Baśń wieczoru: "Miłość rośnie wokół nas"
Aladdin
— Przygotuj się, [Imię]-san — powiedział Aladdin, gdy skierował różdżkę w twoją stronę. Pod wpływem zaklęcia, rukh zamienił się w ciepło dorównujące ogniu.
Płomień poleciał w twoją stronę, gdy ty osłoniłaś się materiałem zmodyfikowanym przez Yamuraihę. Miał odbijać rukh.
Owinęła cię fala ciepła, ale w żaden sposób nie zostałaś zranina ani poparzona.
— Udało- — zaczęłaś, kiedy uniosłaś materiał.
— [Imię], jeszcze nie! — przerwał ci Aladdin, ale ogień zaatakował twoje odłonięte nogi.
Wstrzymałaś oddech i upadłaś na ziemię. Naprawdę musiałabyś się wysilić, aby ponownie wstać i powiedzieć, że "wszystko w porządku".
— [Imię]! [Imię]! — krzyczał Aladdin, szturchając twoje ramię. — [Imię], obudź się proszę... Ja...
Czekaj... co on miał zamiar powiedzieć? Dlaczego tak panikuje nad małym - ale nie aż tak małym - oparzeniem?
Aladdin już niczego nie rozumiał.
Wezwał pomoc, a kiedy tak czekał, zatracił się w swoich myślach. Z tego stanu wyrwała go czyjaś dłoń na ramieniu.
— Nie martw się, nic jej nie będzie — powiedziała Yamahira uspakajającym głosem. — Twoja energia życiowa niemal wariuje z powodu tej dziewczyny — dodała, a Aladdin spojrzał dookoła na speszone rukh'i.
Były różowe.
Alibaba Saluja
To był podziw.
Podziw. Podziw. Podziw. Podziw. Nic więcej.
Dlaczego więc, każda romantyczna opowieść, którą słyszałaś w barze, w którym ostatnio często przebywałaś, tak bardzo przypominała twoje życie? Czy barman potrafił czytać z oczu co się dzieje i dobierał histiorie tak, abyś utożsamiała się z główną bohaterką?
— [Imię]-san — zaczął Alibaba, który najwyraźniej skończył rozmawiać z jakimś jego znajomym. — Wszystko w porządku? Nie wyglądasz najlepiej...
— Nic mi nie jest — odpowiedziałaś. — Nie musisz się martwi-
Alibaba przysunął się bliżej ciebie i odgarnął włosy z twojej twarzy. Jedną rękę położył na twoim czole, a drugą na swoim.
Na twoje policzki wkroczył rumieniec. Był tak blisko..!
— Wydaje mi się, że masz gorączkę — jego zmartwiony wzrok sprawił, że się wzdrygnęłaś z zakłopotania. — Powinniśmy już wracać — dodał, kiedy podszedł do baru i zapłacił za wasze zamówienia.
Morgiana
— Brawo! — pogratulowałaś Morgianie, która podeszła do ciebie po wygranej walce siłowej. Nie żeby ten super umięściniony wojownik Reim'u z którym walczyła był dla niej jakimś wyzwaniem. — Jesteś niesamowita!
Morgiana uśmiechnęła się w odpowiedzi.
— Dziękuję, [Imię] — odpowiedziała. Ostatnio udało ci się przekonać młodą fanalis, aby przestała dodawać "san" kiedy się do ciebie zwracała i czułaś się jak wygryw świata.
— To gdzie teraz idziemy? — zapytałaś po chwili.
Co prawda, już zaczynało się ściemniać, ale w Sindrii to nic nie oznaczało - większość zabaw odbywała się po zachodzie słońca!
CZYTASZ
𝕊𝕥𝕠 𝕚 𝕛𝕖𝕕𝕟𝕒 𝕟𝕠𝕔 ~ Magi [scenariusze PL]
FanficSpis treści: Noc 1. ~ scenariusze wstęp Noc 2. ~ list dla niewolnika Noc 3. ~ przyjaźń to magia Noc 4. ~ miłość rośnie wokół nas Noc 5. ~ spotkanie dusz Noc 6. ~ czas wolny od problemów Noc 7. ~ patrząc oczami serca Noc 8. ~ kto to? Noc 9. ~ dzień d...