20

5.8K 414 168
                                    

Świadomość, że musi kogoś skompromitować sprawiła, że poczuł się jak najgorszy śmieć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Świadomość, że musi kogoś skompromitować sprawiła, że poczuł się jak najgorszy śmieć. Był tak bardzo załamany. Co miał zrobić? Przecież sam nie popierał zachowania Mingyu i teraz ma stać się równy jemu? Hipokryzja.

Stanął przy szafkach, po czym nie mogąc się powstrzymać, uderzył w jedną z całej siły, pochylając się nieco głową w dół. Oddychał nieco ciężej i już nawet nie zwracał uwagi na to, że jakiś nauczyciel mógłby go pociągnąć do konserwacji za agresywne czyny. Miał to daleko w poważaniu. Teraz liczyło się dla niego to, że musi w przeciągu godziny podjąć decyzję, która może nieść za sobą wiele skutków ubocznych albo dla niego, albo dla nic mu niewinnego Taehyunga, który właśnie przechodził obok. Wtulał w siebie książki, kierując się do swojej szafki, aczkolwiek kiedy ujrzał chłopaka przystanął w miejscu, nie wiedząc, czy aby na pewno zrobi dobrze, gdy się zbliży. Postanowił, że jednak podejdzie, jako że chłopak zachowywał się nieco niepokojąco. Był samotny, co było dla Kima bardzo niezrozumiałe, ponieważ ten zawsze był w towarzystwie swoich przyjaciół, a ponadto zdawał się wyglądać na przygnębionego. Dziwnie się poczuł, widząc taki widok przed sobą, lecz nie potrafił tego zignorować.

Był dobrym chłopakiem, który nie umiał przejść obok smutnej osoby obojętnie, pomimo że wiele osób właśnie robiło tak w stosunku do niego, a najgorsze było w tym to, że idąc obok spoglądali na jego przygnębioną twarz, komentując do siebie nawzajem jego stan. Nikt nie chciał podejść, zagadać, zapytać, czy ptzypadkiem nie potrzebuje pomocy. On jednak nie wspominał przykrych wspomnień, wydarzeń z życia wziętych. Nie opierał się na własnym doświadczeniu, czyniąc względem innych to samo, bo wtedy czułby się naprawdę źle. Wiedział, że jego naiwność w niczym nie ułatwia mu życia, a wręcz przeciwnie, doprowadza do tego, że darzy zaufaniem zbyt szybko nowo poznane mu osoby, czego jeszcze szybciej żałuje z upływem dni, tygodni.

- Um, wszystko w porządku? Coś się stało? - zapytał niepewnie, stając po jego boku. Spojrzał łagodnym wzrokiem na jego profil, lecz po chwili poderwał się, gdy usłyszał krzyk padający z ust Jeona.

- Nie! Odwal się! - warknął nieprzyjemnie, nie rozpinając na wstępie głosu Taehyunga. Był tak skupiony na swoich przemyśleniach, że nawet nie słuchał zbytnio tego, co owa osoba mówiła do niego, przez co jego reakcja była taka, a nie inna. Blondyn zacisnął wargi, gdyż nie sądził, że jeśli zapyta o jego samopoczucie, ten od tak naskoczy na niego z agresją. Cofnął się o krok, po czym skinął głową na znak, że zrozumiał.

- Jasne...mogłeś być bardziej miły...- wyszeptał do niego, lecz tak naprawdę wydobył z siebie tak cichy szept, że mogło wyglądać jakby mówił do siebie. Zaczął się oddalać, a Jeon właśnie w tym momencie doszedł do wniosku, że nakrzyczał nie na przypadkową osobę, a blondwłosego kolegę z klasy, który zamknął się w sobie, odchodząc w milczeniu. Uniósł głowę, gdyż wcześniej była ona opuszczona, po czym zerknąl w stronę chłopaka, który zdążył odjeść na spory dystans. Uderzył się w głowę, gdyż nie dość, że najprawdopodobnie zniszczy mu życie, co może go załamać i pozostawiać uraz do ludzi na zawsze, to jeszcze podniósł na niego głos, kiedy zwyczajnie odznaczył się uprzejmością.

Gay challenge  》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz