A/n: kolejny przepiękny fanart do kolekcji💜
_last__hope_ dziękuję 😍😍
Ps. Ja wgl nw, co stało się z tym nożem XD
Cisza w pojeździe przedłużała się, ale Yoongi nie zamierzał absolutnie nic z tym robić. Nie zamierzał ułatwiać Jinowi tej sytuacji, więc odzywał się tylko wtedy, kiedy już naprawdę musiał. Ukradkiem spojrzał na profil starszego chłopaka, który wydawał się maksymalnie skoncentrowany na prowadzeniu, jednak on wiedział swoje, Jin był po prostu zestresowany, bo myślał, że Yoongi jest zły. I przynajmniej jeszcze przez jakiś czas nie miał zamiaru wyprowadzać go z błędu. Niech cierpi.Spędzając samotnie noc w szpitalu, Yoongi miał wystarczająco dużo czasu, nie tylko na przetrawienie nowej wiadomości, ale też na przeanalizowanie całej sytuacji. Oczywiście, kiedy dowiedział się o pochodzeniu Jina, był zaskoczony. W jakiś sposób spodziewał się, że rodzina starszego chłopaka może pełnić funkcję polityczną. Wiedział, że Jin był bogaty, prawdopodobnie nawet jak na keplerskie warunki, ale nigdy nie spodziewa się, że jest członkiem rodziny królewskiej.
Dlatego wczoraj był zbyt zszokowany, by powiedzieć cokolwiek, a Jin odczytał jego milczenie zgodnie ze swoimi błędnymi przewidywaniami. Za jakiś czas Yoongi pewnie mu o tym powie, ale jeszcze nie teraz.
W jakimś sposób go rozumiał, nie ma dobrego momentu, żeby mimochodem wspomnieć o tym, że się jest księciem. Gdyby zrobił to na samym początku ich znajomości, Yoongi był przekonany, że nigdy, ale to nigdy nie zaprzyjaźniłby się z Jinem. Nie byłby w stanie traktować go normalnie, jak człowieka. A później... później było już za późno, a przynajmniej tak mu się wydawało.
Rozsiadł się wygodniej na fotelu i położył głowę na oparciu. Siedzenie było tak wygodne, że z trudem powstrzymywał się przed zaśnięciem, jednak nie chciał przegapić nic z jazdy.
Kepler był naprawdę piękny i Yoongi musiał kilka razy ugryźć się w język, żeby nie zapytać Jina o mijane budowle i miejsca. Raz nawet zrobił to zbyt mocno i syknął z bólu, co musiało zestresować starszego chłopaka jeszcze bardziej, bo jego uszy zrobiły się aż boleśnie czerwone. Jednak właśnie wtedy wyjeżdżali z długiego tunelu, biegnącego pod stolicą królestwa Yanghanem, na otwartą przestrzeń i widok za oknem skutecznie odciągnął Yoongiego od jego rozmyślań. Zmrużył oczy i zasłonił je ręką przed jasnymi promieniami keplerskich słońc, podziwiając widok na zatokę. Jasnoróżowa woda łagodnymi falami uderzała o brzeg, a nad nią leniwie machając skrzydłami kołowały jakieś olbrzymie ptaki.
Jin spojrzał na Yoongiego, któremu tym razem nie udało się zachować obojętnego wyrazu twarzy i uśmiechnął się lekko.
- To są właśnie albatrosy - powiedział trochę nieśmiało, wskazując na nie ruchem głowy. - Keplerska wersja - dodał.
CZYTASZ
✔Event Horizon | BTS | ot7
Fanfiction[skończone] The Universe is In your bones, The stars in your Soul; it's never really The End /David Jones "Love and Space Dust"/ *** liczba rozdziałów: 30+epilog pairingi: Minjoon, Yoonjin typ: space opera, sci-fi (bardziej fiction niż science)...