Fred x Draco x George

104 3 6
                                    

Witam! Nabrało mnie aby napisać one shot yaoi. Fred x Draco x George

Zapraszam! ^^

Bliźniacy Weasley właśnie wchodzili niepostrzeżenie do Pokoju Życzeń, w którym czekał Draco. Wcześniej Fred zmienił się w Harrego Pottera, za pomocą eliksiru wielosokowego i zaprosił ślizgona na spotkanie. Teraz Fred po raz kolejny pod postacią Harrego i George pod zaklęciem kameleona weszli do środka. Zastali blondwłosego ślizgona siedzącego na sofie na środku pokoju. Samo pomieszczenie było w kolorach ślizgońskich. Znajdowało się tam kilkanaście regałów z księgami, wielka sofa, płonący kominek, który nadawał miejscu światła i ciepła oraz puchaty zielony dywan. Jednakże nie przeszkadzało im to.

Gdy Dracon zauważył wchodzącego Freda pod postacią Chłopca Który Przeżył, uśmiechnął się szeroko, następnie podszedł do niego i złożył na jego policzku czuły pocałunek, a po tym zaprosił go gestem ręki na sofę. Fred uśmiechnął się pod nosem i usiadł obok ślizgona. Chwilę trwała niezręczna cisza. Ciszę tę postanowił przerwać blondyn.

- Więc? Dlaczego mnie zaprosiłeś? Chcesz pogadać? - uśmiech nie znikał z jego twarzy.

- Chcę... Uummm... - Fred był zmieszany. Za cholerę nie wiedział co ma powiedzieć Malfoyowi.

- Potter? - ślizgon patrzył na niego z lekkim zmartwieniem w oczach, lecz nie minęła nawet sekunda a spojrzenie zmieniło się na zirytowane.

- Bo... Wiesz... Ja... Chcia...- jego wypowiedź przerwało zszokowane spojrzenie blondyna, który patrzył na jego włosy.

- Potter!? Czemu masz rude włosy?! - gwałtownie zerwał się z sofy i momentalnie wycelował różdżką w Freda. Fred uświadomił sobie, że mógł zażyć eliksir przed wejściem do Pokoju Życzeń, nie wcześniej. George, który wcześniej im się przyglądał i cisnął bekę z brata, teraz chwycił różdżkę Malfoya i cisnął ja w kąt. W międzyczasie zdjął z siebie zaklęcie kameleona. Draco obrócił się i spojrzał w oczy George'u.

- Weasley... - wysyczał w gniewie. Wspomniany roześmiał się lekko, podszedł do młodszego kolegi i zaczął czule masować jego policzek. Przez cały czas patrzał mu w oczy i uśmiechał się delikatnie.

Ślizgon był w takim szoku, że zapomniał jak się ruszać. Doszedł do wniosku, że ci dwoje są nieobliczalni i lepiej im się poddać. A biorąc pod uwagę że jest bezbronny, gdyż jego różdżka leży gdzieś w rogu, to lepiej nie wzburzać się za bardzo. Jednak dalej nie wiedział czego ma się spodziewać. Jeden z Weasleyów cały czas czule masował jego policzek, co chwilę przechodząc na szyję i zachaczajac o jego ucho patrzy na niego rozanielony.

Jego rozmyślenia przerwał ciężar na ramionach. Odwrócił się i zobaczył drugiego z bliźniaków, który przytulił go od tyłu.

- Cze-czego wy ode mnie chcecie?..- starał się brzmieć groźnie ale uczucie zmieszania sprawiło że głos mu się załamał.

- Mamy... -zaczął George.

- ...na ciebie... - kontynuował Fred, który wymruczał mu to do ucha przez co blondyna przeszły dreszcze.

- ... ochotę. - zakończyli wspólnie. Draconowi nogi się ugięły i gdyby nie reakcja bliźniaków, którzy złapali go pod ramiona i na biodrach, pewnie skończyłby na pulchnym dywanie.

- Jednak nie chcemy cię wykorzystywać... - zaczął Fred, kiedy przenosili go na sofę.

- ...wbrew twojej woli, dlatego... - George kontynuował zdanie.

- ... zamierzamy poczekać na reakcję twojego ciała, która mogłaby oznaczać zgodę. - zakończyli wspólnie. Draco stwierdził, że już dawno mogliby zacząć... Czuł, że ma czerwone policzki, ciężki oddech oraz jego penis zaczął niebezpiecznie drgać... Że też musiał być taki wrażliwy! Sam podwójny głos bliźniaków, kiedy mówili, sprawiał że Draco mógł dojść od samego słuchania tych melodyjnych głosów. Stwierdził jednak, że jako Malfoy nie powinien ulegać takim pokusom. Gdyby jego ojciec się i tym dowiedział zapewne skończyłby pod mostem... Nagle przypomniał sobie bardzo ważną informację. Przecież jego dziadek był Uległym i jest duże prawdopodobieństwo że on też jest. Jego dziadek zaszedł w ciążę z chłopakiem i urodził córkę, którą jego rodzice oddali do sierocińca, gdyż nie chcieli mieć w domu córki wyrodnego syna. Jednak mężczyzna zdeterminowany uciekł z domu rodziców, przygarnął swoją córkę i zamieszkał ze swoim chłopakiem. Czyli gdyby się zgodził i skończyłoby się to tak jak chcieli tego bracia Weasley, to mógłby zajść w ciążę i opuścić dom rodziców, którzy traktowali go jak własność i nie okazywali mu krzty czułości i zainteresowania. Lecz gdzie się wtedy uda? Dokąd pójdzie?... Cóż... Bliźniacy musieliby go przyjąć, gdyż to byłoby ich dziecko.... A oni nic nie robią nachalnie jak na razie... Jego zamyślenia przerwało muśnięcie warg. Gdy wrócił do świata żywych, ktoś ponownie musnął jego wargi. Tym razem trochę mocniej. Draco bez zastanowienia oddał delikatny pocałunek co spotkało się z dezaprobatą obserwatora.

Lemony (most of)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz