Rozdział 5 "Miłosne rozterki"

79 6 2
                                    

.....

Po chwili wywoływania duchów poczułem silny wiatr który wiał wokół nas. Nie tylko ja to poczułem bo patrząc na Natsuki wyraźnie widziałem że trzęsie się z zimna.

Y: ....

M: I jak co dalej?

Y: Eh... Nie jestem pewna ale.....

Nagle poczułem jak małe krople deszczu spadają na moją głowę.
Zapalone świeczki zgasły.

Y: Chyba nici z pomysłu...

Ale musieliśmy mieć pecha , że akurat teraz się rozpadało.

N: Czyli wszystko na nic?! Świetnie. Ja wracam do domu.

M: Nie chce cię martwić ,ale rozpadało się o wiele bardziej więc chyba będziemy musieli tu przeczekać.

Zebraliśmy rzeczy które były potrzebne do rytuału i schowalismy się w naszej dawnej "bazie".

J: Nasza obecna sytuacja przypomina mi tą która miała miejsce w noc w której... No wiecie.

M: Ciekawe kto dzisiaj zaliczy zgon ahahah

To zdanie było PRZERAŻAJĄCE.

Y: Jurian... Podsunąłeś mi myśl.. Co jeśli Sayori miała wpływ na ten deszcz dlatego jesteśmy tu teraz razem w burze. To tylko przypuszczenia ale może....

N: Jezu wszystko jedno czy tu byla czy nie i tak nie dowiedzieliśmy się niczego.

Y: Jeśli moja teoria jest prawdą.... Może Sayori coś przeszkadza w kontakcie z Jurianem?

J: Hej to nie głupie...

M: Czy jest jakiś sposób żeby jej w tym pomóc?

Y: Nasze wywołanie chyba jej pomogło... Jurian lepiej bądź gotowy być może pojawi się niedługo...

Przytaknąłem Yuri kiwając głową.

Czekając aż przestanie padać rozmawialiśmy o czym tylko się dało. Prawie nikt po tylu latach się nie zmienił za bardzo.

30 minut później

Spojrzelismy na zewnątrz. Przestało padać więc wszyscy zaczęli się żegnać.
Natsuki i Yuri poszły razem bo mieszkają blisko siebie.
Gdy miałem już wychodzić Monika spytala:

M: Jurian.... Wiem ,że nic nie mówiłam i może być to kłopot ale........ Mogę zostać u ciebie na noc?

Byłem trochę zdziwiony. Dlaczego miałaby to robić?

J: Coś nie tak z twoim domem?

M: Nie! Nie! Wszystko w porządku tylko moja mama wyjechała na kilka dni , ja umówiłam się ,że zostanę u Yuri ,ale chyba ma Natsuki na głowie...

J: Ymm... Wiesz chyba możesz zostać ,ale problemem jest dla ciebie zostać samą w domu pod nieobecność mamy?

M: Wiesz trochę się boję bo... Eh

Monika posmutniała.

M: Gdy miałam 5 lat któregoś dnia mama poszła wieczorem na zakupy. Zostałam wtedy z tatą. Ja zajęłam się prawdopodobnie zabawkami , tata oglądał telewizję i....

J: I?

M: I uslyszelismy głośne dobijanie się do drzwi. Tata kazał mi się schować więc pobiegłam pod łóżko. On wstal z kanapy w między czasie dzwoniąc po policję. Dalej słyszałam huk... Nieproszeni goście w końcu pozbyli się drzwi z nawiasów. Słyszałam jak krzyczeli i grozili tacie.... Aż w końcu...... zabili go.

J: ..... M-Monika jest mi tak bardzo przykro z jego powodu...

M: Był dobrym człowiekiem... Stało się to dawno, ale wciąż wspominam to z smutkiem...

Przytuliłem Monikę bo widziałem że tego potrzebowała.
Zaczęliśmy iść do mojego domu.

W DOMU

Gdy weszliśmy zamknąłem za nami drzwi. Było około godziny 20. Monika usiadła na kanapie.

J: Cóż możesz pójść umyć się pierwsza. Później pójdę ja, jak wrócę możemy obejrzeć jakiś film czy coś..

M: Jasne, niedługo wrócę.

Monika uśmiechnęła się ciepło.
Przez to wszystko zapomniałem o Sayori , czy to dobrze? Sam już nie wiem.
Położyłem się na kanapie.

20 minut później.

M:Wrocilam teraz twoja kolej :)).

Monika wyszła już ubrana w słodką piżamę.

J: W tym czasie możesz wybrać nam jakiś film.

M: Jasne

20 minut później.
Była już godzina 21:00. Ja poszłem do Moniki która czekała z filmem.

J: Jestem. Wybrałaś coś?

M: Tak, spójrz

Wybrała jakąś komedie romantyczną. W sumie czemu by nie...
Włączylismy film.

1h później.

Została jeszcze godzina filmu. Spojrzałem na Monike.
Ona patrzyła na mnie...

J: Chcesz dzisiaj skończyć ten film?

M: Wiesz nie mam już za bardzo ochoty... Dokończymy kiedy indziej. Będę mogła użyć tego jako powód dla którego możemy się spotkać.. Ahaha.

M: Wiesz co Jurian...

J: Tak?

Monika nagle zbliżyła się do mnie.

Tego się nie spodziewałem po tak długiej przerwie w naszej znajomości,ale

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Tego się nie spodziewałem po tak długiej przerwie w naszej znajomości,ale.... Podobało mi się to...

M: Eheheh to coś o czym marzyłam...

Czułem jak się rumienie... Niekontrolowanie zacząłem chcieć więcej.... Pocałowałem Monikę znowu i.... znowu.
Nagle zdjęła moją koszulkę.... Nie byłem pewny czy tego chce ,ale wszystko stało się pod wpływem chwili. Rozpiołem jej stanik...

"Powrót do przeszłości" ddlc inna wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz