Leżałem w ciepłym i miękkim... Łóżku? Miałem nadzieje, że nie jestem w domu. Wszystko mnie bolało. Chciałem wstać ale ból mi to nie umożliwiał. Otworzyłem oczy i... Zamroziło mnie gdy zauważyłem, że jestem w obcym pomieszczeniu. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i przeraziło mnie to, że przy łóżku na którym leżałem siedział... S-Shredder... Bałem się chociaż. Jeśli mnie zabije moi bracia będą wolni ode mnie i moich niepowodzeń.
-Mistrzu Shredderze.- Usłyszałem głos Stockmuchy. Przełknąłem ślinę wystraszony gdy Shredder na mnie spojrzał.
-No proszę w końcu się obudziłeś Hamato.- Powiedział wstając z krzesła.
-C-Czego ode mnie c-chcecie?- Spytałem się wystraszony. Shredder spojrzał na mnie.
-Cóż... Dać ci szanse na leprze życie. Powiedz. Ile razy bracia cie bili, krzyczeli na ciebie i wyśmiewali?- Na jego słowa posmutniałem. Odwróciłem głowę patrząc na ścianę ze łzami. Nie chciałem patrząc na Shreddera.- Nie mają oni prawa cie tak traktować. Daje ci propozycje. Możesz dołączyć do mnie i do mojego klanu i zemścić się na braciach za krzywdy lub odmówić i stracić życie albo zostać żółwiem do doświadczeń dla Stockmana. Ale dam ci czas na przemyślenie tego.- Powiedział, a po chwili usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi. Poczułem łzy spływające po policzkach. Starałem się zasnąć. Co po jakimś czasie udało.
/Sen Mikeyego/
Byłem w kanałach. Wbiegłem do kryjówki ale widok jaki zauważyłem złamał mi serce. Moi bracia i przyjaciele śmiali się. Nie wiedziałem o co im chodzi. Podszedłem trochę aż nadepnąłem na deskorolkę i wywróciłem się. Ignorowali to. Traktowali mnie jakbym nie istniał.
-Wiecie co chłopaki? Jednak dobrze, że pobiliście Mikeyego.- Powiedziała Iris. Z tego co usłyszałem z ust przyjaciółki złapałem się za serce.
-Wiemy. Mikey nie nadawał się do niczego.- Powiedział Leo, a w oczach czułem powoli łzy.
-Jest tylko głupim mutantem który nawet nie umie nic porządnie zrobić.- Powiedziała April przez co upadłem na kolana.
-P-Przestańcie...- Powiedziałem bliski płaczu. Słyszałem jak przezywają mnie, śmieją się ze mnie, a na koniec widziałem jak mistrz Splinter, Leo, Raph i Donnie wycinali mnie ze wszystkich zdjęć. Rozpłakałem się na koniec. Strasznie to bolało.
/Realny świat/
Płakałem i trząsłem się po wybudzeniu się ze snu. Ale nadal miałem zamknięte oczy. Czułem coś mokrego i zimnego na czole. Na dodatek ktoś głaskał mnie po głowie. Gwałtownie się skuliłem zaciskając zęby i ręce z bólu.
-Ciii... Spokojnie. Tu jesteś bezpieczny.- Usłyszałem głos Shreddera, a następnie poczułem jak prawdopodobnie Shredder kładzie się obok mnie. Odwrócił mnie i pozwolił bym się w niego wtulił. Nie wiedziałem co robić ale zasnąłem. Musiałem się zgodzić na jego propozycje.

CZYTASZ
Po stronie mroku.
NouvellesMikey co raz częściej jest krzywdzony przez braci po nie udanych misjach, patrolach lub różnych zadań w domu. Co odbija się na nim psychicznie. Stara się ukrywać to co robi za plecami braci, siostry, ojca i przyjaciół. Jednak kiedy próbuje się tłuma...