Rozdział 3. "Nie chce tu być."

282 10 1
                                    

/Gabriel/

Czułem się... Dziwnie. Było mi zimno, leżałem na czymś i nie mogłem się ruszać. Gdy otworzyłem oczy zauważyłem, że jestem... W jakiejś sali. Szpitalnej, mrocznej sali. Próbowałem wstać ale okazało się, że... Jestem przypięty pasami do łóżka. Zacząłem się szarpać. Chciałem coś powiedzieć ale na marne. Miałem zaklejone usta.

-No proszę. Obudziłeś się. W końcu.- Usłyszałem głos... Potockiego! Zacząłem bardziej się szarpać. Przez co on zaczął się śmiać.- Nie martw się. Mamy dużo czasu na zabawę.- Powiedział doktor Potocki. Byłem przerażony. Wtedy przyszło dwóch mężczyzn. Trzymali mnie mocno. Bałem się gdy zauważyłem defibrylator.- Zobaczymy ile ty wytrzymasz.- Powiedział i wykonał pierwszy strzał elektrowstrząsów. Strasznie bolało. Robił mi tak kilka razy aż łzy spływały mi po policzkach. Wyszli po około godzinie. Potocki robił rany na moich nogach. Tak jakby mnie traktował jak zabawkę. Zmęczony tym wszystkim zasnąłem.

/Wiktor/

Siedziałem w bazie na kanapie. Już dwa dni Nowy nie pojawia się w pracy, a jego telefon jest wyłączony. Nie wiemy co się dzieje z Nowym. Zosia o niczym nie wiedziała. Opiekowała się psem Nowego. Hachim. Zachorował i potrzebna mu opieka. (P.S. ciąg dalszy książki ,,Wierny przyjaciel"~ Autorka) W pewnym momencie usłyszałem dzwonek telefonu. Szybko wyjąłem telefon i odebrałem. To była Monika. Policjantka która pomogła nam w wielu sprawach.

-I co? Znaleźliście go?- Spytałem się wstając z kanapy. na co Piotrek, Ania, Kuba i Martyna na mnie spojrzeli na mnie.

-Znaleźli Nowego?- Spytał się Piotrek.

-Ciii.- Powiedziałem chodząc po pomieszczeniu.

-Niestety nie. Jedynie wyłowiliśmy jego telefon z Wisły. Zaczęliśmy poszukiwania. Jeśli będę coś wiedzieć zadzwonię.- Na słowa policjantki posmutniałem. Miałem nadzieje, że go znaleźli ale się myliłem.

-Jakie są szanse, że znajdzie się żywy?- Spytałem się chodź wolałem nie znać odpowiedzi.

-Szanse są nie wielkie Wiktor. Dobrze o tym wiesz. Jeśli jest w wodzie może być już po nim. Ale wciąż jest niewielka szansa, że żyje.- Powiedziała Monika. Miałem ochotę zamordować osobę która skrzywdziła Nowego. Był dla mnie jak syn. Jak członek rodziny.

-Wiem.- Po słowach tych słowach się rozłączyłem.

-No i co powiedziała Wiktor?- Spytała się Anna. Spojrzałem na nią chowając telefon do kieszeni.

-Znaleźli jego telefon w Wiśle. Dalej go szukają. Nowy ma... Nie wielkie szanse, że znajdzie się żywy.- Powiedziałem z trudem siadając na kanapie.

-Znajdzie się. Musi.- Powiedział Kuba opierając się o szafki. Po chwili pojechałam z Martyną i Kubą na wezwanie do wypadku na budowie. Cały czas martwiłem się o Nowego. Gdzie jest? Co się z nim dzieje? Jednak wiedziałem, że Zosia się załamie jak się dowie.

/Stanisław/

Głupcy. Nigdy nie znajdą Nowaka. Odbiorę Wiktorowi wszystko co kocha. Córkę, Anie, a nawet tego dzieciaka. Myślą, że kto ratował tyle osób z NZK? Ja, a nie oni. Szczególnie w stanach. No cóż. Muszę wszystko dokładnie zaplanować. Tak by nikt się nie dowiedział, że ja jestem wplątany w porwanie chłopaka.

Powrót potwora.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz