gdzie pewny siebie Jeon Jungkook, znany w całej placówce, wraz z paczką chce skompromitować nowego ucznia swojej klasy. Twierdzi, że ten jest homoseksualny, którym w rzeczywistości jest, sam odkrywa w sobie pożądanie do tej samej płci.
Pożądanie do...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Aktualizacja, ale dziś dodam nowy!
Nie mógł opanować oddechu, ciągle szlochając. Osunął się na ziemię, a twarz ukrył w dłoniach. Było mu niezmiernie przykro, bardzo przykro, a kontakt z Jeonem sprawił, że poczuł jakby ktoś wbił mu nóż w plecy. Kiedy go nie widział, nie miał żadnej konfrontacji, wtedy czuł smutek, lecz nie był on aż tak duży, gdy tylko pojawiał się obok. Wszelkie emocje stawały się tak bardzo intensywne, ból potęgował, ale nie tak bardzo jak żal oraz miłość, która wciąż w nim trwała, a serce było żywym dowodem na to, jak bardzo.
Nie był on jednak jedyną osobą, na której się to odbiło, a mianowicie dlatego że Jeon również przeżywał całą rozłąkę, brak jakiegokolwiek kontaktu. Sama świadomość, że jego obiekt westchnień oraz zainteresowania ma mu za złe, nienawidził go, sprawiała mu cierpienie. Przez myśl mu przeszło, że to może być kara za swoje czyny, kara, którą przyjąłby bez protestu, bowiem należało mu się, lecz dlaczego w takim razie sięgała ona również niewinnego chłopaka. Nie dość, że był wyśmiewany od małego za nic, gdyż nie uczynił nikomu nic złego, to jeszcze musiał męczyć się przez niego i to już niejednokrotnie. Raz przez lekkomyślny zakład, który w konsekwencjach przyniósł im zauroczenie, miłość, a ta w skutku przyczyniła się do ponownego bólu.
Ruszył przed siebie, zastanawiając się nad tym, jak może naprawić swój błąd. Już teraz czuł, że jego winy nigdy nie zostaną wybaczone, lecz postanowił postarać się jakoś zrekompensować wszystkie źle wydarzenia, które miały miejsce w ostatnim czasie. Nigdy wcześniej nie czuł tak dużej winy, nie miał tak ogromnych wyrzutów sumienia jak teraz, jednakże musiał być zdeterminowany, a motywacją do działania była myśl, iż może uda mu się wywołać uśmiech na jego twarzy. Chciał choć w małym stopniu odkupić winy.
*
Następnego dnia miał ogromne problemy z wybraniem się do szkoły. Zupełnie nie chciał i nie miał ochoty na wyjście gdziekolwiek. Gdyby nie Somi najprawdopodobniej zamknąłby się w pokoju i nigdzie nie wyszedł przez najbliższy czas. Jego zachowanie uległo diametralnej zmianie. Już nie uśmiechał się, wszystko było mu obojętne. Nawet przy dziewczynie nie był w stanie już dłużej udawać, iż wcale go nie boli.
Chciał jakoś zapomnieć o chłopaku, lecz kiedy zacząć na ten temat myśleć, jedynie uświadamiał się w tym, że zależy mu na nim coraz bardziej, a to było niczym kolejna szpilka, wbita prosto w jego i tak już ranne serce. Ta szpilka została tak mocno wsadzona, że ciężko było mu ją wyjąć, dlatego też przy każdym, nawet najmniejszym poruszaniu zaczynało go boleć.
Po długich naradach ubrał bluzę, która była szeroka, nieco rozciągnięta, dresy oraz trampki, po czym zarzucił na ramię torbę. Blondynka przyglądała się temu zmartwiona, będąc naprawdę zła za to, co spotkało tak wrażliwą osobę. Zbliżyła się, a następnie sięgnęła dłońmi do jego twarzy. Kciuki docisnęła do kącików ust chłopaka, po czym zaczęła je rozciągać w górę, żeby powstał choć mały uśmiech.