Rozdział 6

138 18 3
                                    

Levi siedział, oparty o pień drzewa. Nagle usłyszał, że ktoś się zbliża, otworzył oczy i spojrzał przed siebie.
Zobaczył pewnego nastolatka, a mianowicie szatyna, którego ostanio często spotykał. To w autobusie albo właśnie na polanie. Na pierwszy rzut oka było widać, że Eren się śpieszył. Włosy w nieładzie, nie dopięta kurtka i na odwal się zawiązane sznurówki. Zazwyczaj Levia nie interesowały inne osoby, ale tym raz przez chwilę pomyślał, dlaczego ów młodzieniec się tak śpieszył. Starszy wrócił do przerwanej czynności, w tym czasie nastolatek postanowił usiądź obok Levia. Usiadł blisko bruneta, za blisko. Według levia naruszał jego przestrzeń osobistą, nie lubił gdy ktoś był za blisko niego, w końcu to jego przestrzeń i żadna, tym bardziej przypadkowa osoba nie będzie jej naruszać.

-Przesun się.- Powiedział normalnym dla siebie tonem Levi, nadal nie otwierając oczu.

Eren zdziwiony tonem nieznajomego trochę się zdziwił, w końcu nie siedział wcale tak blisko. A mężczyzna powiedział do niego tak zimnym tonem, mimo to odebrał to jako znak, że może zacząć rozmowę, ale na wszelki wypadek wolał się odsunąć. Brunet mimo swojej chudej postury sprawiał wrażenie kogoś kto ćwiczy, a Eren nie chciał problemów. 
Może szatyn wyglądał na wysportowanego i dobrze zbudowanego mężczyznę, ale to tylko pozory. Eren tak naprawdę się bał. Bał się straty przyjaciół, odrzucenia przez ludzi, niezrozumienia. Ale nie mówił o tym nikomu, w końcu i tak nikt by go nie zrozumiał. A przynajmniej tak myślał.
W końcu, jego znajomi rzadko odzywali się do niego tak po prostu, zazwyczaj tylko jak coś chcieli. Często zdarzały się nie miłe komentarze w stronę Erena, ale nie przejmował się tym. Przynajmniej tak mogło by się wydawać, w środku bardzo przejmował się opinią innych,
Do Levia chciał zagadać, bo wydawał mu się inny niż reszta osób, które znał. Taki samotny. Wziął głęboki wdech i postanowił zagadać. Już miał coś powiedzieć, ale nie wiedział jak. Eren zastanawiał się przez dłuższa chwilę co powiedzieć, co Levi zdążył zauważyć.

-Chciałeś coś?- Zapytał Levi, sam był zdziwiony tym pytaniem. W końcu zazwyczaj nie interesuję nieznajomymi. Nie tylko Levi był tym zaskoczony. Eren trochę się speszył niezbyt miłym tonem, ale jak zdążył zauważyć, jest to normalny ton bruneta.

-Tak właściwie to- Nie wiedział co dalej powiedzieć, w końcu kompletnie się nie znali. Wzrok Levia nie ułatwiał Erenowi zadania. W końcu to stresujące jak ktoś wpatruje się w ciebie, kiedy ty myślisz.

-Tak właściwie to, chciałbym cię poznać- uśmiechnął szeroko i spojrzał na Levia.

-Poznać mówisz?-
 

Until we meet again. Riren/EreriWhere stories live. Discover now