Twenty three

460 36 20
                                    

Dziewczyna zachwiała się niespokojnie czując, jak marmurowa posadzka zapada się pod jej stopami. W momencie, w którym przygotowywała się na nieciekawe spotkanie z podłogą poczuła ciepłe dłonie na swojej talii.

Po chwili uspokoiła się i stanęła na równe nogi.

- Dziękuję.- Powiedziała odsuwając się o krok od czarnoskórego mężczyzny nie czując się przy nim nazbyt komfortowo z uwagi na to, że prawie go nie znała.- Jeszcze się tego nie nauczyłam.- Westchnęła wskazując na miejsce, w którym się pojawiła.

- Nie ma problemu, każdy z nas musiał to opanować.- Powiedział głosem głębszym niż zakładałaby dziewczyna. Strażnik wszedł na podest i wyciągnął z niego wielki, złoty miecz.

- Słusznie zauważyłam, że wszędzie gdzie bym się nie zjawiła znajduje się coś złotego?- Spytała stając na pierwszym stopniu schodów.

- Zaiste, był to pomysł królowej Friggi, która bardzo upodobała sobie ten właśnie kolor.- Wytłumaczył na co dziewczyna pokiwała głową.- Książę Loki zaraz się tu zjawi, udanej jazdy, panienko.- Skinął w jej stronę i w tamtym momencie usłyszeli kroki. Oboje odwrócili się w stronę boga, który stał naprzeciwko, przy tęczowym moście wyprostowany z dłońmi skrzyżowanymi na piersiach. Dumnie uniósł podbródek i zmierzył wzrokiem dwójkę, która do tej pory rozmawiała. Jedna z ciemnych brwi boga wzniosła się kiedy ruszył w ich stronę.

- Ether?- Burknął wyciągając w jej stronę dłoń, którą przyjęła po czym zeszła na marmurową posadzkę.- Możemy iść?- Spytał ponownie mierząc wzrokiem mężczyznę w złotej zbroi.

- Oczywiście.- Ostatni raz uśmiechnęła się do strażnika i razem z wysokim mężczyzną udali się w stronę zamku, za którym znajdowała się stajnia. W pewnym momencie zdziwiła się widząc, jak kłamca oferuje jej ramię. Po chwili wahania przyjęła je spoglądając przed siebie.

- Czy Heimdall czegoś od ciebie chciał?- Szepnął jej do ucha oglądając się za siebie w niewiadomym dla dziewczyny celu.

- Nie, tylko go o coś spytałam.- Odrzekła przyglądając się twarzy mężczyzny.

- Można wiedzieć, o co konkretnie?- Spytał już bardziej natarczywym tonem.

- Spytałam tylko dlaczego w królestwie prawie wszędzie jest coś złotego.- Przyznała na co kłamca bez trudu odpowiedział.

- Moja matka sobie tego życzyła, następnym razem możesz spytać mnie.- Stwierdził po czym zamilkł, przez co speszona dziewczyna również nie odezwała się słowem aż do dotarcia do stajni.

* * *

- Co robiłeś w Asgardzie kiedy przyleciałam?- Spytała i dociągnęła popręg, po czym poklepała Hestię.

- Musiałem coś załatwić, ale to nieistotne.- Stwierdził wchodząc do boksu, w którym była dziewczyna. Spojrzał na nią i sprawdził, czy na pewno wszystkie elementy są na swoim miejscu.- Dobrze ci idzie, chyba masz do tego talent.- Mruknął głaszcząc siwego konia.

- A co dokładnie masz na myśli?- Spytała nie do końca wiedząc co powiedzieć.

- Jedynie raz pokazywałem ci jak osiodłać konia, jednak ty już to potrafisz.- Kiedy kłamca zauważył, że dziewczyna drapie się po karku przyjrzał się jej wyrazowi twarzy. Pochylił się nad nią unosząc brew.- Chyba, że czytałaś na ten temat.

