Baśń wieczoru: "Przyjaźń to magia".
Aladdin
Byłaś całkowcie zdezorientowana tą całą sytuacją.
Głównym powodem było to, że kłócono się nad kolorem arbuzów, które Aladdin zjadł.
— Ale proszę pana — powiedział Aladdin — jeżeli pana arbuzy są zielone, to nie powinno być problemu.. ja zjadłem jedynie tą czerwoną część — dodał.
To nie było tak, że któryś z nich był głupi - ale chłopak bez niczyjego pozwolenia przywłaszczył sobie stos arbuzów, którą dostawę do pałacu w Sindrii zapomniał wycofać ten mężczyzna. To była po prostu wina ich obu.
— Psst! — syknęłaś na niebieskowłosego chowając się za drewnianymi pudłami. — Biegnij tędy, łatwo go zgubimy. I nie ma tu tłumów!
Chłopak lekko się uśmiechnął, po czym szybko pożegnał się (jakby nic nigdy się nie zdażyło) i chwytając cię za rękę pognał pobliższymi uliczkami.
— Dzięki, [Imię]-san.
Alibaba Saluja
— Jak zamierzasz za to zapłacić? — warknął sprzedawca. — To było na sprzedaż!
— Eh, ale to nie była- — próbowałaś debatować, ale zostałaś spoliczkowana.
— Jesteś głupcem jeżeli myślisz, że ci uwierzę! — syknął mężczyzna patrząc na ciebie z wymuszoną pogardą.
Widać było, że jego cały biznes opierał się na tworzeniu dram, gromadzeniu się dookoła ludzi i pod presją zmuszeniem klienta do zakupu stłuczonych "przez nich" przedmiotów. Może to nie była przyjemna technika, ale była bardzo skuteczna.
— [Imię]-san! — usłyszałaś głos Alibaby przedzierającego się przez tłum. — Nic ci nie jest?
— Wszystko w porządku — westchnęłaś — ale ten typ próbuje mi wmówić, że zbiłam ten wazon z kwiatami.
— Widać, że ten sprzedawca nie jest normalny — powiedział szeptem, ale na tyle głośno, żeby mężczyzna mógł podsłuchać ich rozmowę. — Nikt taki nie wkładałby tych roślin do wazonu bez wody. Nie martw, się zaraz przyjdzie Sinbad i w razie czego rozprawi się z nim.
O dziwo, sprzedawca puścił was wolno.
Morgiana
Fakt, że Morgiana była bardzo silna czasami niezbyt ułatwiał jej życie.
— Dajcie jakiś gorszy materiał — szepnęła jedna sprzedawczyni do drugiej. — Jestem pewna, że ta sukienka się zniszczy. Nie warto tracić materiału z wyższej półki.
Może nawet byście się nie zorientowały, gdyby nie to, że czekając aż Morgiana wybierze swój strój, stałaś w miejscu gdzie z łatwością potrafiłaś podsłuchać rozmowę.
— [Imię]-san — usłyszałaś głos twojej znajomej. — Myślisz, że ta będzie mi pasować? — zapytała fanaris obracając się wokół własnej osi.
— Zdecydowanie — odpowiedziałaś uśmiechnając się.
— No to idę za nią zapłacić... — powiedziała, gdy ty złapałaś jej nadgarstek.
— Ale może najpierw dadzą ci sukienkę, która jest warta tej ceny? — zapytałaś głośno, a ty widziałaś jak pracownicy sklepu kulą się ze strachu.
— O-oczywiście — pisnęła sprzedawczyni. — To była je-jedynie przymiarka.
Sinbad
![](https://img.wattpad.com/cover/211906586-288-k400638.jpg)
CZYTASZ
𝕊𝕥𝕠 𝕚 𝕛𝕖𝕕𝕟𝕒 𝕟𝕠𝕔 ~ Magi [scenariusze PL]
Fiksi PenggemarSpis treści: Noc 1. ~ scenariusze wstęp Noc 2. ~ list dla niewolnika Noc 3. ~ przyjaźń to magia Noc 4. ~ miłość rośnie wokół nas Noc 5. ~ spotkanie dusz Noc 6. ~ czas wolny od problemów Noc 7. ~ patrząc oczami serca Noc 8. ~ kto to? Noc 9. ~ dzień d...