7.

408 18 6
                                    

Pov. Kacper

Wiesz ja ciebie też kocham..

Po tych słowach przytuliłem Piotrka i nie chciałem go puszczac lecz zapomniałem że Piotrek dzis wyjedza i zrobiło mi się smutno nagle wpadłem na pomysł
K-Piotrek...
P-tak?
K-a może zamieszkałbyś u mnie już na zawsze 🥺😔?
P-ehh...
K-czyli nie?...
P-no jasne że zamieszkam tylko co na to twoja mama?
K-no to jak przyjdzie To zapytam
P- Oki
Pov. Piotrek

Po 2 godzinach poszliśmy z Kacprem na spacer do parku, Kacper założył bluzę w której tak słodko wygladal aww❤️
Nagle usłyszałem strzał w moja stronę krzyk Kacpra i ciszę...

Pov. Kacper

Zobaczylem kogos w masce przed nami z pistoletem. Piotrek który dostał kulka z tego pistoletu, zobaczyłem Piotrka leżącego na ziemi... Szybko zadzwoniłem po karetkę. Po 6 minutach karetka była na miejscu zapytałem czy mogę jechać z nim spytali kim dla niego jestem odpowiedziałem bratem... I pozwolili mi z nim pojechać, zadzwoniłem do mamy żeby przyjechała do szpitala, tam jej wszystko opowiem...

Po 10 minutach siedziałem na korytarzu i czekalem na jakąś informację od lekarzy, usłyszałem jednak moja mamę idącą w moja stronę

Mama Kacpra - MK - co z Piotrkiem???
K-dostał w brzuch z pistoletu, niestety nie widziałem kto to.. Mamo... Ja muszę Ci coś powiedzieć...
MK- co takiego?
K-ja i Piotrek... Jesteśmy razem, mam nadziej ze zrozumiesz...
MK- cieszę się że znalazłeś osobę która kochasz nie ważne czy to dziewczyna czy chłopak po czym dodała jeszcze kocham cie synku
K-ja ciebie też mamo...

Dziś taki krótki z lekkim dramatem 🥺

Jedzonko na pociesznie 🌭🍔🍕

Jeśli to czytasz to ta opowieść w tej chwili zostaje zmieniona ponieważ połowa mych słów była bez sensu.

forgive me ||KxP||ZAKOŃCZONE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz