15.

965 42 11
                                    

Emily pov

Mamy poniedziałek. Niby każdy nienawidzi tego dnia, ale jak nie trzeba nigdy wstać to jest okej. No chyba, że masz wakacje, a ktoś bezdusznie cię budzi, dzwoniąc do ciebie. Tym grzesznikiem okazał się Cameron.

###

-Słucham cie - powiedziałam zaspana.

-Obudziłem księżniczkę? - zaśmiał się. - Następnym razem się wcześniej kładź spać - coś mu humorek dopisuje. - Słuchaj jest dzisiaj akcja: ja, ty, kino, dzisiaj o 18.00. Co Ty na to?

-Za to obudzenie mnie to nie wiem... Żartuję. Oczywiście, że się zgadzam. A teraz przepraszam, wracam do snu.

-Słodkich snów.
###

Zauważyłam, że telefon ma tylko 8%, więc go podłączyłam i wróciłam do swoich słodkich snów, przepełnionych przyjaciółmi, rodziną i flamingami, które kocham. Tu wszystko było takie proste i bezproblemowe.

~~~
Gdy się ostatecznie obudziłam, była godzina 11.28, no to sobie pospałam... Nie ma co. Zeszłam na dół, z zamiarem zrobienia sobie śniadania. Na lodówce była przyczepiona karteczka.

"Pojechaliśmy do lekarza i załatwić kilka innych spraw, wrócimy wieczorem.
Tata i Sierra❤️"

Czyli, że tak powiem: całą chata dla mnie. Przez ostatni miesiąc byłam wystarczająco samamotna, więc dzisiaj wezwałam posiłki.

Ja:
Masz 2 minuty, żeby się zjawić u mnie w domu. Przyjaciółka cię potrzebuje.

Odpowiedź dostaje niemal od razu.

Kurwiszon🐵🐒:
Wystarczy 30 sekund.

Naprawdę minęło kilka sekund, a po domu rozległ się dzwonek. Poszłam otworzyłam drzwi i zobaczyłam Masona.

-Hej - przytulił mnie delikatnie.

-Cześć, chodź do kuchni do dopiero wstałam i jestem głodna.

-Właśnie widać.

Zaśmiał się pokazując moje rozczochrane włosy. Za tą zniewagę otrzymał z pieści w ramię.

-Ała!! Kobieta mnie bije!

Na śniadanie zrobiłam sobie arcytrudne kanapki z sałatą i ogórkiem, a Mason sobie jadł Nutelle. Pewnie myślicie czemu mu jej nie zabieram. A no dlatego, że ja jej jeść nie mogę, więc mam tak jakby na to wywalone.

Dzisiaj pogoda była idealna na siedzenie w samym dresie i nikt na mnie krzywo nie patrzył z tego powodu.

-Mam pomysł - Collins podniósł palca jak te wszystkie postacie w bajkach. - Co powiesz na sesję zdjęciową? Wiesz jak Twoi i ojca fani na to czekają? - Popatrzyłam na niego zdziwiona. - Nie mów że nie wiesz! Te laski utworzyły społeczność i masowo piszą do zespołu, a nawet do mnie! Do ciebie pewnie też, ale ty przestałaś korzystać z czego kolwiek.

-Wow - serio byłam zdziwiona. - No dobra, cykajmy te fotki.

I tak nam zeszło dwie godziny. Zdjęcia zrobiliśmy wszędzie: w lustrze, w kuchni, w moim pokoju, w ogrodzie. W końcu wybraliśmy to zrobione na podwórku. Mason szybciutko opublikował to w kochanym przez nas Instagramie.

MasonCollins: brawa dla tej pani, za to, że jest silna i się nie poddaje❤️ ten uśmiech chce widzieć cały czas @EmilyHemmings

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


MasonCollins: brawa dla tej pani, za to, że jest silna i się nie poddaje❤️ ten uśmiech chce widzieć cały czas @EmilyHemmings

Nie minęło pół godziny, a pod zdjęciem została wywołana burza.

❤️ Luke5sos, CamBrown, 5sosupdates and 237,941 others

@AlexSmith kachamy was💋

@CliffoFan jesteś najlepsza @EmilyHemmings.

@LukeisGod trzymaj się tam

@JeremyDecker ten uśmiech to ja kocham

Oczywiście nie obeszło się od złośliwych komentarzy, ale starałam się na to nie zwracać uwagi. Po godzinie Mason musiał już iść, a ja zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. Z tego co wiem, to ma być zwykle spotkanie, ale i tak ubiorę cis lepszego niż dres. Nie czuje się jeszcze na tyle pewnie, żeby ubrać sukienkę, ale najgorzej chyba też nie wyglądam.

Punkt 18

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Punkt 18.00 do drzwi zadzwonił dzwonek, więc poszłam otworzyć drzwi. Cameron był ubrany w jeansy i biały t-shirt, a do tego całkowicie rozpięta czarna koszula. Dodatkowo trzymał czerwone róże. Kurcze on się wystroił, a ja jak do obory.

-Widzę, że dzisiaj bez dresów - uśmiechnął się szeroko, a ja się zarumieniłam. - Ale mi brakowało tych rumienców.

Zaśmiał się i mnie objął ramieniem, całując w czoło.

-Na co idziemy?

-Myślałem nad 'Fantestyczne zwierzęta i jak je odnaleźć. Zbrodnie Grindelwalda'. Ale jeśli nie chcesz...

-Mi pasuje.

Zaczynało się powoli ściemniać, więc kurczowo trzymałam rękę chłopaka i się ciągle rozglądałam. Bałam się, że ktoś mnie gdzieś zaciągnie. Cameron to najwyraźniej zauważył i mnie bardziej obiął, dając bezpieczeństwo.

-Nie musisz się bać - powiedział mi na ucho i cmoknął moją skroń.

Po paru minutach byliśmy już na miejscu. Do filmu zostało kilka minut, więc szybko zakupiliśmy bilety. Oczywiście nie mogliśmy pominąć stoiska z przekąskami. Zakupiliśmy największy solony popcorn, oraz Coca-Cole i jedną wodę, ponieważ nie przepadam, za gazowanymi napojami. Znaczy... Łyczka małego mogę zapożyczyć od Browna. Usiedliśmy na końcu sali, bo tam wybraliśmy sobie miejsca.

Mimo, że kupiliśmy bilety na dwa miejsca, to po 20 minutach filmu przeniosłam się na kolana chłopaka, tuląc się do niego. Chłopak oczywiście nie narzekał, a nawet się cieszył i co jakiś czas składał mi całusy. Film mi się bardzo podobał. I muszę przyznać, że młody Dumbledore też przystojny nie był.

Gdy wyszliśmy z kina było już 21.35, więc postanowiliśmy wrócić taksówką. Cieszyłam się, że Cameron postanowił mi towarzyszyć, aż dojadę do domu. Właśnie staliśmy przed moim domem, taksowka stoi i czeka na Camerona.

-Na pewno nie chcesz zostać u mnie na noc?

-Nie sądzę by twój ojciec był zadowolony... - zmarszczył nos, co było mega urocze.

-Nie martw się o niego... Proszę - starałam się zrobić slodnie oczka.

-Niech będzie... - westchnął i się odwrócił. - Proszę pana! To jednak będzie koniec kursu.

Chłopak uregulował rachunek i weszliśmy do domu. Było dość późno, więc po cichu poszliśmy na górę i poszliśmy spać, wcześniej rozmawiając o głupotach.

***
Co sądzicie o rozdziale? Miłego poniedziałku 😘❤️

Dlaczego... Tato?|L.H TOM II [WAKACJE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz