Rozdział #6 "Spotkanie"

483 15 9
                                    

Stop info! Znowu czasami inaczej piszę czyli w ojczystym języku czy coś XD. Napiszcie czy wam pasuję, bo jak nie będzie wam pasować to tak nie będę pisać.

Pov. Polska

P: Zamknijcie się!

W: Bocs, ez édes! [Sory ale to jest słodkie]

P: A ty to już nie zamknij!

Znowu mnie denerwują. Spotkanie to spotkanie, a nie odrazu jakaś randka!

P: Debile, jakbyście nie wiedzieli to prowadzę!

S: Ospravedlñujem sa Pol'sku, už t'a nemám obt'ažovat.. [Przepraszam cię Polska już cię nie denerwuję]

P: Ja też przepraszam że drę mordę, ale kuwa Węgry mnie wkurzył.

Cz: Je mi to fakt lito.[Ja też przepraszam]

P: Jasne...

Wziąłem telefon i chciałem odpisać ale jednak zrezygnowałem, żeby nic nikomu się nie stało.
Po około 10 minutach, byliśmy w domu. Chłopaki już weszli do środka, a ja odpisywałem na sms'a na zewnątrz by Węgry nie podglądał co odpisuję.

Niemiec UvU
Hallo[Cześć] Polenku XD

Polenek ^^
No cześć o co chodzi?

Niemiec UvU
O co chodzi? Co jak piszę to odrazu
że czegoś chcę?

Polenek ^^
No nie wiem czego się po tobie spodziewać

Niemiec UvU
Na pewno niczego złego

Polenek ^^
To też jest kwestia sporna

Niemiec UvU
XD Jesteś już w domu?

Polenek ^^
Tak, jestem

Niemiec UvU
Okej, to jak narazie pa, nie zapomnij o spotkaniu

Polenek ^^
Jasne pamiętam

Lekko się uśmiechnąlem gdy wspomniał o spotkaniu, nie wiem czemu, żadko się spotykamy, ale nie aż tak. Wszedłem do domu, Węgier już coś gotował, znów bawił się w kucharza. Ja za to poszedłem na górę odłożyłem plecak i legnąłem na moim łóżku (nie zapominajmy że ma pokuj z Węgrami (°w°)), przypomniałem sobie że mam rozpakować plecak, no to znów wstałem i podszełem do plecaka, zacząłem rozpakowywać. Znalazłem karteczkę. "Aha zamazane widać nie postarał się". Pochowałem jakieś ubrania i ogarnąłem trochę pokuj. Miałem dziś iść na rower, ale pogoda miała inne plany. No to będę pewnie coś oglądać z chłopakami, albo będziemy sprzątać. Nie zapomnijmy że dziś jest sobota.

                   -3 dni później-
Pov. Polska
Jest już wtorek, dwunasta, za dwie godziny jest już spotkanie. Ubrałem białą podkoszulkę i czarne spodenki, bo ma być ciepło, jesz jak pójdę to wezmę bluzę, jakby miało być zimno.

*Z dołu* W: Lengyelország! Obiad!

P: Jasne już schodzę!

Wyszedłem z pokoju i poszedłem na dół.

P: Jest tu Bruno?

S: No pod stołem siedzi. A co?

P: Tak pytam. Aaa.. Smacznego.

=~To był błąd!~=Countryhumans=🇩🇪GerPol🇵🇱=Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz