7. Rodzina Denkiego (2)

71 6 1
                                    

Znów pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do dużego pokoju na poddaszu. Była tam duża szafa, ogromne łóżko, parę innych mebli i mała łazienka, w której się przebraliśmy. Kiedy tylko zeszliśmy na dół (w kąpielówkach) Denki od razu skoczył do jeziora na bombę. Zaśmiałem się pod nosem poszedłem w jego ślady.

Pływaliśmy, wygłupialiśmy się, rodzice i siostra Denkiego przyglądali nam się z lekkim uśmiechem na ustach, więc chyba póki co jest ok.

T.D.: Chłopaki, jak coś to za godzinę będzie gril. -krzyknął do nas

D.: Dobrze tato!

Time skip

Pływaliśmy już 45 min, więc postanowiliśmy iść się już przebrać. Ja suszyłem włosy, a Kaminari tyle co wyszedł spod prysznica. Oboje mieliśmy na sobie tylko ręcznik owinięte w pasie. W pewnym momencie podszedł do mnie od tyłu i mnie przytulił jeżdżąc rękami po moim torsie i brzuchu. Chwilę udawałem jeszcze, że mnie to ni obchodzi, jednak, kiedy on się nie zniechęcił gwałtownym ruchem przyszpiliłem go do jednej ze ścian. Momentalnie oblał się rumieńcem, a na moje usta wkradł się chytry uśmieszek. Już chciałem przejść dalej, ale przeszkodził mi krzyk matki Kaminariego, który głosił, że za 5 min jedzenie będzie gotowe. Westchnąłem ciężko.

S.: Kurwa. -wymamrotałem pod nosem. Czemu zawsze ktoś musi nam przerwać.

Mimo iż wcale nie miałem ochoty przerywać to wiedziałem, że jeśli nie zejdziemy to za max 10 minut oni przyjdą po nas i gdyby nas przyłapali to mielibyśmy, a raczej JA miałbym przejebane. Skończyliśmy się ogarniać i zeszliśmy na dół, gdzie wszystko było już gotowe.

Po posiłku, który muszę przyznać był całkiem dobry Denki zaczął mi truć, żebyśmy gdzieś poszli, jednak nie chciał mi zdradzić gdzie konkretniej. Nie miałem zbytnio na to ochoty, ale widząc jego błagalne spojrzenie zrezygnowany zacząłem zakładać buty.

Szliśmy przez 30 minut, kiedy naszym oczom ukazał się stary domek na drzewie, porośnięty bluszczem , co dodawało mu klimatu i swojego specyficznego uroku.

S.: Nie powiem, całkiem tu ładnie, ale oświeć mnie, po jakiego chuja mnie tutaj przytargałeś?
D.: Chodź to zobaczysz.

Weszliśmy do środka. Było tam trochę ciasno, ale dzięki kocą i poduszką, które Kaminari zabrał z domu również przytulnie. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, do momentu, kiedy zauważyliśmy, że słońce zachodzi. Wyszliśmy wtedy na "balkon", aby rozkoszować się widokiem pomarańczowo-różowego nieba. Widząc małe iskierki w oczach mojego ukochanego byłbym w stanie oddać prawie wszystko, aby ta chwila trwała wiecznie.

S.: Chyba powinniśmy już wracać. -powiedziałem, po skończonym "przedstawieniu"
D.: Czemu?
S.: Zaraz będzie kompletnie ciemno i wątpię, żebyśmy doszli do domu.
D.: Przecież możemy spędzić tutaj noc, jest lato, więc jest ciepło, ewentualnie mamy koce, a stan domku jest praktycznie idealny, bo poprosiłem mamę i siostrę, żeby tu trochę ogarnęły. Z tego co pamiętam to w tej szafce powinna być również lampka. -otworzył jedną z szuflad. -Bingo!
S.: Niech Ci będzie. -odparłem zrezygnowany, te jego oczy szczeniaka, kiedyś mnie zgubią.

