| 2 |

102 8 46
                                    

Dzień minął jej wyjątkowo szybko, prawdopodobnie dlatego, iż z okazji się Dnia Matki zainteresowanie kwiatami znacznie wzrosło. Laura była z tego powodu zadowolona, gdyż mając ciągle zajęte ręce, nie miała czasu myśleć o tym, co ją czeka kiedy wróci do domu. Zbliżała się godzina zamknięcia kwiaciarni, więc powoli zabierała się za porządkowanie pomieszczenia. W trakcie zamiatania podłogi uznała, że nie zaszkodzi jej odwiedzić mamy, w końcu dosyć dawno u niej nie była. Westchnęła i przesunęła wzrokiem po rzędzie pięknych kwiatów doniczkowych. Usilnie próbowała wmówić sobie, że to wcale nie jest forma ucieczki przed nieuniknioną rozmową. W zasadzie to potrzebowała rozmowy, ale z kimś, kto choć odrobinę będzie wiedział, jakie sprzeczne uczucia nią targały. Oczywiście domyślała się, że większość winy ponoszą tutaj hormony, które ostatnio dosyć mocno dawały jej się we znaki chociażby przy oglądaniu zwykłego serialu w telewizji. W jednej chwili płakała nad losem bohaterów, a w drugiej miała ochotę pod wpływem nagłej złości rzucić kubkiem w ekran telewizora. 

— Wcale nie odwlekam tego w czasie — mruknęła pod nosem — i tak nie będzie go jeszcze w domu. 

Skończyła zamiatać i zabrała się za porządkowanie stoliczka, przy którym dawała popisy swoich florystycznych umiejętności, po czym sapnęła zirytowana bałaganem, jaki tam panował. Z grymasem niezadowolenia zabrała się za wkładanie kolorowych wstążek do odpowiedniego pudełka, po czym zgarnęła małe niepotrzebne ścinki do niewielkiego plastikowego kosza na śmieci, który miała pod ręką. Zasunęła krzesło i podeszła do okna żeby zasłonić roletę. Ruszyła w stronę niewielkiego zaplecza i rozejrzała się uważnie czy aby na pewno czegoś nie zapomniała. Kiedy upewniła się, że wszystko było w porządku, złapała w dłoń swoją torebkę, zgasiła światło i zamknęła za sobą drzwi. Zrobiła raport, który schowała do szuflady biurka i wyłączyła kasę. Chwyciła klucze od kwiaciarni i ruszyła w stronę wyjścia. W połowie drogi zatrzymała się gwałtownie i przekręciła głowę w bok. Przesunęła wzrokiem po pięknie kwitnących storczykach i bez zastanowienia chwyciła w dłonie doniczkę z pięknym, niebieskim okazem. Uznała, że będzie wyjątkowy, a jej mama na pewno takiego nie miała w swojej kolekcji. Uśmiechnęła się pod nosem i nacisnęła klamkę łokciem, po czym pchnęła drzwi bokiem. Przytrzymała je stopą i wolną ręką włączyła alarm. Przekręciła klucz w zamku, upewniła się, że na pewno wszystko jest zamknięte, po czym podeszła do swojego samochodu. Ułożyła roślinę w bezpiecznej pozycji, tak, by podczas jazdy przypadkiem jej nie uszkodzić, i zamknęła drzwi. Obeszła samochód i wsiadła za kierownicę. 

Ostatni raz odwiedziła swoją mamę trzy miesiące temu, kiedy jeszcze nie wiedziała, że była w ciąży. Mieszkała spory kawałek drogi od rodzinnego domu, a pracując nie miała czasu na to, by wpadać do niej częściej. Czasem z tego powodu czuła ogromne wyrzuty sumienia. Westchnęła ciężko i włączyła się do ruchu, ciesząc się, że w to upalne popołudnie posiadała w samochodzie klimatyzację. 

Na osiedle domków jednorodzinnych, gdzie spędziła całe swoje dzieciństwo, dojechała w ciągu dwudziestu minut. Miała dziś sporo szczęścia, gdyż ruch na drogach nie był aż tak duży, by musiała stać długo w korkach. Zaparkowała samochód na poboczu przed pomalowaną na czerwono bramą i odpięła pas. Wygramoliła się z samochodu i odwróciła w stronę wnętrza, by zabrać ze sobą torebkę i prezent dla mamy. Biodrem pchnęła drzwi, które zatrzasnęły się odrobinę zbyt mocno i z lekkim uśmiechem na ustach ruszyła w stronę furtki. 

— O nie! — pisnęła, kiedy dostrzegła, jak w jej stronę biegł sporych rozmiarów dalmatyńczyk, który był uosobieniem zniszczenia i chaosu. Pies, dysząc ciężko z wywalonym językiem, skoczył na Laurę, która w akcie desperacji, chcąc uratować niebieskiego storczyka, uniosła ręce w górę. — Pluto! Zjeżdżaj stąd! — warknęła, umykając przed kolejnym podskokiem szczęśliwego psa. — Obrzydliwe. Ty serio potrafisz się tylko ślinić — dodała, nie kryjąc swojej niechęci.

MilczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz