Rozdział 4 "Duchy"

89 7 3
                                    

Gdy Monika krzyknęła że Natsuki odpisała szybko zerwaliśmy się z Yuri żeby to zobaczyć.
M: Uwaga czytam:
"Hej Monika. W jakiej sprawie możesz do mnie niby pisać. Jeszcze coś co dotyczy niby mnie? Pff nie gadałyśmy tyle lat i jakimś cudem masz sprawę związaną ze mną? Nie żartuj sobie."

Y: Chyba nici z jej pomocy...

Monika nie odpuściła sobie tak łatwo.
Szybko zadzwoniła do Natsuki na messengerze bo nie ma jej numeru. Wciąż dziwi mnie to że tak pomaga. Większość osób na tą historię zareagowała by źle , ale cieszę się że jednak mi wierzy razem z Yuri.
Nagle Monika przemówiła

M: Natsuki?! Cieszę się że odebrałaś. TO NAPRAWDĘ WAŻNE. Ale nie jest to sprawa na telefon proszę spotkaj się ze mną. Będą też Jurian i Yuri.

N: Boże dobra, skoro tak ci zależy. Ale od razu mówię że jeśli ten temat będzie beznadziejny od razu idę do domu.

M: Jasne przyjdź dzisiaj do naszej "bazy" z dzieciństwa o 18.

N: Mhm.. Pa.

Natsuki rozłączyła się.

Y: Monika gdy byłaś w toalecie rozmawialiśmy na ten temat z Jurianem i.... myśleliśmy czy by nie wezwać ducha Sayori skoro się nie pojawia...

M: Ymm.. To dość szalony pomysł, ale pamiętajcie że jestem z wami!

J: A co dokładnie potrzebujemy żeby zadziałało?

Y: Tym sama się zajmę ja wrócę do domu i ogarnę wszystko. Widzimy się później.

Yuri wyszła szybko z domu. Widziałem tą radość w jej oczach. Ciekawe czy już kiedyś to robiła.

M: Cóż ja też już pójdę. Na razie Jurian.
J: Do zobaczenia!

W taki sposób zostałem sam. Zostało mi trochę czasu do 18 nawet za dużo więc na razie postaram się o tym nie myśleć bo chyba zwariuję. Poszłem się przespać.

17:35

Szybko obudziłem się spoglądając na zegarek. Już ta godzina... Mam jeszcze odrobinę czasu przed spotkaniem. Myślę że nawet dobrze że się przespałem bo czuję że może trwać to długą noc...

Minęło już tyle czasu że powinienem wychodzić. Będzie to pierwsze spotkanie naszej czwórki od nie wiem jak dawna...
Trochę się stresuje. Ciekawe jak Natsuki wygląda teraz.

Wyszłem z domu szybkim krokiem. Z daleka widziałem już Monikę oraz Yuri. Nie było tylko Natsuki, czyżby się spóźniła?

J: Hej dziewczyny
M: Cześć Jurian
Y: Hej...
J: Yuri przygotowałaś wszystko?
Y: Tak, tylko nie zniechecajcie się gdy to potrwa zbyt długo...
M: Całe szczęście wzięłam kilka napoji i przekąsek więc głód nam nie straszny ahahah.

Kurcze też mogłem coś wziąć nie pomyślałem...

J: Wiesz Monika co z Natsuki?
M: Taa... Pisała że chwilę się spóźni.

Czekaliśmy dobre 15 minut aż w końcu zjawiła się ona..


Natsuki.... Wyglądała bardzo uroczo!
Ale przyznam , że wciąż dość dziecinnie heh.

J: Natsuki... Cześć! Dawno się nie widzieliśmy. Na prawdę dawno!
Y: Hej Natsuki
M: Cześć!
Każde z nas uśmiechnęło się ciepło a Natsuki nawet się nie przywitała. Po jej minie widać , że jest naprawdę zdenerwowana.

N: W jakiej sprawie mnie tu ściągliście? I w ogóle dlaczego z nowu razem się widujecie? Co bóg się objawił? A z resztą

Może i nie bóg ale Sayorii.

M: Cóż stalo się coś na prawdę ważnego...

Opowiedzieliśmy całą sprawę Natsuki. Głównie to ja mówiłem, ale dziewczyny również mówiły coś od siebie. Gdy historia dobiegła końca Natsuki się odezwała:

N: Dobry żart prawie się nabrałam. Ja powiedziałam dobry? Miałam na myśli żałosny. Czyli co historyjka wyssana z palca się skończyła? Mogę już iść do domu?

M: Natsuki proszę uwierz nam wie-

N: Monika Jezu ty też nie masz na to dowodu. Skąd wiesz że Jurian nie żartuje sobie z nas wszystkich? I że jeszcze ma tupet żeby żartować z tej sytuacji...

Y: Rozumiem twoje oburzenie, ale chcemy to sprawdzić. To dość absurdalny pomysł ale.... Chcemy wywołać jej ducha jeśli faktycznie poczujemy obecność... Sayori Jurian mówi prawdę.

J: Nawet jeśli teraz nie wierzysz przekonasz się tylko proszę, spróbuj nam pomóc..

Natsuki spoglądała na nas chwilę aż wreszcie się zdecydowała.

N: Rany dobra pobawię się z wami w ten cyrk. To co robimy?

Y: Wypadało by żeby trochę się ściemniło więc musimy trochę zaczekać...

Rozmawialiśmy czekając na ciemność jak za dawnych lat. Przypominają mi się lata dzieciństwa... Tylko brakuje nam Sayori, ale to w końcu dzięki niej tu jesteśmy...

Y: Okej możemy zaczynać.

Yuri ustawiła w okrąg świeczki po czym Monika je zapaliła. Yuri wyciągnąła również dość upiorne przedmioty które postawiła w okół.

Y: Okej.. Musimy złapać się za ręce.

Monika i ja posluchalismy Yuri i zrobiliśmy to co kazała. Natsuki stała z tyłu.

N: Dobra to już przesada. Teraz totalnie wygląda to jak chory cyrk.

J: Natsuki przecież obiecałaś.

N: Tego nie powiedziałam...

M: Do diaska Natsuki po prostu to zrób co ci szkodzi.

Natsuki dołączyła po chwili do naszego kręgu a Yuri zaczęła powtarzać dość upiorne słowa....

C.D.N

"Powrót do przeszłości" ddlc inna wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz