8.

306 12 0
                                    

Zobaczyłam tam jakąś lachę przyklejoną do MOJEGO faceta,który jak widzę nie ma nic przeciwko temu.Nie wspominając nic o tym,że ma więcej tapety na ryju niż tynku w mojej piwnicy dosłownie!.

-Hej Adrian,a kto to jest?-spytałam słoto,że aż bólu zębów można dostać

-Jak śmiesz się do Alfy odzywać po imieniu?!-krzyknęła towarzyszka mojego pożal się Boże mate

-W ogóle nie odzywaj się nie pytana i a propo huj cię to interere?-syknęłam w jej stronę

-Jak to nie wiesz ja jestem,znaczy już nie długo będę luną tego stada-odpowiada dumna jak paw dziwka ,wypinając swoje i tak sztuczne cycki do przodu

Na chwile mnie zamurowało,przecież Adrian nic nie wspomniał na temat,że niby ma już wyznaczoną przez stado najsilniejsza samice do sparowania się,a no tak ten sukinsyn stał i nic nie mówił.To zaraz mu i tej wytapetowanej suce pokarze kto tu rządzi!

-Łuną stada powiadasz?-uśmiecham się kpiąco

-Tak,a ty kim jesteś dziwko?-Czy ona nie widziała się w lustrze? Dobra nie ważne zraz się dowie kim jestem.

-Ja?,już ci mówię,jestem osobą co zniszczy ci ten wytapetowana ryj suko,za nazwanie mnie dziwką!-syknęłam

-Coś ty do mnie powiedziała?!-skrzeczy

-To co słyszałaś,a teraz przepraszam,ale muszę porozmawiać z tym tu,który dla twojej wiadomości jest moim mate. Rozumiesz czy jesteś zbyt tempa?-wypowiadam o dziwo spokojnie swoje słowa

-Co ty powiedziałaś?!-drze ten swój glonojadzki ryj

-To co słyszałaś-odwracam się do niej twarzą w twarz

To ta się na mnie z pazurami rzuciła,oczywiście jak to ja nie dałam jej tej satysfakcji i zwinnie unikałam jej ciosów za każdym razem,ale po chwil chciała jebnąć mi prosto w nos to wzięłam zablokowałam jej rękę i wygięłam,po czym następnie walnęłam w nią z kolana. Słychać było gruchot łamanej kości.Oczywiście musiałam dokończyć dzieło i po około 5 minutach leżała na podłodze cała zakrwawiona.A ten mój pożal się Boże mate stał z otwartą gębą.

-Zamknij ryj,bo ci mucha wleci-powiedziała i. Wstępnie udałam się do pokoju Abby

Na miejscu wszystko jej opowiedziałam ze szczegółami

-Moja krew-uśmiechnęła się cwanie puszczając mi oczko,na co parsknęła śmiechem

-Przecież wiesz,że ja i tak bym jej dupe skopała

-Wiem i dlatego cię kocham-rzuciła we mnie poduszką

-W ogóle mam jeszcze jedno pytanko-uśmiechnęłam się konspiracyjnie

-No wal

-Kiedy twój braciszek przyjeżdża?Stęskniłam sie troche,ale tylko trochę-Posłałam jej cwany uśmieszek

-Nom ja też się za nim stęskniłam i prawdopodobnie jutro tu przyjeżdża,a i dla twojej wiadomości Szymon o tym wie.

-No i zajebiście

*Magia Grzybów*

P.O.V Kacpra(brat Abby)

2 dni wcześniej~
Boże jak ja dawno nie widziałem swojej jedynej siostrzyczki,pisałem z Abb o tym jak się trzyma. Dowiedziałem się wielkie ciekawych rzeczy. Moja mała księżniczka ma chłopaka i nawet z nim mieszka,a o Magdzie nie wspominam,bo też z niej niezłe ziółko. Tak się zarzekała,że nie chce mieć chłopaka,a ma i nawet z nim mieszka. Cieszy mnie to,że wciąż mieszkają razem,No tylko u ich wybranków,ale jednak. Postanowiłem,że przyjadę do nich na parę dni,ponieważ mam tydzień wolnego na uczelni.Oczywiście Abbs się zgodziła i dała mi adres.Pakowałem się najszybciej jak to tylko możliwe i dokładnie bo nie chciałem niczego zapomnieć.

2 dni później~

Wysiadam właśnie z samolotu i kieruję się do taksówki.Podałem adres temu panu i ruszyliśmy.Na miejscu byliśmy około 21.20 jechaliśmy z 3 godziny,ale KURWA opłacało się bo hawire mają niezłą.Zapłaciłem i ruszyłem z torbą w ręku do drzwi.Pukam,a drzwi się otwierają za nimi była

No kto jak nie moja malutka siostrzyczka...

P.O.V Magdy

Długo zniecierpliwione czekałyśmy wraz z Abby na jej brata minęło jakieś 3 godziny odkąd zadzwonił i powiedział,że doleciał i idzie złapać taksówkę.Nagle rozległo się pukanie do drzwi,a Abby szybko pobiegła i otworzyła drzwi po czym rzuciła sie bratu na szyję.Było słuchać powarkiwanie Szymona,więc Alka zeszła z brata i poszła do jej zazdrośnika.

Teraz moja kolej podeszłam do Kacpra i jebłam go z liścia w twarz,a następnie rzuciłam mu się w ramiona.Nie minęła chwila i już słyszałam jak Adrian schodzi z góry,ale ja miałam wciąż na niego wywalone przez tą akcje z dziwką i dalej się przytulałam do Kacpra.Minęło z 5 minut i już z automatu zostałam odklejona siłą od Kacpra,a kto za tym stał???

Adrian,a któż by inny?

-Co ty KURWA ODPIERDALASZ-krzyczę na niego

-Ja?!-odpowiedział Adi

-Nie KURWA Święty Mikołaj wiesz?

-Kto tu coś ODPIERDALA,to nie ja obściskuje się z jakimś typem

-Ooo,a mam ci przypomnieć rano kto się obściskiwał z jakąś dziwką??-Wrzeszcze na nigo wkurwiona

-Co?! Ja się z nikim nie obściskiwałem,a po za tym kto to do kurwy jest?!

-To jest pożal się boże panie brat Abby Kacper,więc z łaski swojej i swojego gigantycznego ego odpierdol się raz a porządnie.-mówię spokojniej

Odwróciłam się tyłem i wybiegłam za drzwi.Poczekałam chwilkę w lesie,musiałam się upewnić czy nikt za mną nie biegnie i przemieniłam się w wilka.

Mój Aniele-Nowa wersja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz