Cameron ma dziewietnaście lat, mieszka w LA i podczas wakacji pracuje jako ratownik na basenie. Pragnie spełnić swoje marzenie i zostać tancerzem.
Natalie ma siedemnaście lat i od nie dawna mieszka w LA, jej tata nie żyje, a wychowuje ją matka. Pra...
Nadal nie mogę uwierzyć, że jestem w Niemczech, a to już mój drugi tydzień w Berlinie.
Kontakt z Lily, Henry'm i Olivią nie jest najgorszy. Codziennie ze sobą piszemy, a w soboty rozmawiamy na kamerce, krótko mówiąc - nie jest źle. Za to z Cameronem gadałam raz, może dwa.., z czego tylko jedna z tych rozmów trwała więcej niż pół godziny. Przyczyną braku kontaktu z brunetem, są jego lekcje tańca. To jego standardowa wymówka. Sama nie wiem czy to prawda, czy Cam kłamie.
Westchnęłam ubierając pantofle i udając się do łazienki.
Zrobiłam sobie lekki makijaż, uprzednio przebierając się w:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W pasie zawiązałam sobie czerwoną koszulę w kratkę.
Zeszłam po schodach i stwierdzając, że mama wyszła już do pracy, postanowiłam wyjść na miasto bez śniadania.
Założyłam czarne trampki i wyszłam z domu zamykając go na klucz.
Wyciągnęłam z tylniej kieszeni telefon i odblokowałam ekran od razu wybierając numer do Lily.
Natka 😉❤️: Hejka, jak tam w LA? Lilyy 😅❤️: Dobrze, ale brakuje nam ciebie 😔, a w Berlinie, co słychać? Natka 😉❤️: Jednym słowem masakra, nie poznałam nikogo wartego uwagi. Nie mówiąc o dogadywaniu się po niemiecku 🙄, ja nie znam niemieckiego, a Niemcy nie znają na tyle angielskiego. Lilyy 😅❤️: To słabo... Natka 😉❤️: Hej.., a wiesz co u Camerona? Lilyy 😅❤️: Czemu pytasz mnie? Nie pisałaś z nim dziś?
Musiała pytać?
Przewróciłam oczami i rozjerzałam się po okolicy.
Stwierdzając, że zbliżam się do kawiarni schowałam na chwilę telefon i skupiłam się na drodzę.
- Tu w lewo.., później dwa razy w prawo.., nie, w prawo i dwa razy w lewo. - wymamrotałam do siebie patrząc na skrzyżowanie. - Nat spokój, zapytaj kogoś o drogę.
Dla pewności spojrzałam na znak, na którym wypisane były literki w języku niemieckim, które tworzyły nie zrozumiałe dla mnie zdanie.
Westchnęłam i podeszłam do pierwszej lepszej osoby, postanowiłam spróbować najpierw dogadać się w swoim języku.
- Dzień dobry, wie pani którędy do kawiarni? Tej małej na rogu. - Dzień dobry. - odpowiedziała kobieta, a ja odetchnęłam z ulgą. - Tu w lewo, a później dwa razy w prawo. - Dziękuję bardzo. - powiedziałam i zaczęłem kierować się w podanym przez kobietę kierunku.
Weszłam do kawiarni siadając przy jednym z wielu wolnych stolików. Sięgnęłam po telefon i odblokowałam ekran. Zanim zdążyłam wejść w wiadomości przy moim stoliku, jak z pod ziemi wyrosła kelnerka. - Dzień dobry Natalie. - Hej ciociu Alex. - przywitałam się po czym dodałam. - To co zawsze. Odprowadziłam kobietę wzrokiem.
Mówiłam wam o Alex?
Nie?
No to słuchajcie.
Pierwszego dnia po przyjeździe do Berlina, w nowym domu odwiedzili nas starzy znajomi mamy, wśród nich była Alex, pozwoliła mi do siebie mówić ciociu, ponieważ była bardzo zrzyta z moją mamą. Ciocia Alex urodziła się w LA, a w wieku czternastu lat przeprowadziła się na stałe do Niemiec.
Wróciłam do rozmyślania o tym, co odpisać Lily. Nie musiałam długo czekać, a odpowiedź nadeszła sama. No nie do końca odpowiedź, mój telefon zawibrował.
Odebrałam, przykładając go do ucha.
- Myślałam, że nie żyjesz. - mruknęła Lily. - Zazwyczaj odpisujesz od razu. - No tak.., ale - zaczęłam się tłumaczyć. - Bez żadnego "ale". Odpowiesz mi? - wcieła się rudowłosa. - Oczywiście. - burknęłam jednocześnie skinając w podziękowaniu do Alex, która postawiła przede mną moje zamówienie. - Więc słucham. - Chodzi o to, że nie gadałam prawie w ogóle z Cameronem. Jeśli już udało nam się zacząć rozmowę, szybko kończył tłumacząc się, że "musi lecieć, bo ma dużo na głowie, treningi i tak dalej". - wyznałam, na końcu naśladując głos Cam'a. - Uu, słabo. - Lily westchnęła krótko. - Pogadam z nim. - To miłe, ale najpierw sama chciałabym spróbować jeszcze raz. Jeśli nic się nie zmieni, byłabym wdzięczna za pomoc. - odparłam biorąc kęs szarlotki. - Dobra, daj znać jak ci pójdzie. Powodzenia. - powiedziała dziewczyna. - A jeszcze jedno. Ja z Henry'm widzieliśmy cię z Cameronem wtedy na plaży. - dodała po czym się rozłączyła.
Odłożyłam komórkę wytrzeszczając oczy.
Prawie zapomniałam o tym co zrobił wtedy Cam, a teraz dowiaduje się, że nasi przyjaciele to widzieli.
Zjadłam kawałek ciasta i odłożyłam talerzyk.
W ręku trzymałam komórkę, którą nerwowo bawiłam się w dłoniach.
Wstałam z miejsca i udałam się do wyjścia z kawiarni uprzednio żegnając się z ciocią.
W mojej głowie nadal krążyły myśli o wydarzeniu na plaży.
Westchnęłam.
- Muszę pogadać z Cameronem, chyba nie pocałował mnie od tak. - powiedziałam do siebie.
☁︎🅄🅁🄾🄳🅉🄸🄽🅈 🄽🄰🅃🄰🄻🄸🄴-🅂🅉🄴🅂🄽🄰🅂🅃🄰☁︎
Usiadłam na łóżku i oparłam się o ścianę wyciągając komórkę.
- Teraz albo nigdy. - mruknęłam wchodząc na skype.
Przed wyjazdem z LA obiecałam Cameronowi, że połączę się z nim na skype.
Tak więc oto siedziałam jak na szpilkach czekając aż brunet zadzwoni.
Czy w ogóle zadzwoni...
Minęło dziesięć minut, a ja kończyłam mieć jakąkolwiek nadzieję, po chwili wzdrygnęłam się na dźwięk przychodzącego połączenia.
Szybko odebrałam na początku odwracając kamerkę na pokój.
Uśmiechnęłem się mimowolnie na widok piegowatego chłopaka.
Nastała chwila niezręcznej ciszy, bardzo nie zręcznej ciszy...
- Em.., czemu tak mnie unikałeś? Nigdy nie znajdywałeś czasu żeby ze mną pogadać. - zaczęłam, poruszając jeden z tematów chodzący w mojej głowie i jednocześnie odwracając kamerkę w moją stronę. - Ja.., przepraszam cię za to, ale potrzebowałem czasu. - odparł drapiąc się po karku. - Czasu na co? - zapytałam lekko zbita z tropu. - Powiedzmy, że czasu na kupienie biletu na samolot. - powiedział chłopak. Zawachałam się, ponieważ ostatnie zdanie wypowiedziane przez Cam'a brzmiało jakoś inaczej. Bardziej realistycznej? Sama nie wiem. - Na prawdę się nie domyślasz? - brunet zaśmiał się cicho. - Odwróć się. Zrobiłam tak jak powiedział i zamarłam. - Cameron! - wykrzyczałam odkładając telefon na łóżko i rzucając się na szyję chłopaka.
___
Gratki! Przeczytałeś/aś tego gniota. Wyszło okropnie, ale postanowiłam coś wrzucić. Trzymajcie się, miłych wakacji. Nie wiem kiedy wrzucę next.