«Nᴀᴛᴀʟɪᴇ»
Plaża...
Spokój...
Odpoczynek...
Relaks...
Tak było.
Dopóki nie zjawił się Cameron.
Jego pomysł, z ochlapaniem nas wszystkich, skączył się...
Jedną
Wielką
Katastrofą.
Przynajmniej jak dla mnie.
Dlaczego?
Zobaczcie sami.
Woda pochłonęła mnie całą.
Zwarzając, że nie jestem nie wiadomo jak wysoka, zanurzyłam się w całości.
I jak to ja. - spanikowałam.
Zaczęłam się miotać w wodzie, ale to poskutkowało jedynie szybszym tonięciem.
Z głowy wyleciało mi wszystko czego nauczyłam się o pływaniu.
Gdy myślałam, że to mój koniec, poczułam jak ktoś chwyta mnie w pasie i wyciąga z odmentów.
Poczułam, że opór żywiołu maleje, a moje płuca znów pracują wydychając dwutlenek węgla.
Powietrze.
Mój wybawca położył mnie na ręczniku, a ja poczułam w tamtym momencie na sobie parę par oczu, wpatrujących się we mnie.
Już miałam coś powiedzieć, otworzyć oczy, które szczypały mnie od słonej wody, której - na całe szczęście - nie połknęłam w wielkich ilościach, ale mój wybawca, który w chwili otworzenia przeze mnie oczu, stał się winowajcą całego zamieszania, zaczął udzielać mi pierwszej pomocy.
Co fakt, to fakt.
Mój oddech może do głębokich i płynnych nie należał, ale był i to jest chyba najważniejsze.
W momencie otworzenia oczu, Cameron kończył uciskać moją klatkę i nachylił się nade mną by rozpocząć tak zwaną metodę "usta usta".
Zareagowałam najszybciej jak mogłam i wykaszlałam trochę wody, dając gapią do rozumiania, że żyje.
Nie minęła chwila, z poczułam uścisk na szyi.
- Cameron. - powiedziałam nie mogąc nabrać powietrza. - Cameron puść do cholery! - zawołałam najgłośniej jak mogłam. Chwyt się rozluźnił, a ja zobaczyłam jak Olivia, Henry i Lily odchodzą na bok szepcząc coś do siebie, obracając się czasami w naszą stronę.
- Ty żyjesz. - wyszeptał piegowaty.
Mogę przysiąść, że płakał.
Dlaczego?
Tego nie wiem.
I raczej sam mi tego nie powie.
- Żyje. Ale mam prośbę. - zaczęłam, a chłopak wyglądał jakby tylko czekał na coś co może dla mnie zrobić. - Nie top mnie nigdy więcej. Muszę dorzyć trochę i przy okazji pomagać mamie.
- Jasne. Przepraszam. - odszepnął. - To nie tak miało wyjść. - wyznał.
- Nie planowałeś zatopić przyjaciółki? - spytałam retorycznie z uśmiechem, po czym wyciągnęłam dłoń w stronę chłopaka, by pomógł mi się podnieść do siadu.Wyobraźcie sobie, jaka nasza pozycja była nie konfortowa.
Leżałam na kocu, a piegowate policzki były oddalone ode mnie ledwie parę centymetrów.

CZYTASZ
I'll see you again
Storie breviCameron ma dziewietnaście lat, mieszka w LA i podczas wakacji pracuje jako ratownik na basenie. Pragnie spełnić swoje marzenie i zostać tancerzem. Natalie ma siedemnaście lat i od nie dawna mieszka w LA, jej tata nie żyje, a wychowuje ją matka. Pra...