Emily pov
Na drugi dzień wszyscy zaspali. Już zawsze w mojej pamięci to, jak nad ranem do pokoju wbił nam wujek Mike, a my byliśmy nadzy pod kołdrą - wiecie, ciekawa noc była.
-Fu... Nie odsłaniajcie tej kołdry, nie mam zamiaru widzieć swojej bratanicy i jej chłopaka gołych - zasłonił sobie oczy, a ja zawstydzona w tuliłam się w Camerona, który się tylko zaśmiał. - Ubierzcie się w byle co, nie mamy czasu, weźcie to co chcecie, wyszykujecie się w garderobie na miejscu.
Zostaliśmy sami, a chłopak zaczął się histerycznie śmiać, gdy ja myślałem, że umrę z zażenowania.
-Zbieraj się - szepnął mi na ucho.
Szybko się przebrałam w przygotowany już wczoraj strój i zabrałam wszystkie potrzebne kosmetyki. Tyle ile będę mogła zrobię w busie. Poszłam do holu hotelowego, gdzie część już czekała. Cam niósł moją torbę. Byłam bez makijażu, nieuczesana, a wiedziałam, że za drzwiami czekali paparazzi. Gdy w końcu wszyscy byliśmy gotowi, wyszliśmy na dwór. Cameron mnie osłaniał przed natarczywymi fotoreporterami i z trudem udało się nam dojść do samochodu.
W busie zajęłam się włosami, a tata dzielnie trzymał mi lustro. Cameron rozmawiał sobie z Theo, chyba jakieś sekrety, bo mówili po włosku i niczego nie rozumiałam.
-W domu rozmawiacie po włosku czy angielsku? - spytałam ciekawa.
-Różnie - powiedział Theo. - Mama i Cameron wolą po włosku, a ja i tata po angielsku.
Myślałam, że zrobienie włosów w samochodzie było trudne, ale gdy zaczęłam robić makijaż, myślałam że dostanę nerwicy. Koniec końców udało mi się wszystko zrobić i prezentowałam się tak:
Chciałam wyglądać bardzo dobrze, ponieważ dzisiaj występowali: Jonas Blue, Nicki Minaj, Post Malone, Green Day, Avril Lavigne, David Guetta, Calvin Harris, Zedd, a przede wszystkim miał być Justin Bieber. A najlepsze jest to, że tata obiecał mi, że nas pozna. Dowiedziałam się o tym dzień przed wyjazdem. Wdedy się popłakałam ze szczęścia, nie żartuję. Ale to miało być później.Poszliśmy do naszej strefy, a koncert się miał niedługo zacząć. Dzisiaj na pierwszy ogień szli panowie z Green Day. Co prawda byli już trochę starsi, ale to nadal klasyka i zawsze się każdy będzie przy nich bawił.
-To prawda, że graliście na koncertach ich piosenkę? - spytałam zespołu.
-Tak - Cal się uśmiechnął. - To były czasy - westchnął. - Byłem piękny, młody - przejechał teatralnie po włosach.
Zaśmiałam się. Ale to prawda po części. Muszę przyznać, że oni naprawdę się trzymają w formie mimo, że lata mijają.
-A wiecie co jest najgorsze? - spytał Mike. - Ja tego Azjatę znam od 30 lat. Ja nie wiem, jak ja to wytrzymuje.
Każdy parsknął śmiechem.
-No wiesz ty co!? - oburzył się Hood. - Takich jak ja jest nie wiele na świecie! Ale jak nie doceniasz to idę do Ashtona, on mnie kocha.
Mężczyźni teatralnie wpadli sobie w ramiona i sztucznie uśmiechali. Najlepsze, że Eric to nagrał.
-Wyślij mi to potem - powiedziałam mu na ucho.
Kilkanaście minut później zrobiłam się głodna.
-Cami... - przeciągnęłam samogłoskę. - Pójdziesz ze mną po jedzonko? Nie chce chodzić sama, boję się sama - przyznałam szczerze.
-Chodźmy - cmoknął mnie w czoło i obiął w pasie ruszając. - Nie myślisz chyba, że cię opuszczę choćby na sekundę.
Jako, że ja podczas wakacji odżywiałam się bardzo zdrowo... Dobra, kogo ja chce oszukać. Zamówiliśmy sobie po prostu po kebsie. Wróciliśmy do naszych bliskich. W ogóle ojciec i odgryzł kawałek kebaba.
-No co? Gryza ojcu pożałujesz? - zażartował, co wywołało moje westchnięcie.
-Może tatuś chce ode mnie? - spytał Cam, wystawiając jedzenie w jego stronę.
-Nie próbuj mnie prowokować - ojciec zacisnął oczy. - Nie jestem twoim tatusiem i sobie to zapamiętaj.
-Dobrze - zaśmiał się. - Tatusiu - powiedziała ciszej, ale na tyle, żeby usłyszał.
I tak mijał nam dzień. Na końcu na scenę wszedł Justin i razem z Davidem Guettą wykonali '2U'. Oczywiście dołączyłam do nich.
-When it comes to you, there's no crime
Let's take both of our souls, and intertwine
When it comes to you, don't be blind
Watch me speak from my heart
When it comes to you, comes to youNawet nie zauważyłam jak Brown mnie przyciągnął i mocno pocałował. Pocałunek był idealny, z resztą jak każdy przeżyty z tym chłopakiem. Oczywiście musiało nam to zostać przerwane. A przez kogo? Przez mojego ojca!
Po występie mojego idola, czułam się szczęśliwa, a wiedziałam, że najlepsze przede mną.
-Chodź, poznasz tego Biebera - pociągnął mnie za rękę, co było zabawne.
Zazdrość mojego ojca była zdecydowanie urocza. On wie, że zawsze będę go kochać, bo jest moim ojcem, ale kocham też Camerona, ale na zupełnie innej płaszczyźnie.
Ojciec puścił moją rękę, a ja chwyciłam tą, należąca do Camerona. Po chwili zobaczyłam jego. Stał na środku korzytarza i się uśmiechał. Czy to sen. Patrzyłam w jego stronę, a po chwili oczy zaszły łzami.
-No idź go przytul - zaśmiał się Brown.
To dla mnie było jak zielone światło. Podbiegłam do Justina i mocno przytuliłam, co odwzajemnił.
-Hej śliczna, nie płacz - zaśmiał się. - Pewnie się męczyłaś przy robieniu makijażu, nie niszcz tego.
-Nadal w to nie mogę uwierzyć - powiedziałam cicho.
-To uwierz, patrz jestem tu, przytulam cię.
Gdy w końcu się ogarnęłam, zaczęłam rozmawiać z moim idolem oczywiście moi bliscy również.
-W ogóle Hemmings nadal czekam na tą walkę, której chciałeś z 15 lat temu - powiedział do mojego ojca. Wyjaśni mi ktoś o co chodzi?
-Dawno i nie prawda - zaśmiał się.
I tak nam minął dzień. Było wesoło, spełniłam marzenie... Czego można chciec więcej?
***Q&A będzie pod jutrzejszym rozdziałem, więc wysyłajcie ostatnie pytania i do przeczytania jutro😘❤️
CZYTASZ
Dlaczego... Tato?|L.H TOM II [WAKACJE]
FanfictionCameron pomieszkuje u Emily, a Luke jest w podróży poślubnej. Jedna sprzeczka może doprowadzić do katastrofy. Czy Emily się pogodzi z tym wszystkim? Książka zawiera wiele łez, więc jeśli kogoś duża irytuje wrażliwość bohaterów, to ostrzegam.