W tamtym momencie dziewczyna spojrzała na niego jak dziecko, które zostało przyłapane na podbieraniu ciastek z kuchni. Bóg z rozbawionym wyrazem twarzy odsunął się, po czym wyszedł z boksu i wyprowadził swojego konia ze stajni. Ona sama szerzej otworzyła drewniane drzwiczki i poszła w ślady mężczyzny.

- Gdzie pojedziemy?- Spytała ukradkowo na niego spoglądając. Ten od razu spojrzał w jej stronę marszcząc brwi.

- Może ci się wydawać, że to na zbyt szybko, ale jedziemy w teren.

Mężczyzna podszedł w jej stronę i zatrzymał się tuż przed nią.- Mogę?- Spytał, a gdy ona kiwnęła głową chwycił ją w talii i usadził na końskim grzbiecie.- Dla twojej wiadomości mamy również kuce, więc następnym razem możemy wybrać właśnie je.- Poinformował ją w tym samym czasie bez najmniejszego problemu wskakując na koński grzbiet.

- Dobrze.- Powiedziała jedynie tyle po czym ruszyła dorównując kroku kłamcy, który chwilę wcześniej był przed nią.- Zastanawiam się, czy dzięki temu, że jestem taka...- Zawachała się zakładając pasmo włosów za ucho, co nie umknęło uwadze boga.- jak wy łatwiej będzie mi się uczyć, w tym wypadku jazdy konnej.- Mruknęła spoglądajac przed siebie.

- Po pierwsze, Ether jesteś boginią i nie bój się tego przyznać.- Powiedział dumnie unosząc podbródek.- Po drugie nie jesteś taka jak wszyscy, ja również, jesteś wyjątkowa na swój sposób. I tak, będzie Ci łatwiej więc teraz spróbuj zrobić to.- Polecił, po czym przeszedł z kłusu w wolny galop.

- Łatwo ci mówić, jeździsz od tyciącleci.- Zaśmiała się, po czym z niewielkim trudem wykonała polecenie kłamcy. Uśmiechnęła się i dogoniła mężczyznę, który zmierzał w stronę wejścia do lasu.

- Nie było tak źle, mam rację?- Spojrzał na nią, a ta jedynie kiwnęła głową.

- Masz jakiś konkretny plan co do tego, gdzie jedziemy?- Spytała na co ten niemal niezauważalnie uniósł kącik ust, a jego szmaragdowe oczy błysnęły, przez co dziewczyna nie była pewna, czego się spodziewać.

- Naturalnie, nie zawiedziesz się. Przynajmniej tak sądzę...- Obejrzał się za siebie aby móc na nią spojrzeć, po czym wjechał na ścieżkę pośród wysokich drzew i krzewów.

* * *

Po paru minutach przyjemnej ciszy, którą oboje spędzili na podziwianiu piękna asgardzkiej natury, która dla dziewczyny była zupełnie obca dotarli do miejsca, w którym las kończył się, a zaczynała się ścieżka wzdłuż rzeki.

Wargi dziewczyny mimowolnie rozchyliły się na widok krystalicznej wody, w której można było dostrzec wszelkiego rodzaju rośliny, o których istnieniu młoda kobieta niemiała dotąd pojęcia.

Dziewczyna spojrzała w stronę kłamcy, który zatrzymał się, po czym z niebywałą gracją zsiadł z konia i szepcząc coś w stronę zwierzęcia rzucił na nie urok, który jak wywnioskowała dziewczyna powinien sprawić aby wierzchowiec nie uciekł.

Po chwili bóg podszedł do niej i tak, jakby nic nie ważyła bez najmniejszego problemu pomógł jej stanąć na równe nogi. Mężczyzna rzucił czar również na siwą klacz, po czym zrobił krok w stronę dziewczyny.

- Chodź. Chcę ci coś pokazać.- Kłamca delikatnie złapał jej dłoń i pociągnął w tylko sobie znanym kierunku.

G.H.

Pathetic Liar ♛ Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz