Rozdział 21

1.5K 60 18
                                    

- Miałaś mieć na nią oko -przenoszę wzrok na mamę, która patrzy na mnie z lekkim żalem - Ufaliśmy Ci

-Ma mnie jesteś zła, że jest w ciąży ?-śmieje się z goryczą bo nie dowierzam w to co słyszę -Miałam spać między nimi ? Może z Colinem i Evą też powinnam spać ? 

-Uspokój się kochanie -próbuje tata, ale według mamy nie ma za wiele do powiedzenia  

-Miałaś dopilnować tylko to, aby skończyła szkołę, była przed 23 w domu i była pod dobra opieka. A ty zajęłaś się tym striptizerem -otwieram a potem zamykam usta bo nie wiem co powiedzieć, skąd wie ? -Serio? Na nic lepszego Cię nie stać. Rozwiedziony z dzieckiem ?-czuje łzy w oczach patrzę na tatę który bezsłownie mnie przepraszam, potem na dwójkę która zaczęła to piekło a potem na mojego brata w którym myślałam że mam oparcie 

-Ma prawo kochać kogo chce- dzięki brat, ale mama tego nie rozumie 

-Dlaczego do mnie masz pretensje że Gabi zaciążyła ? To ich powinnaś zapytać dlaczego nie myśleli tylko bzykali się jak króliczki 

- Porozmawiam z nim -patrze na moją siostrę która cały czas zalewa się łzami -Naprawię to, przyrzekam 

-Nie ma czego naprawiać -podnoszę się z krzesła -Myśli że go wykorzystałam i znudziło mi się bawienie w "rodzinę " -robię cudzysłów palcami - Straciłam dwie ważne dla mnie osoby bo nie umiałeś trzymać fiuta w spodniach -patrzę na Liama 

-Nie prosiłam Cię  o To -podnosi na mnie głos Gabi-Nie potrzebuję Cię ! Sama sobie poradzę  -patrzymy sobie w oczy przez chwilę, więcej nic nie muszę dodawać. 

-W porządku -wychodzę zza krzesła i zasuwam je do stołu 

-Uspokójcie się -Colin w końcu reaguje,jego to nie dotyczy.To matka do mnie ma pretensje że nie dopilnowałam ich, chociaż nie było to możliwe a Gabi sama nie wiem o co jej chodzi - Siadaj na miejsce, i porozmawiamy na spokojnie 

-Nie mam nic do dodania, oddałam jej pokój.Pozwoliłam zostawać na noc kiedy chciała, nie kontrolowałam jej i teraz wyszło mi to czkawką ! To jest wdzięczność ?-patrzę na Colina -Popisali się a ja pluje sobie w brodę że nie potrafiłam jej dopilnować tylko zajęłam się spotykaniem z Alexem bo w końcu ktoś mnie zechciał, ale kogo to obchodzi -płaczę i krzyczę jednocześnie, powiem co mi leży na sercu i wyjdę z podniesioną głową - Nikt nie martwi się o mnie, nikt nie zadzwoni nie zapyta mnie o zdanie ale jak coś złego się stanie to moja wina ? Ja im tego dzieciaka mama nie zrobiłam, są istotami myślącymi - robię chwilową pauzę bo popłynęłam -Przez to że nie potrafiłam o nią zadbać, musiałam odsunąć się od nich. 

*****************************18 Wrzesień (Piątek)************************************

Otwieram drzwi i kiedy w drzwiach widzę moją siostrę z brzuchem z którym już się nie ukrywa mam ochotę zamknąć je z powrotem i to przed jej nosem, ale to moja młodsza siostra która odsunęła się ode mnie i nie widziałam się z nikim od tamtego czasu kiedy nawrzeszczała najpierw na mnie mama a potem ja na wszystkich a najbardziej na Gabi która stoi przede mną i patrzy tym zmartwionym wzrokiem. 

-Powinnaś dbać o siebie a nie jeździć - w końcu to nie wina dziecka że ma takich rodziców, ono na świat się nie pchało i na nie nie powinnam być zła. To już początek siódmego miesiąca więc tym bardziej powinna leżeć z dupą 

-Byłam u Alexa -wstrzymuje oddech, po cholerę tam jeździ - Zanim na mnie nakrzyczysz pamiętaj że noszę twojego siostrzeńca -uśmiecha się do mnie lekko, ale to tylko trochę poprawia mi humor -Był w klubie, wygląda beznadziejnie -w końcu ją puszczam do środka do mieszkania. Pewnie zastanawiacie się co z moimi rodzicami ? Wyjechali, tata upierał się że zostaną ale mama kazała mu się pakować i wyjeżdżać bo to my naważyliśmy piwa i sami go powinniśmy wypić i ma rację.   - Nie bardzo chciał rozmawiać, powiedział tylko że nie mam za co przepraszać bo tak na prawdę nie chodzi o mnie tylko o nich - siadam bo nie wierzę że Alex to powiedział -Melisa on myśli że odeszłaś bo nie chcesz jego z Masonem ani z przeszłością -przełykam ślinę i nie wiem co mam powiedzieć 

-To i tak nic nie zmieni, jego była żona wróciła i chce odbudować wszystko. Alex miał dać jej drugą szansę bo w końcu to matka Masona 

-Nie wydaje mi się - nie chcę tego słuchać, bo Alex nie odzywał się do mnie od tamtego czasu ani ja do niego.Nie potrzebuję pomocy, cierpię jak cholera bo tęsknie za chłopakami jak szalona i nawiedzona ale nie mogę z nim być.Przez to wszystko zaniedbuje najbliższych a to oni są na pierwszym wejściu, poza tym to striptizer którego mama nie zaakceptuje bo ma dziecko i był żonaty .

-Napijesz się czegoś ? 

-Nie -mówię ciche okey i sama dla siebie biorę tylko wodę i wracam do siostry która zdążyła rozleniwić się na mojej kanapie -Jutro mam wizytę a Liama nie ma, zawsze chodził ze mną na każdą i tak pomyślałam...

-Zgadzam się -uśmiecham się do siostry bo zrobię to dla niej, powinnam tyle zrobić i jeszcze więcej -Jak Cię traktuje Liam ?

-Wiesz jak -kiwam głową że wiem, on zawsze bardzo dobrze ją traktował -Dba jeszcze lepiej niż wcześniej, troszczy się i nie pozwala mi nic robić 

" Szczęśliwa z Powodu Kłopotów ! !Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz