Uwaga, w tej części jest dużo przemocy, jeśli może cie to w jakiś sposób przerazić lepiej nie czytaj tej części powieści...
Hacki chwilkę popatrzyła na dziwne różowe coś które wychylała się zza krat jak pies zza okna samochodu. -Slime! Co ty tu robisz?- -Ktoś wkradł się do naszej bazy i mnie porwał!- -Kto to do jasnej cholery był?!- -Nie mam pojęcia! Uderzył mnie i straciłem przytomność...- Slime odgarną lejące się, różowe „włosy" i pokazał Hacki wielkiego fioletowego siniaka... Gdy spojrzał na nią ponownie, przetaził się... Dziewczyna usłyszała krzyk jednej z zakładniczek: -Uważaj! Za tobą!- W tym momęcie wielki brodaty mężczyzna, swoją drogą wyglądający jak Yoshichito Mayoshe (przepraszam jeśli źle napisałam) przyciągną ja do osiebie zawijąjąc wokół jej szyi bat. Po czym upuścił ją i zrobił jej dźwignię*. Hacki z trudnością kopnęła go w „to" miejsce gdy poluzował łokieć. Gdy ten się pochylił, uderzyła go z całej siły w twarz. Wszyscy jej kibicowali, bo pokonywała strażnika, lecz... Została oszukana... Mężczyzna nagle wstał złapał ją za rękę i rzucił nią o ścianę, gdy odbiła się od ściany, poczuła jak coś owija się w okół jej szyi, znowu użył bata... -I tak uderzyć kobietę? Jeszcze robić to za pomocą batu?- powiedziała. Bat zaczął zaciskać się mocniej, ale co się stalo dalej? Nie wiadomo... Hacki straciła przytomność.
C.D.N
*Dźwignia tp taka jakby metoda nieruchomienia która wygląda mniej więcej tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.