?- spytałem
-U mnie będą czekać i wypytywać, a nie mam ochoty na pytania- mruknął chłopak niechetnie
-W takim razie do mnie- uśmiechnąłem się i pocałowalem go w czubek głowy, na co się uśmiechnął. Ten uśmiech był tym czego teraz potrzebowałem. Był dla mnie gwarantem jego szczęścia

Przepraszam... (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz