Hacki bała się... Jabłko i Kamień może i wyglądali niewinnie, ale byli bardzo groźni... Dziewczyna obeszła budynek ale znalazła tylko małe okno które prowadziło do piwnicy.
Wiedziała że to jest jej szansa żeby włamać się do budynku...
Stłukła szybę i ogarnął ją strumień gorąca. Ciepłownia która ogrzewa budynek-pomyślała po czym wskoczyła do środka. Spojrzała na swoje obolałe ręce z kawałkami szkła wbitymi w jej skórę.
Wyszła z pomieszczenia i stanęła na środku długiego oświetlonego korytarza. Znalazła schody na wyższe piętro, po czym cicho weszła po nich...
Nie było dalszych schodów na wyższe piętra-były tylko trzy windy z czego 1 była zepsuta. Zobaczyła że były tam nagrywane te okropne dubbingi do ich filmów. Słyszała ich płaczliwe głosy, nic nie mające do wesołej muzyki w tle. Spojrzała przez dziurkę od klucza do pokoju PRAWDZIWYCH HISTORII i zobaczyła jak lektorka ze łzami w oczach mówi o tym jak JEJ chłopak okazał się być ojcem swojego brata...
Łzy nie były udawane... Na jej rękach były widoczne siniaki i blizny... Hacki weszła tam... Poszła dalej... Nie pomogła jej... Kobieta machnęła do Hacki ręką, na znak żeby odeszła. Posłuchała się jej bo wiedziała, że lektorka jej nie wyda...
Poszła dalej— weszła do jednej z wind i wjechała na kolejne piętro.C.D.N