- Kim jesteś, i co robisz w moim pokoju?! - Spytałam przerażona.
Na co chłopak się uśmiechnął zadziornie
Przede mną stał brązowooki chłopak o średnim wzroście oraz o ciemno blond włosach w nieładzie. Jest on szczupły i dobrze zbudowany. ma on dosyć mocno zarysowane kości policzkowe. Wydawał się fascynując, a zarazem nie bezpieczny i nie przewidywalny. Na dodatek wydał się bardzo mroczny i uroczy.
Dobra Wendy koniec! Ogarnij się
- Jak ty się w ogóle się tu dostałeś!? - Zadawałam mnóstwo pytań na które nie dostałam żadnej odpowiedzi.
- Okno było otwarte więc wleciałem. - Powiedział obojętnie.
- Kim jesteś. - Powiedziałam zła
- jestem Piotruś...Piotruś Pan. - Powiedział kłaniając się teatralnie.
- Ale czemu akurat do mnie przyszedłeś?
- Zadajesz za dużo pytań kochana.....może teraz moja kolej. - Powiedział oglądając mój pokój.
- Noo chyba nie. - Warknęłam zła. - Co ty sobie wyobrażasz?! Włamujesz się do mojego pokoju w środku nocy i chcesz ze mną od tak gadać?! Jesteś nie normalny! - Dodałam
Chłopak tylko parsknął śmiechem, co mnie jeszcze bardziej zdenerwowało.
- Z czego się śmiejesz?! - Krzyknęłam.
- Jezu, spokojnie. Chciałem się tylko dowiedzieć jak masz na imię. - Rzekł
- Po co ci to wiedzieć? - Spytałam
- Przecież muszę jakoś do ciebie mówić. - Powiedział chodząc po pomieszczeniu.
- Czyli ty będziesz jeszcze tu przychodził. - Spytałam zdziwiona.
- Może tak....może nie....kto to wie. - Uśmiechnął się
- Skąd jesteś. - Spytałam
- Powiem ci jak się przedstawisz.
- Nazywam się Wendy...Wendy Darling.
- Ładne imię...ale i tak moje ładniejsze. - Powiedział
Jaki Narcyz z niego.
Pov. Piotruś Pan
Jest inna od innych dziewczyn. Normalnie dziewczyny ślinią się na mój widok a ona na mnie krzyczy. Nie dało się ukryć że Wendy jest bardzo ładna. Jej kręcone włosy podkreślały jej drobną figurę, a jej oczy były odzwierciedleniem jej duszy. Wydawała się urocza i niewinna, a zarazem pewna siebie i wredna, co nie szło w parzę z jej delikatną urodą.
Dobra, koniec.
- W jakim celu do mnie przyleciałeś. - Spytała
- Tajemnica. - Powiedziałem bawiąc się jakąś figurką.
- Skąd jesteś. - Zapytała
Widzę że zaczyna się moja ulubiona zabawa, "sto pytań do".
- Z Nibylandii. - Prychnąłem czekając na śmiech Wendy.
Dziewczyna tylko się na mnie popatrzyła z zaciekawieniem.
- Wierzysz mi? - Uniosłem brwi do góry
- A czemu miała bym tobie nie uwierzyć..hmm.- Powiedziała znudzona
- Bo jesteś nastolatką, a one raczej nie wierzą w takie rzeczy. - Prychnąłem
- Ale ja wierzę, więc zostanę przy tym że mieszkasz w tej Nibylandii.
No to mnie teraz nieźle zaskoczyła.
Pov. Wendy
- Jeszcze masz jakieś pytania? - Spytał z obojętnością.
- Będziesz mnie tak nawiedzał co nocy?
- A co, tęsknisz już za mną? - Uśmiechnął się.
- Tsa, jasne. - Prychnęłam. - Z tego co pamiętam to miałeś już sobie iść. - Dodałam
- Ja robię co chce, oraz kiedy chcę, i nikt nie będzie mi rozkazywać. - Powiedział poważnie chłopak.
- Na pewno nie nie tutaj, więc wynoś się z mojego pokoju! - Powiedział wkurzona
Co za palant!
Chłopak był zdziwiony moim wybuchem.
- Jak sobie życzysz, do zobaczenia. - Uśmiechnął się arogancko i wyleciał przez okno.
Zaraz po tym jak poleciał podeszłam do okna aby je zamknąć, i zasłonić, bo nie chciałam powtórki z rozrywki. Zastanawia mnie to czy on naprawdę jest z tej całej Nibylandii, a może mnie tylko nabierał. Chociaż nie wydaje mi się że jest on z Londynu, przez jego ubiór, który nie ukrywajmy, że w Londynie jest obciachowy. Był ubrany w zielone ubrania ,od których nowością nie pachniało.
Poszłam do szafy aby zabrać piżamę w, którą szybko się ubrałam, a następnie weszłam do łóżka i po chwili zasnęłam.
CZYTASZ
Peter Pan: Dark Side
HorrorWiara - przekonanie o czymś, przyjęcie istnienia lub nie istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt. Miłość - fascynacja drugą osobą, idealizowanie jej, potrzeba wspólnego spędzania czasu, planowanie przyszłości, wzaje...