Boli, to boli, strasznie... Boli...
Czuję, że się duszę... Coś tak bardzo uwiera... Zabijcie mnie! A może, już wam się udało... Nie jestem pewna, teraz już nawet nie czuję palców. Nie chciałabym zginąć przez miłość do pracy, oraz głupią korporacje pragnącą pieniędzy... DIY... Heh... Naprawdę? A niedawno wszyscy mówili że na pewno mi się uda. Jestem jedną z nielicznych którym przydzielono tak ważną misje.
I ją zepsułam... Zepsułam sobie szanse na lepsze życie, a może nawet w ogóle na życie...
Tak, dokładnie, te wszystkie myśli trzymała w tym momencie Hacki... Wtedy już wolała umrzeć niż, przeżyć resztę życia odizolowana od reszty, od słońca, świerzego powietrza, i...
Zaraz...
Coś tu nie gra...
Pomyślała Hacki, po czym poczuła jakąś lepką substancję na jej ramieniu...
Był to oczywiście Slime, który lekko potrząsał jej wątłym ciałem. Hacki wstała, i pomimo chwilowych zawrotów głowy, zapytała:
-W-Wiem kto cie porwał!-
-Co? Co ty takiego mówisz? Może połóż się jeszcze chwilę, gadasz głupoty!- powiedział, przekładając swoją różową dłoń przez kraty
-Nie! Ja naprawdę wiem! Identyfikator do otwarcia budynku mają tylko dwie osoby, dramcia oraz szefowa, czyli ktoś musiał ukraść identyfikator od jednej z nich!-
Nagle Hacki usłyszała cichy, piskliwy szept.
-Hej! Chcecie zwiać? Mam identyfikator jak i do wyjścia z tych lochów, oraz również do naszej bazy-
Ona i Slime odwrócili się w stronę głosu... To była Dramcia! Po chwili zręcznie otworzyła wszystkie cele, a następnie wyjście z „więzienia".C.D.N
Life Hacki ma nową okładkę!
Gdy ją tworzyłam nie miałam dużo weny, więc zrobiłam wyjątek i użyłam bazy z internetu.