(Tutaj rozpoczyna się akcja 18+)

Jednak postanowiłem wykorzystać to, że będziemy tutaj sam na sam, do rana i w pobliżu nie ma, żadnych ludzi, więc nikt nie będzie nam przeszkadzać. Wciągnąłem go do środka i przyszpiliłem do podłogi jedną ręką, natomiast drugą zapaliłem lampkę, aby móc rozkoszować się widokiem mojego partnera rozpalonego do czerwoności. Wpatrywałem się przez chwilę w jego zdziwione oczy, tylko po to, aby po chwili połączyć nasze usta w intensywnym pocałunku, podczas trwania którego stwierdziłem, że chciałbym, aby tym razem nie było to szybki, a powolne, romantyczne, niech pozna mnie z drugiej strony, której chyba jeszcze nigdy nie widział. Tylko właśnie, to że chciałem to nic nie znaczyło, bo musiałem jeszcze to zrobić no i znając życie, wiem, że Denki nie będzie mi tego ułatwiał, ponieważ, wiedziałem, że był dość niecierpliwy. A jebać to co najwyżej będą to słodkie tortury dla niego.

Powoli zjechałem z pocałunkami na jego szyi zostawiając na niej sino-czerwone ślady jednocześnie wsuwając moje zimne dłonie pod jego koszulkę, przez co przebiegł go dreszcz. Słyszałem jego ciche pomruki, czyli na razie było ok. Kiedy zaczęło mi się nudzić delikatnie zdjąłem z niego koszulkę i przeniosłem się z pocałunkami na ramiona i obojczyki, powoli schodząc coraz niżej. Z jego ust wyszedł cichy jęk, kiedy zassałem skórę przy żebrach. Kiedy byłem już na brzuchu wróciłem ustami do jego i ponownie się w nie wpiłem, praktycznie od razu pogłębiając pocałunek i przy okazji ocierając się o jego krocze przez co wydawał z siebie kolejne jęki, skutecznie tłumione przez pocałunek. Tak bardzo korciło mnie, żeby przerwać grę wstępną, ale coś sobie powiedziałem. W sumie skoro ja już się niecierpliwie to jestem ciekawy co czuję Kaminari. Odsunąłem się od jego twarzy i spojrzałem w jego lekko przyciemnione oczy, które wyraźnie ukazywały rozkosz. Kiedy tak leżeliśmy zaczął powoli podnosić ręce, ale praktycznie momentalnie złapałem je i założyłem mu je za głowę.

S.: Nie tak prędko. -szepnąłem mu do ucha celowo zniżając przy tym głos.
D.: Shinso, proszę, skończ się bawić. -wyjęczał błagalnym tonem.
S.: A co jeżeli nie chcę kończyć zabawy tak szybko. -uśmiechnąłem się zawadiacko. Położyłem drugą rękę na jego przyrodzeniu.
D.: S-Shinso

Bawiłem się z nim jeszcze chwilę, rozkoszując się jakami wydobywającymi się z jego słodkich ust. Ponownie spojrzałem w jego oczy i stwierdziłem, że już wystarczy. Zdjąłem z siebie oraz jego resztę ubrań. Ustawiłem się, złączyłem nasze usta i wszedłem w niego jednym, płynnym ruchem. Poruszałem się powoli, ale mocno, przy okazji doprowadzając go do szaleństwa. Po chwili "podniosłem" go tak aby siedział. Wplótł palce w moje włosy co chwilę jęcząc głośno, co w normalnych warunkach byłoby słyszane przez innych, przy tym również dość krępujące, jednak tutaj, na tym pustkowiu gdzie nie było po za nami żywej duszy.

Nie minęło dużo czasu jak oboje szczytowaliśmy ze swoimi imionami na ustach. Wyszedłem z niego ubraliśmy się i już po chwili oboje słodko spaliśmy.

Reszta wyjazdu minęła nam na kąpielach w jeziorze, spacerach po lesie oraz przesiadywaniu w domku na drzewie, które stało się naszym jednym z ulubionych miejsc.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Achhhhhh, nie ma to jak po pół roku wrócić z jedną z książek tak kompletnie z dupy, no po prostu kocham wam robić takie niespodzianki.

Fakt, raczej rozdziały z tej książki nie będą pojawiać się często, a o regularnym wrzucaniu ich to w ogóle nie ma co na razie myśleć, ale wydaje mi się, że chyba lepiej dostawać coś raz na jakiś czas niż wcale, plus de facto ja również chyba potrzebuję jakieś takiej książki fabularnej, a póki co nie chce zaczynać nowych w momencie gdy mogę dokończyć tą.

Ogólnie to myślę, że warto was uprzedzić, że kolejność rozdziałów może się nieco pozmieniać, ale samej treści ruszać nie będę (wyjątkiem jest początek pierwszego rozdziału), a i mam nadzieję, że nowa okładka wam się podoba.

Tak więc to tyle, dzięki za przeczytanie i do następnego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czy pamiętasz Denki x ShinsouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz