Nagle mini majk rozbił naszą szybę i wskoczył do środka.
-Witam wszystkich tu serdecznie wchodzi majkel robi się niebezpiecznie...-nucił chłopak, spoglądając na mnie. Wyciągnął swoje kły i przesunął się do mnie bliżej, jakby chciał mnie ugryźć.
-Małe m znaczy poręczenie Ty się mordo cisniesz ja się wszędzie zamieszczę.-zaśpiewałam szeptem. Majk przystanął na sekundę i uśmiechnął się, ale to nie był już ten szyderczy, przerażający uśmiech. Był bardzo przyjazny, dlatego nie mogłam też się nie uśmiechnąć.
-Ładnie śpiewasz.-powiedział zadziornie, puszczając mi oczko.
-Dzięki.-zarumieniłam się.
-Może chciałbyś zaśpiewać razem z ekipą na koncercie?-zapytał, a moje serce stanęło. Kochałam ekipę i moim największym marzeniem było zaśpiewanie z nimi mojej ulubionej piosenki. Kilka łez szczęścia wylało się z moich oczu.
-Kurwo odwal się od mojej dziewczyny!-krzyknął król pranków. Był bardzo zdenerwowany.
-ten to ma zapłon.- powiedział majk na co zachichotałam, spoglądając na rozwścieczonego Marcina.
-Słuchaj no Marcel, znaczy Marcin, nie mówisz mi całej prawdy więc co? Zrywam z Tobą!
-Nie możesz tego zrobić.-powiedział, zaciskając szczękę.
-Bo co mi zrobisz?-zaśmiałam się.-Sprankujesz? Znam wszystkie twoje sztuczki, nie uda ci się.
-Ciekawe czy twój chomik zna moje sztuczki tak samo dobrze jak ty.-uśmiechnął się zadziornie a mi odrazu uśmiech zszedł z twarzy.-Ruszysz się a go zabije.
Byłam zdruzgotana. Nie ruszałam się, nie mogłam na to pozwolić. Nagle Majk włączył makarene na swoim jbl. Nie mogłam wytrzymać, zaczęłam tańczyć a z moich oczu wylewały się łzy. Choć chciałam, nie dawałam rady przestać. Marcin pokręcił głową i popatrzył na mnie z zawodem w oczach. A potem odjechał. Zostawiając mnie tańczącą makarene w kałuży łez.
CZYTASZ
Sprankowana II Marcin Dubiel ff ✔️
HumorMarcin Dubiel to największy bad boy i prankster w szkole. Każdy się go boi bo robi najgorsze żarty i dodatkowo wstawia je do interenu. Alana to hot laska ale również nieśmiała. Nie lubi Marcina bo uważa ,że jest debilem. A co jeśli zostanie sprank...