rozdział 11

108 6 1
                                    

prov. V

Ja wiedziałem że, ta przeprowadzka Hobiego to poroniony pomysł. To czwarty dzień a Jimin już go otruł jestem pewien że, on to zrobił.

podczas tej krótkiej jazdy zdążyli mi zrobić pięć zdjęci, JEBANE FOTORADARY PO CHUJ TO KOMU. Ale olałem te zdjęcia zmienię samochód a teraz ważny jest Hobi 

dojechałem tam szybko i pobiegłem na to piętro waląc w drzwi 

-OTWIERAĆ KURWA POLICJA 

Jimin otworzył drzwi, ja nie czekając na zaproszenie wpadłem na niego wywracając go na dupę 

-w pokoju po lewej 

pobiegłem tam i leżał ale gdy tylko go zobaczyłem myślałem że, to żart 

-a to co? mamy cię? przebrałeś się za kurczaka i chodzi pośmiejemy się z niego 

-Tae błagam zamknij drzwi i chodzi do mnie 

Zrobiłem tak jak powiedział 

-nachyl się 

złapał mnie za kark i przyciągnął do pocałunku,poczułem jego zapach był inny niż zwykle przestałem nad sobie panować moje ciało nie słuchało rozumu, rozerwałem jego koszulkę odsłaniając jego klatkę piersiową. Pocałunkami zjechałem z ust do szyi rękoma ściągając mu spodenki wraz z bokserkami a Hob zajął się moimi spodniami

-Taehyung zrób to 

-jak sobie życzysz 

nie patrząc na nic po prostu wszedłem w niego od razu się poruszając, jego jęki nakręcały mnie jeszcze bardziej kiedy obaj byliśmy blisko poczułem jakbym nie mógł go wyciągnąć 

złapałem jego plecy na wysokość tych skrzydeł były takie miękkie ciekawe z czego wykonane 

-ugryź mnieeee

nie mogłem mu odmówić, ale gdy tylko moje zęby delikatnie dotknęły jego skóry zapragnąłem to zrobić mocniej więc dałem się ponieść żądz. Poczułem smak krwi jednocześnie czując ból przeszywający moje ciało, głowa która bolała bardziej niż kiedykolwiek  czułem jakby ktoś rozrywał moje plecy, na plecach  Hobiego poczułem coś mokrego skrzydła dotychczas szare stały się czarne. Zaprałem rękę z jego pleców i zobaczyłem że jest cała we krwi, ból stał się nie do zniesienia. zemdlałem 

obudziłem się gdy było już ciemno 

-już nie śpisz?

teraz zdałem sobie sprawę że, nadal leżę na Hobim mało tego nadal byłem w nim 

-co się stało?

-przechodziłeś zmianę 

-zmianę?

-tak mój demonie 

-ja naprawdę nie rozumiem 

naprawdę nie wiedziałem o co chodzi i dlaczego nadal czułem ból na plecach

-wstań a sam się przekonasz 

natychmiast wstałem podchodząc do lustra 

na moim dotychczas czystym nie ozdobione niczym ciałem pojawiły się tatuaż, po bokach mojego ciała była zaschnięta krew a z pleców wystawały białe skrzydła  

-co to kurwa jest 

-jesteś moim białym demonem 

-bo nie jest śmieszne gadaj co mi zrobiliście 

-pozwól że wszystko ci wytłumaczę tylko wrócimy do domu wytłumaczę Jiminowi dlaczego nie mogę z nim dłużej mieszkać 

obaj chcieliśmy się ubrać i Hob dał radę ale ja nie 

-przez to cholerstwo nie mogę założyć koszulkę 

-wiem musisz nauczyć się korzystać ze swoich skrzydeł nie przejmuj się też musiałem się nauczyć 

on tylko dotknął moich pleców a skrzydła zniknęły 

-dzięki 

-nie ma za co kochanie 

kochanie wcześniej wstydził się chodzić przy mnie bez koszulki a teraz nie dość że, chciał abym go przeleciał to jeszcze mówi do mnie pieszczotliwie. 

zabrałem i spakowałem jego rzeczy do samochodu, poczekałem parę minut aż przyjdzie Hobi i wróciliśmy do domu 

weszliśmy do mieszkania Hob poszedł odłożyć rzeczy do pokoju a ja usiadłem w salonie czekając aż przyjdzie 

-a teraz wszystko mi wytłumacz 



czarny anioł biały demonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz