6

194 12 0
                                    

Mal pov*
- Co? - zapytałam widząc spojrzenie reszty. - Nie pobiłam jej.
- Siostruś? - zapytała Evie a ja ugryzłam się w wargę.
- Ufasz mi?
- Jasne, że tak.
- A ja ufam Tacie... Wierzę, że jej Ojcem jest... Nie dobra nie powiem tego sorry... Wiem, że Quinn też dobrze wie, że nie jest moją Siostrą... Tylko chce mnie wkurzyć. Co wychodzi jej idealnie...
- Czemu?...
- Bo nie jest moją Siostrą Carlos... Nawet jeśli... Nawet jeśli mój Tata jest jej Ojcem... Ja już mam jedną Siostrę. Quinn nie potrzebuje. - przyznałam patrząc na Evie, która położyła swoją dłoń na moją.
- To było słodkie wiesz?...
- Tak wiem...
- Właśnie! Jak było wczoraj z Benem? - zapytała nagle a ja pomachałam ręką niepewna co powinnam odpowiedzieć.

- Ben Ty mnie wogule nie słuchasz!
- Słucham Cię! Jasne, że Cię słucham! Po prostu nie potrafię Cię zrozumieć! Czy to moja wina?
- Nie, no moja!
- Może i Twoja!
- Ben do cholery!
- Co?! No co?! Znowu będziesz gadać od rzeczy? No co?!
- Już nic wiesz?
- Mal przepraszam...
- Odpuść. - przewróciłam oczami omijając Bena i wychodząc z jego Pokoju.

- Eeee... Chyba nie zerwaliśmy. - odpowiedziałam w końcu.
- Eeeee...
- Chyba? - powtórzył Jay.
- No chyba!
- Ale...
- Nic nie mów De Vill.
- Zawsze możesz wrócić do mnie.
- Ty się zajmij lepiej Umą, Hook.
- Czemu po nazwiskach?
- Gaston nie przeginaj.
- Straciłaś humorek? - zapytała wyśmiewczo Uma a ja zmroziłam ją wzrokiem.
- Śmieszy Cię to?
- To, że się zakochałaś? I to w Księciu Aureodonu? Oj bardzo...
- W Królu. W Królu Aureodonu.
- No to jeszcze lepiej. - odpowiedziała z śmiechem a ja przewróciłam oczami patrząc na pierścień od Mamy. Zaczęłam się nim bawić. Zachowywałam się jak jakieś Dziecko. Ale to nie ja przegiełam. To on mi nie ufa.
- Bardzo zabawne Uma... Napewno się pogodzicie.
- Nie wiem czy chcę Evie'uś.
- Co?... Nie kochasz go już?
- Kocham... Najbardziej na świecie... Ale jeśli każda nasza rozmowa ma wyglądać w taki sposób... To ja wcale nie wiem czy chcę się z nim ożenić...
- Mal jesteś zła...
- On zachowuje się jakby szukał jakiegoś pretekstu żeby ze mną zerwać.
- Przesadzasz.
- Ta... Bo Mal to właśnie taki typ osoby, która ciągle przesadza. - wyraziła swoją opinię Uma a ja już wiedziałam do czego pije.
- Nie zaczynaj tego tematu Kreweta.
- O co się pokłóciliście? - przerwał mi Jay a ja spojrzałam na niego.
- O Ciebie wiesz?
- Serio?
- Nie mogłeś urodzić się brzydszy? - zapytałam rozkładając ręce a ten się zaśmiał.
- To już chyba nie moja wina.
- To mógłbyś chociaż nie podrywać każdej laski, którą zobaczysz?
- Zazdrosna?
- Ja nie. Beniamin a i owszem.
- Ooo... On myśli, że ja i Ty.... - zaczął się śmiać a ja przewróciłam oczami. - Może ma o co? - zapytał z śmiechem za dostał odemnie w łeb.
- Nie ma... Kocham go i tylko go... Ale nie oszukujmy się. Gdyby go nie było to za 6 lat bralibyśmy ślub.
- Ta pamiętam. - przyznał znowu zaczynając się śmiać.
- My też pamiętamy. - przyznało Carvie.
- Beniutek sprzątnął mi Cię sprzed nosa. - objął mnie ramieniem Jay a ja krótko się zaśmiałam.
- Jak kocha to się pogodzicie...
- A jak nie kocha? - zapytałam kładąc głowę na jego ramieniu.
- Kocha! - krzyknęli jednocześnie wszyscy a ja aż zabrałam głowę z ramienia Przyjaciela.
- Wow... Jakie synchro. Szanuje....n
- Maluś... Gdyby Cię nie kochał to już by Cię zabił. - uznał Harry.
- Dziękuję! Nigdy bym nie pomyślała, że moja Mama mnie kocha! - przyznałam z śmiechem.
- Ja..
- Nie no serio dzięki... Chociaż jak tak teraz o tym myślę...
- Nie możesz Mal! - przerwała mi Uma. - Nie możesz wierzyć w to, że Cię nienawidzi. Bo znowu jej zaufasz, znowu dasz jej szansę w ona znowu złamie Ci serce... Chcesz tego?
- Nie chcę... Ale ja... Ja ją kocham Uma.
- To się odkochaj.
- A Ty byś swoją umiała przestać kochać?
- Moja mnie nie bije!
- Moja też nie!
- Powiedz to w końcu! No powiedz w końcu prawdę! Pogódź się z tym Mal!
- Dobra! Jestem ofiarą przemocy domowej! Lepiej Ci? Jestem Człowiekiem, który katowany był za to, że śmiał się urodzić dobra?... I kimś z kim wytrzymać nie umie nawet ktoś kto musi kocha... Chciałaś to usłyszeć? - zapytałam, ale ta nie odpowiedziała. Spojrzałam po reszcie poczym wzięłam swoją torbę i jakdyby nigdy nic po prostu odeszłam. Przejechałam ręką po włosach.
Chyba nie dam rady. Evie się myli.
Uma mnie nienawidzi.

Uma pov*
Ok Mal ma problemy... W domu, z głową. Ma dużo problemów.
- Uma idź z nią porozmawiać. - zaproponowała Evie.
- Czemu ja?
- Bo Ty jak wszyscy widzimy wiesz o niej więcej niż my.
- Muszę iść?
- Idź. - nakazała Evie wskazując ręką na kierunek w którym odeszła Mal. Wstałam niechętnie poczym przeniosłam wzrok na Jay'a i Carlosa. De Vill wyciągnął tą swoją ,,mapę ".
- Jest u Was.
- Spoko. - powiedziałam krótko ruszając w tym kierunku.
Czemu się na to zgodziłam?
W końcu weszłam do środka i zobaczyłam Mal leżącą na łóżku. Przewróciłam oczami.
A Ci się o nią martwią.
Czekaj czy ona?... Płacze?

- Mal wszystko dobrze? - zapytałam nie mogąc uwierzyć w to co słyszę. Mal od razu obróciła się do mnie plecami.
- Świetnie. Możesz sobie iść.
- Przecież wiesz, że Twoja Mama...
- Wiem... Nie dlatego płacze... Obiecałam sobie, że nie uronie już ani jednej łzy przez nią.
- To czemu płaczesz? - zapytałam siadając obok niej.
- Ty dalej nie pojmujesz jak bardzo go kocham prawda?
Ona płacze przez Bena?
- Mówisz serio?
- Myślisz, że mówię, że go kocham, bo tak?... Uma do cholery... Ten człowiek to jeden z niewielu powodów dla których... Dzięki którym chcę mi się żyć... Ty wciąż wierzysz w to, że nie mam żadnych emocji... Ale mam! Jasne, że mam... Próbuje udawać silną i wogule... Ale mój Tata też kochał moją Mamę prawda?... Więc skąd mam mieć pewność, że Ben nie zrobi tego samego co on?
- Nie możesz mieć...
- Właśnie...
- Ale naprawdę Feary? Będziesz teraz płakać przez jakiegoś Faceta?... Daj spokój. Szkoda łez...
- Kochałaś kiedyś kogoś?... Ale tak naprawdę?
- Co to wogule za pytanie?
- Normalne. I bardzo proste. Napewno kogoś kochałaś. Ja kocham go tak, że to aż boli... I nie chcę go stracić. Rozumiesz? - zapytała Mal a ja skinęłam głową. I to był właśnie dzień w którym Uma Pirate zrozumiała jak bardzo Mal Feary kocha Króla Aureodonu.

Uma i Mal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz