Dwa lata później. W tym czasie była pierwszy raz nudna rutyna. Ojciec przyjechał tylko na święta, nie wiem czy go zobaczę na kolejnych. Wszyszcy jesteśmy 19 latkami i w końcu zaczęliśmy odpowiadać na kobiece zaloty. Pewnej nocy, wpadliśmy na potańcówkę we wspominanej wcześniej wiosce. Było super, piękne dziewczyny, piwo i muzyka w środku nocy. Wiecie co jest gdy ktoś zakluca ciszę? No właśnie. Nie oglądając się za siebie wiedziałem że coś jest nie tak. Muzyka ucichła. Słychać było tylko głośne, angielkie słowo " SILENCE". Po krótkiej gadce, kazał nam opóścić lokal, nie chętnie to robiliśmy. Nagle ten typ uderzył jedna z dziewczyn, próbowała się bronic ale on się nad nią znęcał, prawie napastował. Instynktownie, dałem mu w psyk. Dałem w pysk, żołnierzowi, w izraelskim mundurze. Wdarlismy się w bójkę. Oni mieli karabiny, ale na szczescie, idioci nie jieli pod ręką magazynków. Ciężko było nam się bronić. Na w pół żywy, zdecydowałem się na ryzykowny manewr, wziąłem flaszkę, rozbiłem ja i wbiłem w jednego z żołnierzy. Padł, nie mal od razu a ja zyskałem coś co mi skutecznie pomogło - pistolet, nabity. Momentalnie strzeliłem w powietrze a następnie zabiłem dwóch z nich, pozostali dwaj padli na kolana i błagali o litość. Sam w to nie wierzyłem, z zimną krwią zabiłem dwóch, którzy byli szkoleni do zabijania. Kazałem im wyrzucić broń, były tam dwa pistolety. Tym którym darowaliśmy życie powiedzieliśmy, że mają sobie wyrządzić jakąś krzywdę i wracać oraz mówić że zaatakowali ich Niemcy.
Zadziałało, ale nie byliśmy tu bezpieczni, musieliśmy wiać. W osadzie znaleźlismy flage żydowską i ciała. Ciała rodziców, sąsiadów, dzieci. Ciała kobiet były dodatkowo gwałcicone. Na moich oczach widzieliśmy jak żyd gwałci ledwo żywą siostrę Ivana. Wyrwał mi pistolet i wpakował dwie kule. Potem podbiegł do siostry a ja zabiłem kolejnych dwóch i wzięliśmy ich broń. Były to pistolety maszynowe więc było łatwo się z nimi uporać. Siostra Ivana, Milena, cudem uszła z życiem. Byliśmy wściekli, i chcieliśmy ich wszystkich zamordować. Chcieliśmy wojny.
-Ale biorą dopiero od 21 lat- powiedział Chris
-No i? Mam to gdzieś. Nieważne czy jako żołnierz czy powstaniec, ja chce zemsty.
Na poparcie nie musiałem czekać. Żyliśmy w osadzie, bez dokumentów, więc tyle było łatwiej. Wstawiliśmy się przy punkcie do poboru:
-Imię!?
-Michael Hrabsky
-Tutejszy?
-Ojciec był Chorwatem, wychowałem się tu.
-Wiek?
...
-Wiek!?
-Dwaaadzieścia dwa lata.
-Idzie się przebadać, pierwsze drzwi po lewo, tam ci dalej powiedzą co i jak. Nastepny
Czułem dumę, ulgę i pewność ciebie na raz. Wszedlem do pokoju, zapukałem, lekarz spojrzał się na mnie i rzekł :
-Jaki powód wizyty?
-zamierzam iść do armii i...
-Nie możliwe. Pobór miał byc za miesiąc.
-Idę jako ochotnik.
-Miło mi to słyszeć. Siadaj i mów, imię, wiek, stan cywilny i co tam umiesz.
-Michael Hrabsky, 22 lata, singiel.
-Jakieś zdolności?
-Potrafię się skupić, myśleć z wyprzedzeniem i dobrze strzelać oraz pływać.
-Nic nowego, skoro żyje się w pobliżu wybrzeża to logiczne że każdy umie pływać
Przerwałem mu- kutrem, chodzi mi o pływanie statkiem. Kuter, żaglówka itp
-W porządku. Siostro, tu masz kartę i pacjenta do Marynarki.
Słysząc to niemal zemdlałem ze szczęścia
-Powodzenia - rzekl
-Bez wątpienia sie przyda, dziękuję - i poszedlem na badanie. Badano wzrok, to czy rzeczywiście umiem myśleć strategicznie itp. No i przyszła pora na zastrzyk. Igieł się nie bałem, no chyba se miałby 20cm jak ta, to kJ faja zmiękła. Z obolałym tyłkiem skierowałem się do jakiegoś oficera ten mnie zaprowadził do jakiejś budki. Nagle wszedł jakiś chyba admirał.
-Nowy do marynarki, tak?
-Tak jest
-... - czytał bez słowa, tylko coś mrucząc - ehhh, jutro będziecie mieć szkolenie na tym okręcie co jest za wami. Po tygodniu podejmiemy decyzję co do ciebie.
-A tamci inni w poborze - niefortunnie akurat Ernest miał zastrzyk i głośno przeklął
- Się zobaczy, decyzję poznacie w przyszłą niedzielę na zaprzysiężeniu. Odmaszerować.
Wykonalem to polecenie bez słowa. Popatrzyłem na wskazany wcześniej okręt. Piękny, mały okręt wyposażony w trzy działa i kilka karabinów i torpedy. Czułem że to będzie cudne szkolenie.
CZYTASZ
W marynarce, wychowany.
Historical FictionOpowieść młodzieńca, który po przykrych zdarzeniach, wkroczył w szereg armii, kończąc służbę i życie, jako bohater narodowy. Wielce prawdopodobne iż kiedys ta wersja ulegnie zmianie lub powstanie remake