(Oskar) - Dawid? Mistrz Świata?
(Dawid) - kim jesteś i czego ode mnie chcesz?
(O) - Nazywam się Oskar Ijuma
(D) - Syn Ryu? Ale zabił was
(O) - jestem bratem bliźniakiem którego nie było w tedy z nimi, gdy ich zabrali mnie wzięła moja babcia i wychowała, gdy dowiedziałem się że mój ojciec walczył na ringu powiedziałem że też będę i zacząłem trenować, babcia powiedziała że jesteś moim chrzestnym ojcem i że zniknąłeś, znalazłem policjanta który był z tobą w tedy i poprosiłem żeby podał twój adres, powiedział że mam nikomu nie mówić że wiem gdzie jesteś i tak też zrobiłem
(D) - Kurwa i co teraz? Co chcesz ode mnie?
(O) - Żebyś mnie trenował, jesteś najlepszy
(D) - Chcesz bym cię trenował? Twój ojciec stracił dzieci, żonę i życie przez to, ja straciłem żonę i dzieci i mało brakowało a bym też stracił życie, chcesz walczyć? Dobrze wytrenuje cię a potem dasz mi spokój i już nigdy nie przyjdziesz do mnie
(O) - Dobra, kiedy zaczynamy?
(D) - Jutro, wstajemy o piątej, rano!
(O) - No dobra to chodźmy spać
(D) - A ty gdzie?
(O) - No do ciebie, spać
(D) - Nie nie, ty śpisz tutaj to jest już twój trening
(O) - Boże jaki ty jesteś chamski
(D) - Oj księżniczce coś się nie podoba to zawijaj się tam skąd pochodzisz
(O) - Dobra będę już tu spał
Następnego dnia o piątej
(D) - Wstawaj księżniczko
(O) - Mam na imię Oskar
(D) - Tak tak pewnie, a teraz pij to
(O) - Ale śmierdzi, co to?
(D) - Pij i nie pytaj
Oskar zatkał nos i wypił cały kubek.
(D) - Smakowało? To były jajka i sperma byka, spokojnie jajka od kury
Po usłyszeniu tego Oskar zwymiotował.
(D) - Hahahaha chodź księżniczko
(O) - Jesteś psychopatą
(D) - A kto mówił że jestem normalny, a teraz masz dwa wiadra i zapierdalaj po wodę, chyba że nie chcesz obiadu
(O) - A co na obiad?
(D) - Byk
(O) - Japierdole jesteś pojebany
(D) - Po wodę i to już
Po kilku godzinach Oskar wrócił z wodą. Kiedy wszedł do domu Dawida zobaczył że ten myje ręce pod kranem.
(O) - Co jest kurwa?! to ja zapierdalam nie wiadomo ile a ty masz bieżącą wodę?!
(D) - No pewnie że mam, a co ty myślałeś? Może mieszkam na odludziu ale nie jestem tak pojebany żeby korzystać z wiader
(O) - To po co miałem po nie iść?!
(D) - One są dla ciebie, jeszcze musisz wykopać dół by mieć gdzie się załatwiać
(O) - Japierdole i jeszcze powiedz że rękami?
(D) - Ej aż taki nie jestem, masz tu saperkę
(O) - A kiedy będziesz mnie trenować?
(D) - Jak zrobisz wszystko co ci powiem, i zrozum że to wszystko jest po coś
(O) - Masz chory łeb
(D) - Oj wiem, i się pośpiesz bo jeszcze do miasteczka musimy pójść
(O) - Pójść?! Nie masz auta albo konia?
(D) - A po co mam mieć, jest ładna pogoda to się przejdziemy
(O) - A jak pada?
(D) - To nie idę, proste
Kiedy Oskar skończył kopać dół, poszedł z Dawidem do miasteczka.
(O) - Amm po co tu jesteśmy?
(D) - Po zakupy i do mojeg mojego znajomego
(O) - Super jeszcze więcej starych ludzi
(D) - Nie masz szacunku do ludzi starszych
Dawid i Oskar odebrali zakupy i ruszyli w stronę znajomego naszego mistrza.
(Jakiś chłopak) - Ej patrzcie ze starym ktoś jest? Ejj stary lubisz młodych chłopaków?
(Oskar) - Czemu nic nie zrobisz z nimi, byłeś i jesteś mistrzem
(Dawid) - Byłem mistrzem już nie jestem, odebrali mi tytuł i wymazali mnie z historii
(O) - Daleko jeszcze ten znajomy?
(D) - Nie, jeszcze trochę
(O) - Wogóle kto to?
(D) - Twój dziadek