gdzie pewny siebie Jeon Jungkook, znany w całej placówce, wraz z paczką chce skompromitować nowego ucznia swojej klasy. Twierdzi, że ten jest homoseksualny, którym w rzeczywistości jest, sam odkrywa w sobie pożądanie do tej samej płci.
Pożądanie do...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Chłopak poczuł mocne ukłucie w sercu. Jego dawna przyjaciółka tak dobitnie dała mu do zrozumienia, że to koniec nie tylko jego i tak niezbyt rozwiniętej znajomości z Kimem, lecz smutny finał ich przyjaźni, która dobiegła końca. Spuścił wzrok, nie idąc za dziewczyną, która po wypowiedzianych wcześniej słowach odeszła w stronę Taehyunga, który idąc do wyjścia, usłyszał niezbyt pozytywne komentarze na swój temat. Szatyn już od jakiegoś czasu z zawiści rozpowiadał nieprawdziwie informacje na jego temat, a że był osobą dosyć znaną, wiele osób w to uwierzyło.
Jeon całkowicie stracił humor, który wcześniej nie był wcale taki najgorszy. Spojrzał krótko na swoich przyjaciół, a w jego ciemnych oczach można było ujrzeć zawód i wiele innych negatywnych emocji, które malowały się w lśniących tęczówkach. Coraz bardziej żałował tego, co się wydarzyło w niedalekiej przyszłości, gdy poznał swoją nową ekipę. To właśnie od tego momentu wszystko w jego życiu zaczęło stopniowo sypać się, niszczyć oraz tworzyć duży dołek, w który wpadał każdego dnia.
Mingyu zaczął machać do niego, żeby powrócił do ich grupy, która zaczęła rozmawiać na temat Taehyunga, zupełnie się z tym nie kryjąc. Nie przejmowali się tym, iż ich słowa były jedynie domysłami, które sami stworzyli przez krótką chwilę obserwacji jego osoby. Rozmawiali na tyle głośno, że kilka osób zaczęło podsłuchiwać ich rozmowy, zastanawiając się, kim jest owy homoseksualista, który spławił samego Jeon Jungkooka. Brunet jedynie westchnął ciężko, po czym pozbawiony ochoty na dalszą zabawę, opuścił pomieszczenie, uprzednio łapiąc za swoją skórzaną kurtkę, którą zdjął z wieszaka. Przeczuwał, że jego znajomi będą śmiać się z tego, co miało miejsce jakiś czas temu, szczególnie, iż mieli nagranie z całego niekomfortowego zajścia, aczkolwiek on nie przejmował się tym. W jego myślach ciągle widniał obraz zawiedzionej przyjaciółki, smutnego wyrazu jej twarzy, która pozbawiona została nawet najmniejszego uśmiechu, a w głowie odbijały się jej bolesne słowa, które były niczym pocisk.
To koniec.
*
Dziewczyna zaczęła stukać długopisem o teczkę, w której znajdowały się najnowsze pomysły oraz projekty, które miała zamiar zrealizować już niebem. Spoglądnęła na Kima, który siedział u niej na łóżku, zabierając się za selekcję nowych materiałów prosto z innego zakątka świata. Zaciekawił go jeden, zatem złapał za niego i zaczął dotykać jego struktury z ekscytacją. Somi zamówiła sporą ilość, które miały różne kolory, struktury, grubość, długość, dzięki czemu miała pełną paletę barw i możliwości, zwłaszcza, iż wena twórcza stała się jej sprzymierzeńcem, była nią przepełniona. Jej wyobraźnia zaczęła pracować, pomagając jej w licznych poprawkach, zmianach, na które wpadła tak nagle, zupełnie niespodziewanie.
- Jest tyle kolorów, że ciężko wybrać ten konkretny. Mam dylemat między turkusowym a tym pięknym brzoskwiniowym...- mruknął, zaciskając wargi w wąską linię. Zawsze tak robił, gdy intensywnie nad czymś myślał. Obracał materiały w dłoniach, po czym pomachał jej dwoma wybranymi przez siebie i to właśnie wtedy wpadła na doskonały plan, a to wszystko za sprawą blondyna, który stał się jej inspiracją.